Markowi Papszunowi nie spodobał się wywiad Iviego Lopeza. „Być może nie rozumiał pytań”

Ostatni wywiad Iviego Lopeza na łamach „Foot Trucka” odbił się szerokim echem w polskich mediach. Wypowiedzi Hiszpana jednak nie najbardziej spodobały się Markowi Papszunowi. Trener Rakowa stwierdził, że w wywiadzie było dużo niespójności.




Wywiad Iviego

Przed kilkoma dniami na na kanale „Foot Truck” pojawił się wywiad z Ivim Lopezem. Najszerzej poniosła się jego wypowiedź na temat Legii Warszawa. Hiszpan porównał Legię do Realu Madryt. Co więcej, potwierdził, że rozważyłby ofertę ze stolicy Polski. Szybko jednak dodał, że w Rakowie jest naprawdę szczęśliwy.

Papszun odpowiada

Do słów Iviego Lopeza odniósł się Marek Papszun. Na środowej konferencji prasowej trener Rakowa został zapytany o wspomniany wywiad swojego podopiecznego. 50-latek ewidentnie nie był zbyt pocieszony wypowiedziami Iviego. Przyznał jednak, że o sam temat Legii nie ma wielkiego problemu do swojego zawodnika.

– Wywiad dziwny taki. Dużo tam niespójności. Nie wiem z czego to wynikało, czy z komunikacji, czy nie rozumiał pytań, czy to było złe tłumaczenie. Bo dużo tam w tym wywiadzie się nie zgadzało, co powiedział – ocenił Marek Papszun.

– O samą Legię nie widzę problemu, jeżeli chciałby tam odejść. Legia to jest duży klub i to może być zrozumiałe – dodał.




Papszun wbija szpilkę

W dalszej wypowiedzi Marek Papszun rozwinął swoją myśl. Pewne niespójności w wypowiedziach Iviego widzi w kwestii codziennej pracy w Rakowie Częstochowa. Papszun wyjaśnił, że nie wygląda to tak, jak przedstawił to wywiadzie Ivi, że w Rakowie się bardzo ciężko pracuje. 50-latek wbił Iviemu szpilkę, mówiąc, że jest godzina 14, a go nie ma już w klubie.

– Na pewno nie jest tak, o czym opowiadał w tym wywiadzie, że tu panuje taki etos pracy i się tutaj tak pracuje, bo jeszcze nie. Chciałbym, żeby tak się pracowało, jak on tutaj opowiadał i po tyle godzin żeby był w klubie i tyle rzeczy robił, bo to się jeszcze nie dzieje. Ale rzeczywiście opowiadał tak, jakby to był klub zachodni i taki etos pracy tutaj panował, ale my nie mamy jeszcze warunków, żeby to robić, ale chciałbym, żeby kiedyś do tego doszło, że zawodnik będzie w klubie od 9 do 16, bo myślę, że Lopeza już w klubie nie ma, a jest 14 – powiedział Marek Papszun.


Foto: Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa