Iker Casillas wraca do Realu Madryt! Świetna wiadomość dla kibiców

We wtorek zarówno Real Madryt, jak i Iker Casillas ogłosili świetną wiadomość dla kibiców „Królewskich”. Iker Casillas wraca do klubu! I to w zupełnie nowej roli.

Bramkarz odwiesił buty na kołek w zeszłe wakacje. Przez ostatnie 5 lat bronił barw FC Porto, dla którego rozegrał 156 meczów. Hiszpan przez lwią część swojej kariery był jednak związany z Realem Madryt. W stołecznym klubie wystąpił aż 725 raz.

Teraz Casillas wraca do swojego domu. Były goalkeeper będzie pełnić funkcję zastępcy dyrektora dla Fundacji klubowej. Informację na Twitterze najpierw podał klub, a później potwierdził to sam 39-latek.

Prawdziwa legenda

W swojej piłkarskiej przygodzie Casillas wygrał wszystko, co mógł. W swoim dorobku ma mistrzostwo świata (2010) oraz dwa mistrzostwa Europy (2008 i 2012) zdobyte z reprezentacją. Z Realem Madryt 3-krotnie sięgał po zwycięstwo w Lidze Mistrzów, a oprócz tego 5-krotnie zostawał mistrzem Hiszpanii.

Co ciekawe, tylko dwa razy otrzymał tytuł bramkarza roku. Pierwszy raz stało się to w sezonie 2007/08 w barwach „Królewskich”. Na drugie wyróżnienie tego typu musiał czekać aż do sezonu 2018/19. Wówczas bronił już barw FC Porto.

W Portugalii raz sięgnął po mistrzostwo ligi. Dwa razy wygrywał także Superpuchar.

Fabiański zatrzymał Wernera! Fatalna seria Niemca [WIDEO]

Timo Werner we wczorajszym meczu z WHU poprawił swoją niechlubną passę meczów bez strzelonej bramki. „Rekord” Niemca wynosi już 10 spotkań.

Gładkie zwycięstwo Chelsea

Wczorajszego wieczoru w ramach 14. kolejki Premier League zmierzyły się ze sobą Chelsea oraz West Ham United. Spotkanie przez większość czasu należało pod dyktando podopiecznych Franka Lamparda, którzy odnieśli gładkie zwycięstwo 3:0. Łukasz Fabiański zagrał poprawne spotkanie, a przy żadnej z trzech bramek nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Jedynie trzecia bramka wydaje się być nieco niefortunna, jednak ciężko w tej sytuacji obwiniać bramkarza reprezentacji Polski.

https://www.youtube.com/watch?v=dgQ_pVlZdBg

Tragiczna seria Wernera

Mimo że przed rozpoczęciem wczorajszego starcia obie drużyny w tabeli dzielił zaledwie jeden punkt, to wyraźnym faworytem była ekipa The Blues. Spotkanie z nieco niżej notowanym na papierze rywalem było dobrą okazją dla Timo Wernera, by ten przerwał trwającą 9 spotkań passę bez zdobytej bramki.

Po raz ostatni w barwach Chelsea Niemiec trafił do bramki rywala 7 listopada w meczu z Sheffield. Niedługo później zdobył jeszcze dwie bramki w reprezentacji Niemiec, a następnie przyszła seria dziewięciu meczów bez żadnej zdobyczy na koncie Niemca. Wczoraj Timo poprawił jeszcze swój „rekord”, który na ten moment wynosi 10 spotkań bez strzelonej bramki. Warto jednak zaznaczyć, że 24-latek zanotował asystę przy bramce na 2:0. Okazje do zdobycia wczoraj bramki jak najbardziej były! Jedna z nich na filmie poniżej:

W 14 rozegranych starciach na boiskach Premier League Werner zdobył 4 bramki, a do tego zanotował 4 asysty. Kolejna okazja na przełamanie przyjdzie 26 grudnia, kiedy Chelsea wyjedzie na mecz z Arsenalem.

