Mateusz Borek ujawnił kulisy zwolnienia Jakuba Kwiatkowskiego z Polskiego Związku Piłki Nożnej. Komentator w programie Hejt Park na antenie Kanału Sportowego zdradził szczegóły odsunięcia team managera od reprezentacji Polski.
Borek o zwolnieniu Kwiatkowskiego
We wtorek wieczorem Tomasz Włodarczyk poinformował o odsunięciu przez PZPN Jakuba Kwiatkowskiego od reprezentacji Polski. Byli współpracownicy, w tym piłkarze po wspomnianej informacji opublikowali podziękowania.
Marek Papszun blisko powrotu na ławkę trenerską! Prowadzi rozmowy z zagranicznym klubem [CZYTAJ]
Jakub Kwiatkowski miał mieć spory szacunek u reprezentantów Polski, dlatego wielu zdziwiła taka decyzja federacji. Początkowo nie było wiadomo, dlaczego odsunięto team managera. Według Mateusza Borka chodziło o błędy komunikacyjne.
Komentator przyznał, że problemem miała być kwestia przekazu ws. nieobecności Michała Probierza na losowaniu grup EURO 2024. Mateusz Borek w programie Hejt Park na antenie Kanału Sportowego zdradził więcej szczegółów relacji team managera z selekcjonerem.
– Ta relacja na linii Kwiatkowski – Probierz ona zaczyna się dobrze. Tam jest dobra komunikacja, tam wydawało mi się, że jest chemia, wzajemna sympatia. Powiem więcej, panowie jadą razem w towarzystwie kolegi Gawrjołka, człowieka odpowiedzialnego w PZPN-ie za logistykę, jadą do Nyonu na losowanie baraży. I tam jest trójka ludzi reprezentujących PZPN, czyli Probierz jako selekcjoner, Kwiatkowski jako team manager i rzecznik oraz Gawrjołek. I za chwilę jest kolejne losowanie, w międzyczasie zaczyna się Lech Conference w Poznaniu. Na losowanie do Hamburga cała wierchuszka PZPN-u na czele z prezesem Cezarym Kuleszą, sekretarzem generalnym Łukaszem Wachowskim i wspomniani Gawrjołek i Kwiatkowski, jedzie z Poznania samochodem. W międzyczasie okazuje się, że jest wystosowane zaproszenie dla 21 selekcjonerów, którzy awansowali na EURO – powiedział komentator.
– PZPN na samej górze podjął decyzję, że Michał Probierz nie leci na losowanie, że leci delegacja czteroosobowa. A na tym losowaniu był np. Robert Page, trener Walii. Tylko potem, jak się udało ustalić pewne kulisy, to UEFA płaciła za określoną liczbę członków delegacji. Walijska federacja chciała zebrać trenera Page’a, zapłaciła mu za wszystko ze swoich pieniędzy i poprosiła tylko o miejsce na sali. PZPN tego nie zrobił, uznał, że trener nie musi lecieć, trener w tym czasie sobie wpadł na konferencję Lecha. Potem nastąpił telefon z „Faktu” pytający Kubę Kwiatkowskiego, czy trener leci. Kuba odpowiedział, że trener nie leci, bo taka jest decyzja federacji. Wyprodukowano tytuł: „UEFA nie chce Probierza” i zaczęło się zamieszanie, zaczęła się afera, zaczęło się tropienie – dodał.
– Z tego co wiem, Kwiatkowski następnie spotkał się z Probierzem, który przekazał mu swoją decyzję, że tak jak kilka tygodni wcześniej pożegnał trenerów Rzepkę i Kasprzaka i zastąpił ich Mateuszem Oszustem i trenerem Gwiazdą, tak samo tutaj postanowił podziękować Kwiatkowskiemu za pracę. Myślę, że to jest tak, że jest nowy człowiek w PZPN-ie, Tomasz Kozłowski, który jest odpowiedzialny za komunikację i jest teoretycznie rzecznik prasowy Kuba Kwiatkowski. Wydaje mi się, że tu jest wojna o przekaz, wojna o komunikat, ktoś komuś nie pasował, jest wojna o kompetencje, kto ma kontrolować wywiad. Ja tak to postrzegam, że zdecydowały czynniki ambicjonalne – podsumował.
Źródło: Kanał Sportowy