Czesław Michniewicz na antenie „Radia ZET” zapewnił, że nie ma konfliktu z liderami reprezentacji Polski. Selekcjoner zdradził, co po meczu z Francją powiedział mu Robert Lewandowski.
Zaraz po odpadnięciu reprezentacji Polski z mistrzostw świata pojawiły się głosy o podziale w szatni. Kilku zawodników na czele z Robertem Lewandowskim udzieliło kontrowersyjnych wywiadów po meczu z Francją. Media odebrały je jako przytyk w stronę Czesława Michniewicza.
Nie ma podziału
Selekcjoner został zapytany o tę sprawę na antenie „Radia ZET”. 52-latek szybko uciął temat.
– Ciężko nadawać bzdurom jakąś rangę i je komentować. Zawodnicy najlepiej wiedzą, jak było – skwitował Michniewicz.
Szkoleniowiec zapewnił również, że nie odebrał słów zawodników jako krytyki stylu.
– Nie odebrałem ich słów jako krytyki. Ci chłopcy wiedzą, jak chcieliśmy grać. Nie wszystko nam się udawało. Nie dostrzegłem nic złego w tych wypowiedziach – zapewnił.
W mediach długo mówiło się o konflikcie między selekcjonerem a Robertem Lewandowskim. Michniewicz uspokaja, że kapitan reprezentacji Polski podszedł do niego na kolacji, dziękując za wyjście z grupy na mundialu. Przeprosił także za wywołanie burzy medialnej.
– Rozmawiałem z Lewandowskim na kolacji po meczu z Francją. Podszedł do mnie, żegnając się powiedział, że dziękuje, w jakim miejscu skończyliśmy ten turniej. Że nie ma między nami żadnych zaszłości, żadnej złej krwi. Że może nieściśle wypowiedział się w mediach – zdradził.
– Nie ma podziału między mną a piłkarzami. Najlepszym dowodem jest to, że Robert nie musiał do mnie dzwonić z wakacji, a zrobił to we wtorek. Długo rozmawialiśmy. Nie jest tak, jak wszyscy piszą – podsumował.