Lewandowski mógł zagrać w Manchesterze United? „Rozmawiałem z Sir Alexem Fergusonem”

Robert Lewandowski udzielił wywiadu gazecie France Football. Polski napastnik w rozmowie z dziennikarzem wrócił do czasów gry dla Borussii Dortmund, z której mógł trafić do Manchesteru United.

Lewandowski przyznał w wywiadzie, że rozmawiał z ówczesnym trenerem Czerwonych Diabłów. Mimo braku możliwości transferu Polak zrozumiał decyzję BVB.

Po moim drugim roku w Dortmundzie rozmawiałem z Sir Aleksem Fergusonem. Chciał, żebym przyjechał do Manchesteru. Mogę nawet powiedzieć, że byłem gotowy. Ale Dortmund nie chciał mnie wypuścić. Nie przeszkadzało mi to za bardzo, bo z Borussią wszystko się dobrze układało – stwierdził kapitan reprezentacji Polski.

Nie bałem się Premier League. Między nią a Bundesligą nie ma wielkiej różnicy pod względem tempa i jakości – dodał Polak.

Podczas rozmowy z France Football Lewandowski odniósł się również do odwołanego plebiscytu Złotej Piłki. Napastnik Bayernu jest przekonany, że zdobyłby tę nagrodę.

Wiem, dlaczego „France Football” podjęło taką decyzję. Ale szczerze mówiąc uważam, że zadecydowano o tym… zbyt wcześnie. Czy mógłbym wygrać? Bez wątpienia. Ale zdobyłem inne ważne tytuły w 2020 roku, o czym możecie się przekonać zaglądając na mój Instagram.

Dyrektor Brighton o Jakubie Moderze. „Obserwowaliśmy go od początku 2020 roku”

Dyrektor techniczny Brighton & Hove Albion udzielił wywiadu Tomaszowi Włodarczykowi z portalu meczyki.pl. Dan Ashworth w rozmowie z dziennikarzem wypowiedział się na temat kulisów transferu Jakuba Modera.

Działacz angielskiego klubu zdradził Tomaszowi Włodarczykowi kulisy rekordowego transferu wychowanka Lecha Poznań. Modera obserwowano od początku 2020 roku.

Zaczęliśmy obserwować go na początku 2020 roku, gdy zaczął regularnie występować w Lechu. Z meczu na mecz podobał nam się coraz bardziej. Miał atrybuty, których szukaliśmy u środkowego pomocnika. Stwierdziliśmy, że nie ma co dłużej czekać.

Zdawaliśmy sobie sprawę, że w kolejnych oknach transferowych jego cena może być jeszcze wyższa. Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się dopiąć tę transakcję – przyznał Ashworth.

Dyrektor techniczny Mew postanowił również opisać umiejętności Modera. Ashworth wypowiedział się o polskim pomocniku w samych superlatywach.

Jest bardzo inteligentny na boisku. Dobrze czuje się z piłką przy nodze. Ma doskonały przegląd pola i świadomość otoczenia, w jakim się porusza. No i uderzenie z dystansu. Robi wrażenie.

Dziękujemy Lechowi za zrozumienie i rolę, jaką odegrał w rozwoju Modera.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1340997707121512448

Według informacji dziennikarza meczyki.pl, Jakub Moder wyleci do Anglii 28 grudnia (najprawdopodobniej prywatnym samolotem ze względu na zamknięciu się Europy na Wielką Brytanię).

fot. Brighton & Hove Albion F.C.

Kolejne wyróżnienie dla Lewandowskiego? Polak przegrywa z Cristiano Ronaldo

W 2020 roku Robert Lewandowski wygrał niemal wszystko. Od wszystkich rozgrywek, w których grał Bayern Monachium, przez miano króla strzelców każdych z nich, aż po tytuł najlepszego piłkarza. To jednak nie wszystko. Napastnik ma szanse na jeszcze jedno wyróżnienie.

