Ogromna afera po meczu Polski na MŚ w piłce ręcznej. Niesłusznie uznano gola rywali [WIDEO]

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej rozegrała wczoraj swój drugi mecz na mistrzostwach świata. Podopieczni Marcina Lijewskiego zremisowali 19:19 z Czechami. Sporo kontrowersji wywołała decyzja sędziego, która mogła zaważyć na wyniku meczu.




Zmagania na mistrzostwach świata w Chorwacji, Danii i Norwegii, reprezentacja Polski rozpoczęła od porażki z Niemcami 28:35. „Biało-Czerwoni” w piątek mieli okazję do pierwszego zwycięstwa.

Kontrowersyjna decyzja

Polacy podejmowali Czechów, z którym od początku mecz był bardzo wyrównany. Po pierwszej połowie nasi reprezentanci przegrywali 9:12. W drugiej odsłonie odrobili jednak straty i na 20 sekund przed końcem prowadzili 19:18.

Czechom udało się jeszcze doprowadzić do wyrównania. Marcela Jastrzębskiego pokonał Vit Reichl. Choć sędziowie uznali gola rywali, to decyzja wywołała sporo kontrowersji.




Reichl złamał przepisy przy swoim trafieniu. Oddał tzw. „rzut podparty”, czyli przed rzuceniem piłki do bramki, postawił nogę w polu karnym.

Artur Jędrzejczyk zaopiekował się nowym piłkarzem Legii. „Teraz do mnie do pokoju na testy” [WIDEO]

Artur Jędrzejczyk szybko zaopiekował się nowym nabytkiem Legii Warszawa. Zabawną rozmowę zarejestrowały kamery Legia TV.




Legia Warszawa dokonała solidnego wzmocnienia podczas trwającego okna transferowego. Władze stołecznego klubu dopięły transfer Wahana Biczachczjana. Ormianin trafił do Legii z Pogoni Szczecin. Legia zapłaciła za transfer 250 tysięcy euro.

Transfer Wahana Biczachczjana został pozytywnie oceniony przez większość kibiców Legii. Sam zawodnik został także ciepło przyjęty przez swoich nowych kolegów. Pokazują to chociażby materiały na kanale Legia TV. Dużym echem odbił się fragment rozmowy Wahana z Arturem Jędrzejczykiem. Artur jak to Artur – musiał rzecz jasna zażartować.




– Co, zaczynasz pracować z nami już? Wszystko dobrze? Testy przeszedł? Teraz do mnie pokoju na testy [śmiech]. Zapraszamy – zażartował Artur Jędrzejczyk.

– Dobrze cię widzieć. Czuj się jak u siebie w domu – podsumował.

Bartłomiej Drągowski uderzył rywala głową. Dostał czerwoną kartkę i sprokurował karnego [WIDEO]

Bartłomiej Drągowski nie wytrzymał ciśnienia podczas meczu Panathinaikosu z Panserraikosem. Reprezentant Polski dopuścił się niepotrzebnego ataku na rywala. Przy okazji doprowadził do rzutu karnego przeciwko swojej drużynie.

Panathinaikos zremisował niedzielne starcie z Panserraikosem (2-2). 69. minut na boisku w barwach gości spędził Bartłomiej Drągowski. Polak w drugiej części meczu został wyrzucony z boiska.




Przy wyniku 1-2, bramkarz starł się z Betancorem i uderzył go głową. Za atak na rywala Polak zobaczył czerwoną kartkę. Ponadto, sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, który został wykorzystany przez poszkodowanego piłkarza.

Tyle miał spóźnić się na odprawę Inaki Pena. Flick był bezwzględny

W niedzielę w Superpucharze Hiszpanii dojdzie do El Clasico. Wielce prawdopodobne, że w drużynie Blaugrany zobaczymy w tym spotkaniu dwóch Polaków – Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego. Ten drugi gra tylko dzięki… kilku sekundom.




