„Kibice Borussi pokazali palcem na Hajto, wtedy zrozumiałem co się stało”. Marcin Feddek wspomina sytuację z meczu Ligi Mistrzów

Podczas najnowszego odcinka Cafe Futbol poruszono temat kibiców na stadionach. Dziennikarze przypominali anegdotę, kiedy to w Dortmundzie oblano Tomasza Hajtę piwem.

Były piłkarz m.in. Schalke 04 Gelsenkirchen zauważył, że rozgrywanie meczów bez kibiców ma swoje wady i zalety. Najbardziej według Hajty zyskują małe kluby.

Piłka nożna bez kibiców traci bardzo dużo. Teraz gdy nie ma podłożonych dźwięków kibiców, mecz ogląda się bardzo słabo.

Puste trybuny to handicap dla małych klubów, dzięki temu mamy sporo niespodzianek w ligach – ocenił 62-krotny reprezentant Polski.

Siedzący w studio Marcin Feddek wtrącił, iż brakuje mu kibiców, ze względu na emocje na stadionach. Dziennikarz przytoczył anegdotę z meczu Borussia Dortmund – Paris Saint-Germain kiedy oblano piwem Tomasza Hajtę.

Pamiętam mecz, kiedy jeszcze kibice byli na stadionach. Pojechaliśmy na spotkanie Borussii Dortmund z PSG. Pierwszy raz widziałem Tomka, który czuł się niekomfortowo ze wzrokiem kibiców na plecach. No bo jak człowiek z Schalke chodzi po ich stadionie – wspomniał w programie Cafe Futbol.

Później w trakcie spotkania wylądowały na nas dwa kufle piwa. Byliśmy cali mokrzy. Spojrzałem w górę. Kibice pokazali palcem na Hajto i zrozumiałem, co się stało. Musieliśmy oblizać słuchawki i komentować dalej. Gdyby nie było fanów nie przeżylibyśmy tego – zakończył Feddek.