Ostatnie w tym roku

32-latek może jeszcze na zakończenie roku wygrać plebiscyt „Globe Soccer Awards”. Oprócz Polaka do finału dostali się Cristiano Ronaldo i Leo Messi. W głosowaniu jak na razie prowadzi Portugalczyk, jednak jego przewaga nie jest duża. Na piłkarza Juventusu oddano 42% głosów. Robert Lewandowski traci do niego tylko 4 punkty procentowe.

Oprócz kibiców o wygranej decyduje jury. Fani mogą oddawać swoje głosy do poniedziałku, do godziny 23:59. Galę, która odbędzie się w Dubaju, zaplanowano na 27 grudnia. Wówczas poznamy finalne wyniki plebiscytu.

Inne głosowania

Równolegle z głosowaniem na najlepszego piłkarza roku odbywają się wybory najlepszego trenera oraz klubu. O zwycięstwo w pierwszej kategorii walczą Jurgen Klopp, Hansli Flick oraz Gian Piero Gasperini. Z kolei spośród Bayernu Monachium, Liverpoolu i Realu Madryt wybrany zostanie najlepszy klub mijającego roku.

 

Sprawdź aktualne wyniki głosowania w plebiscycie „Globe Soccer Awards”.

Peszko zdradził nazwiska najlepszych piłkarzy, z którymi grał. „W ich przypadku poprzeczka jest o wiele wyżej”

Dwa tygodnie temu na kanale KS Wieczysta Kraków pojawił się filmik, w którym Sławomir Peszko odpowiedział na kilka ciekawych pytań. Pomocnik przywołał kilka najciekawszych wydarzeń ze swojej kariery, zdradził plany na piłkarką emeryturę oraz 

„Co bym zmienił?”

Sławomir Peszko jest najbardziej rozpoznawalnym graczem Wieczystej. 35-latek zdobył m.in. Mistrzostwo oraz Puchar Polski, reprezentował Polskę Euro i Mundialu, a przez pewien czas występował w barwach FC Koln czy Wolverhampton. Były piłkarz Lechii przyznał jednak, że nie wszystkie jego decyzje z przeszłości były odpowiednie.

Co bym zmienił? Wystrzegałbym się doradców i menadżerów. Nie trafiałem od razu na ludzi, którym mógłbym zaufać na sto procent. Czułem, że ktoś mi coś narzucał i decydował za mnie. Tak było przez pierwszy okres kariery i to był błąd – zdradził

ZOBACZ: Sławomir Peszko opowiada o pobycie w Anglii: „Wyj***łem tę piłkę w trybuny”

Peszko jest zadowolony z tego, co osiągnął podczas swojej kariery. Były reprezentant Polski z dumą wspomina wygrane trofea oraz debiut w kadrze narodowej.

Debiut w reprezentacji Polski to numer jeden. Dobrze wspominam pucharowe mecze z Lechem Poznań i mistrzostwo Polski. Transfer do Niemiec i czas spędzonym w Kolonii z Matuszczykiem i Podolskim. Bundesliga – świetny czas

Piłkarz Wieczystej Kraków ma już plany na emeryturę. Ba, wie nawet, co by robił, gdyby nie grał w piłkę.

Emerytura? Biznes alkoholowy, idę w tym kierunku, wszystko w swoim czasie. Gdyby nie piłka, to zrobiłbym kurs sommelierski i zostałbym barmanem. Nie chcę wiązać się z trenerką. Jeśli zostanę przy piłce, to skauting i pomoc w budowaniu klubu – przyznał

Na sam koniec Peszko zdradził, kto jest najlepszym zawodnikiem, z którym miał okazję grać.

