Co za forma Krzysztofa Piątka! Strzelił hat-tricka i odwrócił losy meczu [WIDEO]

Pierwszy gol:

Drugi gol:

Trzeci gol:

Jan Bednarek stanął w obronie kolegi z drużyny. Awantura w przerwie meczu [WIDEO]

Jan Bednarek i jego Southampton wrócili do Premier League, choć nie w takim przypadku, jak oczekiwali. „Święci” w 1. kolejce ligi angielskiej przegrali 0-1 z Newcastle United. Polak spędził na murawie 90 minut, a w przerwie padł ofiarą sprzeczki. 




Newcastle już w 28. minucie musiało grać przed własną publicznością z Southampton w osłabieniu. Czerwoną kartką został ukarany Fabian Shar po dość kontrowersyjnej sytuacji. Najpierw Szwajcar został sfaulowany przez Bena Breretona, a następnie w odpowiedzi uderzył go „z główki”. Chilijczyk padł na murawę, a sędzia wyrzucił z boiska zawodnika „Srok”. Mimo grania w osłabieniu, do bramki szybko trafił Joelinton, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Wynik utrzymał się już do końca.

Awantura

Sytuacja z pierwszej połowy nie miała jednak końca. W przerwie, w tunelu prowadzącym do szatni, Brereton został zaczepiony przez Dana Burna. Jan Bednarek włączył się do akcji, stając w obronie kolegi z zespołu. Zawodnik Newcastle długo się nie zastanawiał i postanowił zaatakować Polaka, najpierw go popychając, a później ciągnąć za koszulkę.

 

Goncalo Feio wściekły po pytaniu dziennikarza. „Wy i to wasze szukanie winnych!” [WIDEO]

Puszcza Niepołomice urwała minionej niedzieli punkty Legii Warszawa. Goncalo Feio po spotkaniu był daleki od szukania winnych. Zamiast tego wziął swoich piłkarzy pod obronę i zaatakował dziennikarzy. 




„Wojskowi” nie dali rady wygrać z Puszczą na stadionie Cracovii. Mecz ostatnie zakończył się remisem 2-2, choć mogło być dużo gorzej. Gospodarze w drugiej połowie otrzymali rzut karny, ale nie byli w stanie go wykorzystać.

„Kochajcie piłkarzy”

Po ostatnim gwizdku Goncalo Feio usiadł w sali konferencyjnej, gdzie odpowiedział na pytania dziennikarzy. Jeden z nich zapytał go o to, kto jest winien słabego wyniku Legii. Portugalczyk zdecydowanie opowiedział się za swoimi piłkarzami oraz zaapelował do redaktorów.

– Ja, jestem winny. Wy i to wasze szukanie winnych. Ludzie, to jest powód, dla którego nigdy nie będzie lepiej. W naszym klubie jest kultura szukania winnych – wypalił Feio. 




– To nie prowadzi do niczego. Jak wygramy, to jesteśmy najlepsi. Jak przegramy, albo nie wygramy, to jesteśmy najgorsi. No nie, to tak nie funkcjonuje. Szanujcie też pracę przeciwnika. Wiem, że wszyscy chcecie, żeby Legia przyjechała i zrobiła 5:0. Ale przeciwnik też pracuje, też ma styl, który utrudnia działanie – kontynuował. 

– Wiecie, kiedy ostatni raz ktoś wygrał wyjazdowy mecz z Puszczą? W październiku albo w listopadzie. To nie jest przypadek. Przestańmy z kulturą szukania winnych. Chcecie mieć lepszą piłkę, to kochajcie piłkarzy – podsumował Portugalczyk. 

Kurek show po meczu z USA. Przerwał wywiad Łomacza: „Ma wielke jaja!” [WIDEO]

Grzegorz Łomacz w meczu ze Stanami Zjednoczonymi wyrósł na niespodziewanego bohatera reprezentacji Polski. Siatkarz szybko zebrał masę pochwał w mediach społecznościowych od kibiców i dziennikarzy. Słowa uznania skierował do niego także Bartosz Kurek, który… przerwał jego wywiad.




Reprezentacja Polski w dramatycznych okolicznościach awansowała do finału Igrzysk Olimpijskich, gdzie zmierzy się z Francją. W półfinale „Biało-Czerwoni” mierzyli się z USA, z którymi dość łatwo wygrali pierwszego seta. Amerykanie postawili jednak później bardzo trudne warunki i wyszli na prowadzenie 2-1. W czwartym secie wydawało się, że Polacy nie odrobią strat, jednak udało się i doprowadzili do tie-breaka, a następnie wygrać całe spotkanie.

„Ma wielkie jaja”

Duży wkład w zwycięstwo Polaków włożył Grzegorz Łomacz. 35-latek w trakcie Igrzysk grał niewiele, ale w obliczu kontuzji Marcina Janusza, musiał pojawić się w czwartym secie na parkiecie. Zmiana okazała się fenomenalna, a sam Łomacz grał kapitalnie, prowadząc „Biało-Czerwonych” w ich najtrudniejszym momencie meczu.

Po wygranej nasz bohater stanął przed kamerami Telewizji Polskiej, aby udzielić wywiadu. Niespodziewanie do rozmowy wtrącił się Bartosz Kurek, który zaczął komplementować kolegę z drużyny.




– Co on tu opowiada k***a? Wszedł, wygrał mecz, ma wielkie jaja. Czekał na tę szansę bardzo, bardzo długo i zrobił, co do niego należało. Szacun – rzucił Kurek. 

– Bartek, jeszcze jeden mecz – odparł wyraźnie zakłopotany słowami kolegi Łomacz. 

Polscy siatkarze w finale Igrzysk Olimpijskich zagrają z Francją. Spotkanie o złoty medal zaplanowano na sobotę, na godzinę 13:00.