Lech Poznań sensacyjnie przegrał z Lechią Gdańsk (0-1) w ostatnim niedzielnym meczu Ekstraklasy. Pojawiło się jednak sporo wątpliwości wokół gola gospodarzy, który… nie powinien być uznany.
Czołówka Ekstraklasy w ten weekend całkowicie zawiodła. Zarówno Jagiellonia, jak i Raków oraz Legia, przegrały swoje mecze. Ich los podzielił w niedzielę również Lech Poznań, którego nieoczekiwanie ograła Lechia Gdańsk (1-0).
Niesłuszny gol?
Dla „Kolejorza” mecz od samego początku nie układał się dobrze. Już w 2. minucie żółtą kartkę otrzymał Alex Douglas. W 14. z kolei schodził już z boiska z czerwonym kartonikiem.
Na chwilę przed przerwą Lechia wykorzystała przewagę i błąd Milicia. Z ostrego kąta piłkę do siatki wpakował Tomas Bobcek. Wokół gola Słowaka pojawiła się jednak masa kontrowersji.
Na linii strzału Bobcka widać Tomasza Neugebauera, który znajduje się na pozycji spalonej. Mógł on utrudniać Bartoszowi Mrozkowi dostrzeżenie zachowania strzelca, co w konsekwencji doprowadziło do utraty bramki.
𝐋𝐄𝐂𝐇𝐈𝐀 𝐏𝐑𝐎𝐖𝐀𝐃𝐙𝐈 𝐙 𝐋𝐄𝐂𝐇𝐄𝐌! 💥 Tomáš Bobček wykorzystał błąd Milicia i umieścił piłkę w siatce! ⚽
📺 Transmisja meczu w Gdańsku w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/H0gzCBGPNM pic.twitter.com/20gr1hrRfu— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 9, 2025
Moim zdaniem pilkarz Lechii przeszkadza Mrozkowi w interwencji.
Inna sprawa, że Lech po czerwonej kartce nie potrafi wymienić dwóch-trzech podań. https://t.co/W3mYNytLBO— Dawid Dobrasz (@dobraszd) February 9, 2025