Marek Papszun jest jednym z głównych faworytów do objęcia reprezentacji Polski. Według Marka Koźmińskiego nie ma jednak szans, aby były trener Rakowa Częstochowa został zakontraktowany przez PZPN. Wskazał za to innych kandydatów.
Zaledwie kilka miesięcy potrwała przygoda Fernando Santosa z reprezentacją Polski. Po 6 meczach Portugalczyk został zwolniony przez Cezarego Kuleszę. Obecnie trwają poszukiwania nowego selekcjonera.
Największe szanse ma…
W mediach głównym faworytem jest Marek Papszun. Byłego trenera Rakowa Częstochowa bardzo chcieliby zobaczyć za sterami kadry kibice. Marek Koźmiński uważa jednak, że największe szanse ma Michał Probierz. Wpływ ma na to kilka aspektów.
– Jest pod ręką, ma gotowy sztab, może bardzo łatwo przejść z U-21 do pierwszej reprezentacji. Pamiętajmy, że mamy bardzo mało czasu. Myślę, że Probierz przyjmie dużo obostrzeń, pewnych ustaleń z prezesem. No i jest pod jego ręką. Z dnia na dzień Michał zarabia punkciki i zdziwiłbym się, jakby to nie był on – stwierdził Koźmiński w „Kanale Sportowym”.
W kontekście Marka Papszuna działacz ma pewne obawy. Mogą one stanąć na przeszkodzie zatrudnienia go w kadrze.
– To człowiek o bardzo silnej osobowości. Człowiek mający pewne cechy wolicjonalne, które na dzisiaj mogą być nie do zaakceptowania w trudnym okresie, w jakim znalazł się PZPN. To nie tak, że ma zły warsztat czy jest złym trenerem. Jest trenerem, którego polska piłka poznała jako twardego dżentelmena, który rządzi i dzieli. Według mnie PZPN po tym, co się ostatnio działo, nie jest gotowy na tego typu osobowość – podsumował.
Najbliższe mecze reprezentacja Polski w eliminacjach Euro 2024 rozegra już w październiku. W połowie miesiąca zagramy z Wyspami Owczymi (na wyjeździe) i Mołdawią (u siebie). PZPN ma ogłosić nowego selekcjonera w przyszłym tygodniu.
Tylko Polska reprezentacja potrzebuje właśnie takiej osobowości jak Marek Papszun. Zatrudnienie Probierza mimo iż będzie wygodniejsze nie zmieni nic. Będzie dalej miernota, fala problemów i niepowodzeń. Zatrudnienie Probierza skończy się najprawdopodobniej tradycyjnym świątecznym zwolnieniem tylko wtedy raczej razem z Kuleszą.
Pzpn jest w takim krytycznym stanie że nie ma łatwej drogi do wyboru. Albo łatwy początek z Probierzem i dalsze chowanie problemów do pawlacza z którego zaraz się wszystko wysypie albo trudny początek z Paszunem, który może i nie jest łatwą osobą ale tylko dlatego że wykonuje ogrom i wymaga tego samego od osób które go otaczają. Co nie wszystkim jest na rękę. Obecny zarząd kolesiostwa. Najchętniej wziął by następnego koleżkę który nie będzie im przeszkadzał w nic nie robieniu. Niestety jest to już punkt krytyczny. Jak dalej będą chcieli tylko wódeczkę pić i zazu zizu za śpiewać z szemranymi kolegami, to szambo za moment wywali.