Łukasz Piszczek kilka dni temu zakończył swoją piłkarską karierę. 35-latek wrócił do Goczałkowic, choć otrzymał kilka ofert, które umożliwiłyby mu dalsze granie na najwyższym poziomie. Zainteresowanie pojawiło się m.in. ze strony Legii Warszawa.
Czas na zmiany
W sobotę Łukasz Piszczek rozegrał swoje ostatnie spotkanie jako zawodowy piłkarz. Tego dnia Borussia Dortmund pokonała Bayer Leverkusen 3:1, a były reprezentant Polski spędził na boisku 74. minuty. Po ostatniej zakończeniu sezonu 35-latek wrócił do Goczałkowic, gdzie rekreacyjnie będzie występować w barwach miejscowego LKS-u.
W czwartek pojawił się wywiad, który Łukasz Piszczek udzielił Tomaszowi Włodarczykowi. Były zawodnik BVB potwierdził, że otrzymał ofertę z Legii Warszawa. 35-latek zdradził również, że Wojskowi nie byli jedynym klubem, który się z nim kontaktował.
– Z trenerem Czesławem Michniewiczem znamy się od lat. Rozmawialiśmy prywatnie o moich planach. Podpytywał, czy może nie dałoby się ich zmienić, ale ja już rok temu powiedziałem sobie, że nie wrócę do Ekstraklasy. Legia nie była jedyna, która pytała. Większa grupa klubów składała różne propozycje, ale nie byłem zainteresowany – przyznał były reprezentant biało-czerwonych.
Piszczek w rozmowie z Włodarczykiem zdradził, że rozważał również pozostanie w Dortmundzie przez najbliższych kilka miesięcy.
– Po finale Pucharu Niemiec był taki moment, że usiedliśmy z szefami BVB i zaczęliśmy rozmawiać. (…) Poprosiłem, żebyśmy dali sobie kilka dni do namysłu, aby szefowie byli w stu procentach przekonani do tego pomysłu. Zastanowili się, czego dokładnie ode mnie oczekują. Usiedliśmy jeszcze raz i wspólnie zdecydowaliśmy, że jednak teraz jest idealny moment na pożegnanie. Zapadło za dużo ważnych decyzji, zwłaszcza rodzinnych – powiedział 35-latek.
Źródło: meczyki.pl
- Lewandowski doceniony przez Hiszpanów po meczu Ligi Mistrzów - 2 października 2024
- Koszulka Josue była najchętniej kupowana w sezonie 2023/24. Duża przewaga Legii nad Lechem - 1 października 2024
- Cristiano Ronaldo zdecydował nt. swojej przyszłości. Portugalczyk przedstawił plany - 29 września 2024