Jest dwóch takich. To Robert Lewandowski i Lukas Podolski. W ich przypadku poprzeczka jest o wiele wyżej od reszty. Z kolei Cristiano Ronaldo to najlepszy piłkarz, przeciwko któremu grałem – podsumował

Piłkarze w najlepszej formie na świecie. Kontrowersyjny ranking FootballCritic

FootballCritic z pomocą swoich algorytmów stworzył ranking 50 piłkarzy będących obecnie w najlepszej formie na świecie. Na szczycie listy nie zabrakło oczywiście miejsca dla Roberta Lewandowskiego (chociaż nie na 1. miejscu). Jak zwykle przy takich zestawieniach — nie brakuje także kontrowersji.

Zapewne sądzicie, że podium wygląda jak zwykle, z Messim i Cristiano Ronaldo na czele. Otóż w kontekście tego drugiego grubo się mylicie. Portugalczyka zabrakło w czołowej trójce, a nawet… piątce.

Co ciekawe, zdaniem serwisu w lepszej formie od Lewandowskiego jest… Erling Haaland. Norweg został umieszczony o jedno miejsce przed Polakiem.

Kto zatem przewodzi w rankingu? Kto zajmuje pozostałe miejsca w TOP 3? Sprawdźcie następne strony i przekonajcie się sami.

Lewandowski wskazał najtrudniejszego rywala w karierze. Pomiął Bundesligę

Robert Lewandowski jest aktualnie na ustach wszystkich kibiców i ludzi związanych z piłką nożną. Napastnik w czwartek odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza 2020 roku. Polak zdradził, kto był jego najtrudniejszym boiskowym rywalem, podczas dotychczasowej kariery.

Królewski rywal

32-latek zmierzył się już z wieloma trudnymi przeciwnikami. Miał z nimi do czynienia zarówno w Bundeslidze, jak i w Lidze Mistrzów. Wybór naszego kapitana padł jednak na obrońcę Realu Madryt, Sergio Ramosa.

„Najtrudniejszy przeciwnik? Jest wielu dobrych obrońców, ale zawsze świetnie było grać przeciwko Sergio Ramosowi. Zawsze byłem szczęśliwy, że mogę z nim konkurować” – Powiedział Lewandowski dla Goal.com.

Ze stoperem „Królewskich” Polak miał okazję grać 8-krotnie. Jeden z tych pojedynków odbył się, gdy był jeszcze zawodnikiem Borussii Dortmund. W 2013 roku nasz napastnik niemal w pojedynkę rozbił Real na Signal Iduna Park, strzelając aż 4 bramki.

Ramos chciał go w Realu

Co ciekawe, Hiszpan namawiał kiedyś snajpera Bayernu do transferu. W kwietniu 2017 roku Bawarczycy przegrali z „Los Blancos” w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Po spotkaniu Ramos wraz z Cristiano Ronaldo mieli przekonywać „Lewego” do podpisania kontraktu z Realem.

Polak potwierdził to później w jednym z wywiadów. Zdradził także, czemu nie zgodził się na tę propozycję:

„Możesz iść do ligi hiszpańskiej lub do innego kraju, innego świetnego klubu. Ale dla mnie to nie było najważniejsze. Jestem w jednym z najlepszych klubów na świecie i wiem, że mogę być tutaj szczęśliwy. Jesteśmy na bardzo wysokim poziomie, od drużyny do obiektów sportowych” 

Nietypowa aukcja na rzecz WOŚP „To coś dla fanów sportów wodnych”

Kompleksowe szkolenie, sportowe emocje i pamiątkowy film-reportaż – to tylko część atrakcji, które można wylicytować w ramach najnowszej aukcji NEONET na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sieć kontynuuje cykl „Przejażdżka z NEONET”. Tym razem zwycięzca licytacji będzie mógł spędzić dzień na sportowym skuterze wodnym!

