Wkrótce ma się odbyć przetarg na pokazywanie rozgrywek Ligi Mistrzów w Polsce. Obecnie licencja jest w rękach Polsatu, jednak jak mówi Marian Kmita, wkrótce może się to zmienić.
Najważniejsze klubowe rozgrywki w Europie od sezonu 2018/2019 możemy oglądać na sportowych kanałach Polsatu, a prędzej prawa miała stacja Canal Plus. Obecna licencja obowiązuje do końca sezonu 2020/2021. Pod koniec lutego ma się dobyć przetarg, który wyłoni stację odpowiedzialną za transmisję rozgrywek od kampanii 2021/2022.
Marian Kmita, dyrektor ds. sportu w Polsacie, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl mówi, że wkrótce może dojść do przetasowań na rynku praw telewizyjnych. Grupa Polsat ma powalczyć o pokazywanie Ligi Mistrzów, jednak chętnych jest zdecydowanie więcej.
– Wkrótce będziemy mieli wyścig o prawa na kolejne trzy lata do Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Ten bój będzie ciężki, bo pojawił się nowy gracz ze Skandynawii (Nordic Entertainment Group), który kupił już Bundesligę i podobno ma ochotę także na Ligę Mistrzów. Pewne jest też to, że to będzie spory wydatek finansowy. Na koniec lutego będziemy wiedzieć, gdzie będzie pokazywana Liga Mistrzów od sezonu 2021/22. To będzie ważne wydarzenie. W przyszłość patrzymy jednak bardzo optymistycznie – przyznał Marian Kmita w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl.
ZOBACZ: Nowa platforma streamingowa wkracza do Polski. Wykupili na wyłączność prawa do Bundesligi!
W ubiegłym roku wiele mówiło się o odejściu Mateusza Borka z Polsatu. 47-latek porzucił pracę w wymienionej stacji na rzecz Kanału Sportowego. Ponadto Mateusz komentuje wybrane mecze w TVP oraz w Canal Plus.
– To sytuacja z końca 2019 roku, która nabrzmiewała od miesięcy. Nie było innego rozwiązania tej sprawy. Ale Polsat Sport żyje i ma się bardzo dobrze. I nie ma ludzi niezastąpionych. Życzę Mateuszowi Borkowi, jak najlepiej i niech mu się wiedzie. W Polsacie już wszystko sobie poukładaliśmy.
źródło: Wirtualne Media