Legia Warszawa niebawem może stracić swojego kluczowego piłkarza. New York Red Bulls złożyli ofertę za Luquinhasa. Spekulacje na temat potencjalnego odejścia Luquinhasa z Legii Warszawa rozpoczęły się po feralnym zajściu po przegranych derbach z Wisłą Płock. Kibice „Wojskowych” zaatakowali wówczas autokar z piłkarzami „Wojskowych”, a jednym z najbardziej poszkodowanych w tym zajściu był właśnie Brazylijczyk.
25-latek otrzymał bardzo duże wsparcie od klubu i kibiców. Aleksandar Vuković mianował go nawet kapitanem. Luquinhas był bardzo zaskoczony tym faktem, ale według serbskiego trenera pomocnik swoją postawą zasłużył na takie wyróżnienie. Kilka tygodni temu zawodnik został zapytany o perspektywy w zimowym okienku transferowym, jednak stwierdził, że chce zostać w stolicy Polski.
– Zostanie kapitanem Legii to konieczność wzięcia na siebie większej odpowiedzialności. Czuję, że to zadanie, któremu muszę podołać. Zachowanie trenera sprawia, że muszę być wobec niego uczciwy, więc od razu opowiedziałem mu o zainteresowaniu innych klubów. Ale widzę wiarę szkoleniowca i dziś myślę przede wszystkim o tym, by odwdzięczyć się i podziękować za zaufanie – wyznał Luquinhas w rozmowie ze sport.tvp.pl.
Wszystko w rękach Mioduskiego
Jak poinformował Dominik Piechota z „Newonce” Legia Warszawa otrzymała ofertę za Luquinhasa. New York Red Bulls mogą zapłacić za Brazylijczyka nawet 3 miliony euro, a on sam chciałby zagrać w MLS. Do transferu dojdzie jednak tylko wtedy, kiedy zgodzi się na to Dariusz Mioduski.
Na kilka dni przed zamknięciem okienka mistrzowie Polski nadal nie są pewni zatrzymania w drużynie swoich gwiazd. Poza Luquinhasem bliski odejścia z Legii jest Mahir Emreli. Azer najprawdopodobniej trafi do tureckiego Basaksehir.