Pamiątkowe przedmioty, spotkania z ciekawymi ludźmi, niezwykłe atrakcje, a w pakiecie satysfakcja z pomocy innym i czynienia dobra – to wszystko co roku można wylicytować w ramach wsparcia Finału WOŚP. Do akcji charytatywnej po raz kolejny dołącza wrocławska sieć NEONET, która – kontynuując cykl „Przejażdżka z NEONET” – wystawia na licytację dzień na sportowym skuterze wodnym i trening z zawodowcami z Wrocławskiego Klubu Sportów Motorowodnych Jetriders w podwrocławskim Zalewie Prężyckim. 

Link do aukcji: allegro.pl/oferta/przejazdzka-z-neonet-skuter-wodny-10021371193

  Aby wziąć udział w treningu, nie trzeba mieć wielkiego doświadczenia w obsłudze skutera wodnego. Wszystkiego nauczymy na miejscu – dobierzemy sprzęt dobrany do potrzeb i umiejętności,  a następnie szczegółowo omówimy wszystkie zasady bezpieczeństwa. Mamy nadzieję, że wodna przejażdżka będzie świetną pamiątką na długie lata. Pamiątką, która zaszczepi w zwycięzcy aukcji pasję do tego pięknego sportu – mówi Artur Jabłoński z Wrocławskiego Klubu Sportów Motorowodnych Jetriders.

Ze względu na to, że sezon motorowodny zaczyna się w kwietniu, z atrakcji będzie można skorzystać aż do 30 września 2021 roku. Wylicytowany karnet można będzie zrealizować osobiście lub przekazać go innej osobie. 

Sportowe emocje to nie wszystko – w ramach pakietu zwycięzca otrzyma również pamiątkowy film-reportaż zrealizowany przez profesjonalną ekipę. 

Kolejna odsłona „Przejażdżki”

NEONET kolejny raz wspiera najsłynniejszą polską akcję charytatywną. W zeszłym roku, w ramach inauguracyjnej odsłony cyklu „Przejażdżka z NEONET”, pan Piotr Imiołek z Łowicza wylicytował jazdę kultowym autem Jamesa Bonda, Aston Martinem DBS. Zwycięzca aukcji nie musi jednak za każdym razem sięgać po „Casino Royale”, aby poczuć dreszczyk sportowych emocji – swoją przygodę ma utrwaloną na własnym filmie: https://www.youtube.com/watch?v=u6koTBop09A

– Gorąco zachęcamy do udziału w licytacjach z okazji 29. Finału WOŚP. To okazja nie tylko do poczucia wyjątkowych emocji, ale też wsparcia szczytnego celu. Działając na rzecz Orkiestry, promujemy Wrocław. Wszystkie atrakcje, które wystawiamy na aukcje, realizowane są na terenie miasta lub w jego okolicach, przy współpracy z lokalnymi organizacjami oraz firmami. Jest to ważnym elementem naszej strategii – mówi Mieszko Sibilski, rzecznik prasowy NEONET.

„Przejażdżka z NEONET” to niejedyna inicjatywa, którą wrocławska sieć przygotowała dla spragnionych pomagania. Podczas 29. Finału WOŚP na aukcję trafiła również profesjonalna sesja fotograficzna, realizowana we współpracy z marką Remington.

Link do aukcji: allegro.pl/oferta/profesjonalna-sesja-fotograficzna-idealny-prezent-9999466575

Szczegóły dotyczące kolejnych licytacji NEONET na rzecz Orkiestry zostaną ogłoszone w najbliższych dniach. Wśród nich znajdzie się m.in. „Przejażdżka z NEONET” w tradycyjnej odsłonie – zwycięzca licytacji będzie mógł zasiąść za kierownicą sportowego auta.

Rummenigge zabrał głos ws. skandalu z Bundesligi. „Ciekawe co by się działo, gdyby to Posch splunął na Thurama”

Podczas 13. kolejki Bundesligi doszło do skandalicznego zachowania Marcusa Thurama. Piłkarz Borussii Moenchengladbach napluł w twarz Stefanowi Poschowi. Karl-Heinz Rummenigge zastanawia się, czy gdyby stało się na odwrót mówiono by o rasizmie. 

