Marek Papszun zdradził kulisy rozmów z Legią. „Nie mam do prezesa Mioduskiego żalu”

Marek Papszun podsumował plotki dotyczące jego potencjalnego dołączenia do Legii Warszawa. Obecny trener Rakowa przyznał, że początkowo umawiał się z władzami Legii na coś innego, niż później otrzymał.

Pod koniec ubiegłego roku niezwykle dużo mówiło się o potencjalnym dołączeniu Marka Papszuna do Legii Warszawa. O zainteresowaniu trenerem Rakowa Częstochowa otwarcie mówił sam prezes Legii, Dariusz Mioduski. Koniec końców całą sagę zakończył sam Papszun, przedłużając umowę z Rakowem do końca sezonu 2023/2024.

O kulisach rozmów z władzami Legii Warszawa Marek Papszun opowiedział na antenie „Kanału Sportowego”. Z materiału dowiadujemy się, że działania przedstawicieli klubu z Warszawy były niezgodne z jego wartościami.

– Nie mam do prezesa Mioduskiego żadnego żalu, żadnych pretensji. Sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej. Ja patrzę na to w ten sposób, że dalej jestem szczęśliwym człowiekiem. Dla mnie to nie jest żaden koniec świata – wręcz przeciwnie, bo zostałem w Rakowie. Tu mam coś jeszcze do zrobienia – skomentował Marek Papszun.

– Jeśli na coś się wcześniej umawiamy, a to się później zmienia, to ja się nie widzę w takich tematach. Dla mnie, jeżeli coś było ustalone, a później jest coś innego, to dla mnie nie ma tematu – zdradził 47-latek.

– Nic takiego strasznego się nie stało. Prezes jednego klubu powiedział, że chce trenera z innego klubu. Mogło to rozdrażnić działaczy Rakowa, ale to tylko mogło zadziałać na szkodę klubu, który chciał pozyskać trenera – dodał.