Gdy Szczęsny przychodził do Barcelony, był murowanym pewniakiem do gry w wyjściowym składzie. Hansi Flick niespodziewanie od początku stawiał jednak na Inakiego Penę.

Kilkadziesiąt sekund

Sytuacja uległa zmianie dopiero w nowym roku. Szczęsny zadebiutował w Barcelonie meczem w Pucharze Króla przeciwko UD Barbastro. Kolejne spotkanie – przeciwko Athletikowi Bilbao w półfinale Superpucharu – miał już spędzić na ławce. Wszystko zmieniło jednak… kilkadziesiąt sekund.




Inaki Pena spóźnił się na odprawę przedmeczową. Mateusz Święcicki w podsumowaniu ostatnich wydarzeń na kanale Superbetu na TikToku podkreślił, że było to raptem… „kilkadziesiąt sekund”.

– Hansi Flick jest konsekwentny, nie toleruje spóźnień. Wcześniej dwa razy na ławce sadzał (…) Kounde, który też się spóźniał – zaznaczył.

Wiele wskazuje na to, że Szczęsny zagra w niedzielnym El Clasico w finale Superpucharu Hiszpanii. Oczywiście, o ile sam się nie spóźni.

@superbetpl

Czekamy na El Clasico! @Mateusz Swiecicki na gorąco po półfinałach Superpucharu Hiszpanii

♬ Swear By It – Chris Alan Lee

Joan Laporta zrobił „Gest Kozakiewicza”. Tak zareagował na decyzję ws. Olmo [WIDEO]

Mimo wcześniejszych informacji, Dani Olmo i Pau Victor będą mogli grać dla FC Barcelony w 2025 roku. Kamery uchwyciły, jak na decyzję zareagował Joan Laporta. Zaprezentował… gest Kozakiewicza.




W ciągu kilku ostatnich dni wydarzyło się bardzo dużo wokół FC Barcelony. Głównie za sprawą sytuacji Daniego Olmo i Pau Victora. Pewne wydawało się, że obaj nie będą mogli grać w barwach Blaugrany, bo nie udało się ich zarejestrować.

Gest Kozakiewicza

Barcelona nie chciała jednak złożyć broni i wciąż szukała jakiegoś wyjścia z tej trudnej sytuacji. Ostatnią deską ratunku dla Laporty i spółki okazała się Wyższa Rada ds. Sportu (CSD), do której zwrócił się klub.

Katalończycy zwrócili się z prośbą o tymczasową rejestrację Olmo i Victora. I faktycznie, CSD na to zezwoliło. Obaj zawodnicy będą mogli grać w La Lidze, do czasu rozstrzygnięcia sprawy.




Decyzję ogłoszono na ostatnie chwile przed rywalizacją Barcelony z Athletikiem Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Jedna z kamer obecna na stadionie wychwyciła, jak na sukces zareagował Joan Laporta. Prezydent Barcelony był wyraźnie rozentuzjazmowany, ściskając swoich współpracowników i… pokazując nagle gest, który w Polsce znany jest jako „Gest Kozakiewicza”.

Stanowski ujawnił przychody i koszty Kanału Zero! Tyle zarobił w 2024 roku [WIDEO]

Na „Kanale Zero” pojawił się materiał podsumowujący rok działalności Kanału Zero. Krzysztof Stanowski podzielił się w nim kilkoma ciekawymi danymi. Zdradził między innymi, jakie przychody wygenerował projekt, a także ile kosztuje jego utrzymanie.




Stanowski ze swoim nowym kanałem ruszył oficjalnie 1 lutego 2024 roku. Od samego początku widać było, jak wielkim przedsięwzięciem jest dla dziennikarza. Udowadniał to zresztą jeden z pierwszych opublikowanych filmów, którym był wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą.

