Marek Papszun odpowiedział na plotki dot. dołączenia do Legii. „Nic mi na ten temat nie wiadomo”

Po niedzielnej porażce Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze w mediach pojawiła się informacja mówiąca o tym, że zarząd stołecznego klubu chce pozyskać Marka Papszuna. Obecny trener Rakowa Częstochowa ustosunkował się do tych doniesień w rozmowie z portalem „sport.pl”.

W niedzielę Legia Warszawa doznała kolejnej, siódmej z rzędu już porażki w Ekstraklasie i na ten moment zajmuje przedostatnią pozycję w ligowej tabeli. Tym razem przeszkodą nie do przejścia okazał się Górnik Zabrze, który na własnym obiekcie odniósł zwycięstwo 3:2. Warto zaznaczyć, że pierwszą bramkę w nowych barwach zdobył Lukas Podolski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Lukas Podolski skontrował opinię dziennikarza. „Pan się chyba nie zna na piłce…” [WIDEO]

Zmiana trenera w Legii?

Po meczu z Górnik-Legia ponownie wrócił temat potencjalnej zmiany trenera w klubie z Warszawy. Portal „WP Sportowe Fakty” przekazał, że Dariusz Mioduski i spółka są już po słowie z Markiem Papszunem. Jedyną przeszkodą w realizacji transferu miał być kontrakt 47-letniego trenera z Rakowem. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

Papszun komentuje plotki

Jak się jednak okazuje, powyższe doniesienia nie do końca są prawdziwe. Głos w tej sprawie zabrał sam Marek Papszun. 47-latek w rozmowie z serwisem „sport.pl” zdementował informacje mówiące o tym, iż jest już dogadany z Legią Warszawa. – Nic mi na ten temat nie wiadomo – skomentował doniesienia o zmianie klubu Marek Papszun. W swojej wypowiedzi trener Papszun stwierdził, że obecnie w pełni koncentruje się na pracy w Rakowie Częstochowa. Powiedział także, że rozpoczął już planowanie letniego zgrupowania przed kolejnym sezonem.

– Na tę chwilę jestem trenerem Rakowa i szykuję się do poniedziałkowego meczu z Cracovią. Myślę też o kolejnych spotkaniach i, co więcej, planuję także okres przygotowawczy dla drużyny, również letni. Po prostu pracuję tak, jakbym miał być w Rakowie przez kolejne lata. A co przyniesie przyszłość? Zobaczymy. Na tym etapie nic nie jest wykluczone – skomentował Marek Papszun.

źródło: sport.pl