Łukasz Piszczek został… „Pingwinem”. Taki pseudonim nadano mu w Chinach [WIDEO]

Łukasz Piszczek zyskał nowy pseudonim. Kibic reprezentacji Polski z Chin nazwał go… „Pingwinem”.

Przez lata Piszczek wiódł prym na prawej stronie obrony w reprezentacji Polski. Na długo zdominował także tę stronę w Borussii Dortmund. To właśnie w tym klubie, wraz z Robertem Lewandowski i Jakubem Błaszczykowskim, stanowili biało-czerwone trio w Bundeslidze.

„Pingwin”

Wszystko co dobre, kiedyś się jednak kończy. W 2019 roku Piszczek zakończył reprezentacyjną karierę, zaś dwa lata później pożegnał się z BVB. Od 2021 roku prowadził swój rodzimy LKS Goczałkowice-Zdrój jako grający trener.

W lipcu minionego roku spróbował swoich sił ponownie w Dortmundzie. Tym razem został jednak asystentem Nuriego Sahina, który przejął pierwszą drużynę Borussii. Ich wspólna przygoda potrwała krótko, bo tylko do 22 stycznia 2025 roku.

10 marca Piszczka odwiedził nietypowy gość. Do Goczałkowic przyleciał Colson Chen. Dziennikarz jest redaktorem serwisu „Polskie newsy piłkarskie po chińsku”. Z pochodzenia jest Chińczykiem, który jednak publicznie deklaruje się jako kibic Lecha Poznań oraz reprezentacji Polski.

Co ciekawe okazuje się, że w Chinach Piszczek ma swój unikalny pseudonim. Nazywają go tam „Pingwinem”. Chen tłumaczy, że wzięło się to od tłumaczenia nazwiska zawodnika na język chiński.

– W Chinach nazywamy cię pingwinem, ponieważ gdy wpisujemy twoje nazwisko po chińsku na klawiaturze pojawia się pingwin. Dlatego masz ten pseudonim w Chinach od ponad 10 lat. Wszyscy wiedzą, że twoja ksywka to „pingwin”. To trochę zabawne, trochę urocze, a przede wszystkim wynika z tego, że cię kochamy – powiedział Chen.

Dziennikarz ma już na swoim koncie spotkania z kilkoma innymi obecnymi kadrowiczami. Widział się między innymi z Robertem Lewandowskim czy Jakubem Moderem.