Przychody

11 miesięcy od startu kanału, Stanowski postanowił odpowiedzieć na nurtujące fanów pytania, odnośnie zarobków. Z dedykowanego materiału dowiedzieliśmy się, że łączne przychody, jakie wygenerował KZ wyniosły 26 751 019 zł. 20 352 019 zł z tej kwoty pochodziło od sponsorów. Pozostałe 6 399 000, to zarobki z YouTube.

Najlepiej zarabiającym materiałem na kanale okazał się film o Caroline Derpienski. W jego przypadku mowa o 138 tys. zł. Dodatkowe 94 tys. zarobiła tzw. „dogrywka”.




Koszta

Z materiału dowiadujemy się, jaki jest koszt utrzymania działalności Kanału Zero. Bez wliczania pensji Stanowskiego oraz jego wydatków i umów barterowych, wyniósł on w 2024 roku 18 225 508 zł.

Najbardziej obciążające są wypłaty dla pracowników, których w lutym było 69, a w grudniu – 110. Jak wyliczał Stanowski, obecnie w KZ pracuje między innymi: 6 grafików, 15 operatorów czy 10 osób w dziale reklamy.

Zmiana sponsorska

„Stano” przypomniał przy okazji, że KZ startowało w styczniu z dwoma sponsorami. W grudniu było ich już 18. Głównym wciąż pozostaje rocketjobs.pl, co ma jednak ulec zmianie. Stanowski potwierdził, że w 2025 roku rolę tę przejmie firma SFD.

Źródło: Kanał Zero

Jak powiedział – tak zrobił. Paweł Bochniewicz ruszył z kanałem na YouTube!

Na początku grudnia Paweł Bochniewicz zerwał więzadła krzyżowe. Polski obrońca nie zamierzał się jednak załamać i chce walczyć o jak najszybszy powrót na boisko. Wszystko zamierza relacjonować na swoim kanale YouTube, na którym pojawił się już pierwszy odcinek.




We wrześniu 2020 roku Bochniewicz odszedł z Górnika Zabrze i trafił do holenderskiego Heerenveen. Polak jest ważnym ogniwem swojej drużyny, ale często zmaga się z problemami zdrowotnymi.

W 2021 roku zerwał więzadła krzyżowe. Wrócił jednak po kontuzji i do niedawna znowu regularnie grał w Holandii. Niestety, w grudniu ponownie doznał takiej samej kontuzji.

Episode 1

Podobnie jak przed trzema laty, Bochniewicz ponownie nie załamuje rąk i zamierza wrócić na boisko. Tym razem jednak wszystko chce relacjonować na swoim kanale w serwisie YouTube. Start projektu zapowiedział w rozmowie z portalem „Weszło”.




– Kiedy pierwszy raz zerwałem więzadło krzyżowe, oglądałem materiał Héctora Bellerína, który podzielił się kulisami powrotu do zdrowia. Za granicą niektórzy piłkarze to robili, ale nie z Polski. Kiedy już wiedziałem, że z kolanem jest źle, szukałem o tym informacji na Youtubie. Nic nie znalazłem. Dlatego stwierdziłem: dobra, robię to. Zacząłem nagrywać rozmowy z lekarzami czy z rodziną, jeździłem do Poznania, żeby sprawdzać swój stan i mieć inną opinię, co też rejestrowałem. Aż wreszcie gdy padła ostateczna diagnoza, poszukałem profesjonalnej firmy, która mogłaby realizować filmy – wyjaśnił.

I faktycznie, jak powiedział – tak zarobił. Na kanale Bochniewicza 29 grudnia pojawił się pierwszy odcinek z serii, w której zobaczymy jego zmagania o powrót do gry. Zawodnik potwierdził, że jego plan zakłada, że kolejne epizody będą pojawiać się co tydzień właśnie w niedzielę.

