Kolejny absurd na gali FIFA. Megan Rapinoe wybrana do drużyny roku, mimo że nie grała od… marca

Konkursy, wyróżnienia i gale takie jak m.in. tytuł piłkarza roku, czy drużyna roku zawsze należy brać z przymrużeniem oka. Nie inaczej było na czwartkowej gali FIFA, gdzie absurd gonił absurd.

Absurdy na gali FIFA The Best

Największe zdziwienie i pobudzenie emocji wśród kibiców na gali FIFA The Best bez wątpienia wywołał zwycięzca nagrody „Najlepszy trener 2020 roku”. Przed galą zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w tej kategorii bez wątpienia był Hansi Flick, który wygrał z Bayernem dosłownie wszystko, co było do wygrania. Mimo to statuetka powędrowała do Jürgena Kloppa, którego jedynym większym osiągnięciem w mijającym roku było wygranie Premier League.

ZOBACZ: Jürgen Klopp skomentował nagrodę dla najlepszego trenera roku: Nie jestem najlepszy, ale…

Megan Rapinoe w drużynie roku, czy słusznie?

Na tym abstrakcje gali FIFA się nie kończą. Z początku bez większego echa przeszła jedna z piłkarek umieszczona w „kobiecej drużynie roku” –  Megan Rapinoe. Amerykanka sama była zaskoczona tym, że w ogóle znalazła się na liście nominowanych do tej nagrody. Wszystko z powodu braku gry w oficjalnych meczach 35-latki od… marca tego roku.

– Jestem oczywiście zaszczycona tym, że zostałam doceniona przez moje koleżanki z całego świata w plebiscycie FIFpro. Równocześnie jestem zaskoczona, że spełniłam kryteria wyborów, mimo że nie grałam od marca – przekazała Amerykanka.

Zasady mówią, że głos jest ważny, jeśli dana piłkarka rozegrała przynajmniej 15 oficjalnych meczów w okresie od 8 lipca 2019 roku do 7 października 2020. Megan Rapinoe rzecz jasna spełniła podane wymagania, jednak pamiętajmy, że ostatnie spotkanie, w którym brała udział odbyło się w marcu…