Szef Bayernu Monachium, Karl-Heinz Rummenigge był gościem w programie Doppelpass. Niemiec wypowiedział się na temat skandalu z sobotniego meczu Borussii M’gladbach z TSG 1899 Hoffenheim (1:2).

W 79. minucie spotkania Marcus Thuram opluł Stefana Poscha. Początkowo arbiter spotkania nie zauważył skandalicznego zachowania Francuza, jednak po konsultacji z VAR wyrzucił 23-latka z boiska.

Przez to wydarzenie bardzo zniszczył swój wizerunek, ale także klubu. Mam nadzieję, że zdaje sobie z tego sprawę – komentuje szef Bayernu.

65-latek zwrócił również uwagę na to, co by się działo w odwrotnym przypadku:

Jeśli mam być szczery, oglądając tę scenę, zadaję sobie pytanie: co by się stało, gdyby było odwrotnie – gdyby to Posch splunął Thurama – wtedy mielibyśmy problem z rasizmem, czy co? – pyta Rummenigge.

Ukazał się przeciek wywiadu Messiego! Tym zamierza zaszokować Argentyńczyk?

27 grudnia ma się ukazać duży wywiad z Leo Messim. Argentyńczyk porusza w nim temat swojej przyszłości, jednak zapowiedziano, że usłyszymy coś szokującego. W poniedziałek dostaliśmy przedsmak tego, co ukaże się w przyszłą niedzielę na łamach „La Sexta”.

Sytuacja 33-latka ostatnimi czasy nie jest ciekawa. Przypomnijmy, że skrzydłowy chciał odejść latem z Barcelony, ale klub mu to uniemożliwił. Messi oznajmił wówczas w rozmowie z Goal.com, że zostaje w Katalonii i dalej będzie godnie nosić klubowe barwy.

Nie milkną echa

W ostatnim czasie znowu było głośno na temat odejścia kapitana Blaugrany. W dużej mierze spowodowała to wypowiedź Neymara, który wyznał, że marzy o ponownej grze z Messim. Więcej na ten temat możecie przeczytać TUTAJ.

Spekulacje podgrzał następnie sam Argentyńczyk. W głosowaniu na najlepszego piłkarza roku FIFA oddał głosy kolejno na Neymara, Mbappe i Lewandowskiego. Głosy oddane na najlepszego bramkarza ostatnich 12 miesięcy również są podejrzane. Tam z kolei na 1. miejscu umieścił Keylora Navasa.
Więcej przeczytacie o tym TUTAJ.

Kłamstwa?

We fragmencie wywiadu z Evole’em dowiadujemy się jednak ciekawych rzeczy. Mianowicie Messi miał wyznać, że czuje się dobrze w Barcelonie i nie zamierza opuszczać klubu. Chciałby nawet przedłużyć kontrakt, który wygasa w czerwcu 2021 roku.

„Prawda jest taka, że ​​dzisiaj czuję się dobrze” – Miał powiedzieć 6-krotny zdobywca Złotej Piłki.

„To prawda, że ​​latem przeżywałem bardzo zły okres. To było wcześniej. Przez to, co wydarzyło się przed latem, przez to, jak skończył się sezon, burofax… Potem trochę przeciągnęłam na początku sezonu” – Kontynuował.

„Ale dzisiaj czuję się dobrze i mam ochotę walczyć na poważnie o wszystko. Wiem, że klub przeżywa trudny okres, na poziomie klubowym i drużynowym, i wszystko, co otacza Barcelonę staje się trudne, ale ja nie mogę się doczekać. Chcę walczyć o wszystkie tytuły” – Tak kończy się przeciek wywiadu.

To będzie ten szok?

Jak się okazuje, szok, na który wszyscy czekamy może okazać się czymś zupełnie innym. Czyżby szokująca miałaby być wiadomość, że 33-latek zostanie w klubie i przedłuży z nim kontrakt? Wszystkiego dowiemy się 27 grudnia, kiedy wywiad zostanie opublikowany.