Magnus Carlsen zdyskwalifikowany za… jeansy. „W porządku, pie***lcie się” [WIDEO]

Do absurdalnej sytuacji doszło podczas mistrzostw świata w szachach błyskawicznych i szybkich. Magnus Carlsen zrezygnował z walki o obronę swojego tytułu. Powodem decyzji 34-latka była… afera jeansowa.




Carlsen to prawdopodobnie najlepszy szachista w historii. Norweg w latach 2013-2023 nieprzerwanie bronił tytułu mistrza świata w szachach klasycznych. Poza tym na koncie Norwega znajdziemy także pięć tytułów mistrza świata w szachach szybkich oraz siedem w szachach błyskawicznych.

Zdyskwalifikowany za… jeansy

Nic więc dziwnego, że był on zdecydowanym faworytem do zdobycia tytułu podczas turnieju w Nowym Jorku. Zmagań nie rozpoczął jednak najlepiej. Po pierwszym dniu zajmował dopiero 83. miejsce z 2,5 pkt. na koncie. O Norwegu zrobiło się natomiast głośno z zupełnie innego powodu.

Carlsen popadł w konflikt z FIDE, czyli Międzynarodową Federacją Szachową. Organizacja wprowadziła specjalny dress code, który obowiązywał na turnieju. Norweski arcymistrz nie zastosował się do wymagań i ubrał jeansy, za co został ukarany karą finansową.

To jednak nie wystarczyło. Szachista dostał upomnienie oraz został zdyskwalifikowany na jedną rundę. To wciąż nie robiło na nim wrażenia, ale w obliczu przegranej walki z FIDE, sam zdecydował się na opuszczenie turnieju.




Żeby uniknąć wątpliwości, zasady dress code zostały stworzone przez komisję zawodniczą złożoną z wielu arcymistrzów, a nie FIDE. Jednym z punktów jest zakaz noszenia jeansów. Wszystkie zasady były rozesłane, są na stronie i były referowane przez szefa komisji zawodniczej na odprawie technicznej online pięć dni przed rozpoczęciem turnieju. Dziś sędziowie upomnieli cztery inne osoby. Wszystkie od razu się dostosowały i zmieniły strójocenił Łukasz Turlej, sekretarz generalny FIDE, w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Sam Carlsen zdecydowanie odniósł się do całej sprawy. W swoim stylu skomentował decyzję o odpuszczeniu turnieju.

Mogą forsować swoje zasady, to zrozumiałe. Moja odpowiedź? W porządku, rezygnuję, pier***cie siępodsumował dla „Take Take Take”.

Jakub Stolarczyk zadebiutował w Premier League! Opublikowano kompilację jego interwencji [WIDEO]

Jakub Stolarczyk zaliczył debiut w Premier League. Niespodziewanie znalazł się on w wyjściowym składzie Leicester City na mecz z Liverpoolem.




W czwartek Leicester City mierzyło się na wyjeździe z liderem Premier League, Liverpoolem. Niespodziewanie w wyjściowym składzie „Lisów” znalazł się Jakub Stolarczyk! Dla 24-latka był to debiut w rozgrywkach Premier League.

Polski bramkarz nie trafił na łatwego rywala w swoim debiucie. Wszak Liverpool jest liderem Premier League i jest to obecnie jeden z najlepszych zespołów w Europie, o ile nie najlepszy. Stolarczyk skapitulował 3-krotnie. Jednak ciężko obwiniać go za utratę którejkolwiek z tych bramek. 24-latek zanotował kilka solidnych interwencji. Viaplay opublikowało nawet kompilację interwencji polskiego golkipera. Znajdziecie ją klikając w obrazek poniżej.

fot. Viaplay

Kuba Stolarczyk został pozytywnie oceniony przez brytyjskie media. Portal „90minut.com” ocenił jego występ na 6,3 w skali 1-10. „Daily Mail” wystawiło mu notę 6. Z kolei dwa fanowskie portale „leicestercity.news” i „leicestermercury.co.uk” przyznały mu ocenę 7.