Łukasz Fabiański w najbliższą środę zaliczy swój 300. występ na poziomie Premier League. Polski bramkarz udzielił z tej okazji wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”. Zdradził w nim, między innymi, swoje plany na zakończenie kariery. Czy wróci do Polski?
West Ham podejmie jutro Norwich City i jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to Fabiański stanie w bramce „Młotów”. Dla 36-latka będzie to trzysetny występ w Premier League. W swoim CV golkiper ma grę na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Anglii dla Arsenalu oraz Swansea City. Na Wyspach zadebiutował w sezonie 2007/08.
Plany na przyszłość?
Z okazji dobicia do tak okazałej liczby występów Fabiański udzielił wywiadu „Przeglądu Sportowemu”. Podzielił się w nim emocjami, jakie mu obecnie towarzyszą.
– Czuję ogromną dumę. Z co najmniej dwóch powodów. Pierwszy – to duży sukces, biorąc pod uwagę, jak trudne miałem początki w Anglii. Drugi – mam świadomość, że niewielu jest polskich piłkarzy, którzy mogą się pochwalić taką liczbą meczów rozegranych w pięciu czołowych ligach Europy. Dobicie do bariery trzystu występów było moim małym celem przed tym sezonem i cieszę się, że za chwilę go zrealizuję – przyznał.
36-latek zdradził również, jakie ma plany odnośnie zakończenia kariery. „Fabian” zapowiedział, że na razie nie myśli jeszcze o swoim ostatnim spotkaniu. Gdy jednak do tego dojdzie, to chciałby pozostać w Anglii.
– Chciałbym zakończyć karierę w Anglii. Ale zobaczymy, co będzie, bo życie potrafi zweryfikować wszelkie cele. Nie zamierzam jednak za daleko wybiegać w przyszłość. Chcę godnie siebie reprezentować i grać na odpowiednio wysokim poziomie – stwierdził.
– Jeśli tak się stanie, nikt nie powinien patrzeć na mnie przez pryzmat wieku tylko umiejętności. Mam kilka dobrych wzorców pod tym względem: Edwin Van der Sar, Brad Friedel, Mark Schwarzer. Było kilku bramkarzy, którzy grali przez długie lata – dodał Polak.