Matthijs de Ligt staranował inny samochód i uciekł. Holendrem zajmuje się policja

Czarne chmury zebrały się nad Matthijsem de Ligtem. Nie chodzi tu wcale o jego przyszłość w Bayernie Monachium, która stanęła pod znakiem zapytania. Według „Bilda”, Holender miał spowodować kolizję i uciec z miejsca zdarzenia. 




Vincent Kompany podjął się misji odbudowania Bayernu Monachium. W minionym sezonie Bawarczycy nie wygrali żadnego trofeum. Belg obecnie kompletuje kadrę swojej drużyny. W jego koncepcji, według różnych źródeł, brakuje miejsca dla Matthijsa de Ligta. Z niepewnej sytuacji Holendra chciał skorzystać Manchester United, ale brakowało porozumienia z Bayernem.

Przestępca?

Teraz przyszłość de Ligta stanęła pod jeszcze większym znakiem zapytania. „Bild” twierdzi, że stopera obserwuje niemiecka policja, ze względu na trwające dochodzenie w jego sprawie. Piłkarz Bayernu miał najpierw spowodować kolizję, jadąc samochodem, a następnie zbiec z miejsca zdarzenia.




Do sytuacji miało dojść pod ośrodkiem treningowym Bayernu Monachium. De Ligt w środę rano miał staranować zaparkowany samochód. Świadek, który widział zajście, wezwał policję. Na miejscu przekazał funkcjonariuszom, co widział, wskazując przy tym pojazd, należący do zawodnika Bayernu – Audi Q8.

Obecnie nie ma żadnego komunikatu Bayernu w sprawie zajścia. Brakuje również oświadczenia samego zawodnika. Policja również nie chce na razie komentować sprawy.

Dodaj komentarz