Format Ligi Mistrzów ulegnie zmianie? Cięższa droga dla polskich klubów…

Hiszpańska stacja radiowe COPE podaje, że wkrótce Ligę Mistrzów mogą czekać poważne zmiany. Miałaby to być pewnego rodzaju kontra dla planowanej od lat „Superligi”.

Co z „SuperLigą”?

W ostatnich kilku latach coraz głośniej mówi się o powstaniu tzw. Superligi. Owe rozgrywki miałyby być przeznaczone dla najlepszych klubów z Europy, a za ich utworzeniem stoją najwięksi giganci. Nowe rozgrywki z pewnością wywróciłyby klubową piłkę do góry nogami. Kibice w większości są przeciwni temu pomysłowi.

Możliwa zmiana formatu Ligi Mistrzów

Jak informuje radio COPE, w najbliższym czasie zmiany mogą dotknąć Ligę Mistrzów UEFA. Najważniejsze klubowe rozgrywki na Starym Kontynencie ma czekać reforma, która zniechęciłaby po części kluby do utworzenia SuperLigi. W rozgrywkach Champions League od 2024 roku miałoby brać udział 36 zespołów, a nie jak dotychczas 32.

Każdy z 36 klubów już podczas samej fazy grupowej miałby rozegrać po 10 spotkań, jednak nie dochodziłoby do rewanżów. Najlepsze 16 ekip zapewniłoby sobie awans do 1/8 finału. W porównaniu z obecnymi standardami LM, na każdy z zespołów czeka większa liczba spotkań.

Florentino Perez zwolennikiem „SuperLigi”

Europejski model piłki nożnej potrzebuje nowego impulsu i potrzebuje nowych zmian w tym sporcie. Futbol potrzebuje nowych formuł, które sprawią, że będzie bardziej konkurencyjny, emocjonujący i mocniejszy. Jak zawsze Real Madryt musi być w awangardzie tego sportu – ocenił prezydent Realu Madryt -Florentino Perez.

– Myślę, że prezydent Realu Madryt jest nieświadomy i  zdezorientowany w kwestii europejskiej SuperLigi, powinni go lepiej poinformować – odpowiedział prezydent La Liga – Javier Tebas.

Szokujące wieści z Anglii. Salah jest nieszczęśliwy w Liverpoolu

Transferowe spekulacje z Mohamedem Salahem trwały niemal całe poprzednie lato. W kontekście Egipcjanina dużo mówiło się o ewentualnych przenosinach do Realu Madryt. Sam piłkarz w rozmowie z hiszpańskimi mediami nie wykluczył takiego scenariusza, a atmosferę podgrzał imiennik piłkarza Liverpoolu, Aboutrika. Były reprezentant Egiptu podobno dyskutował z 28-latkiem na temat transferu.

Hiszpania nadal aktualna

Salah w barwach Realu? Taka wizja już od dawna jest w głowach kibiców „Królewskich”. Jak się okazuje, nie musi być to tylko złudne marzenie. Mohamed Aboutrika przed laty występował z liderem Liverpoolu w reprezentacji Egiptu. W rozmowie z „beIN Sport” wyznał, że dyskutował ze skrzydłowym na temat jego sytuacji w klubie.

„Zadzwoniłem do niego i pytałem o jego sytuację. Jest zdenerwowany, ale to nigdy nie wpłynęłoby na jego postawę na boisku. Wiem, że on nie jest szczęśliwy w Liverpoolu” – zaszokował Aboutrika.

„Powiedział mi, dlaczego tak jest, ale to tajemnica. Nie mogę mówić o tym publicznie. Jednym z powodów, dla którego był zły, był brak opaski kapitańskiej w meczu z Midtjylland” – Wyjawił.

„Gdyby Salah był piłkarzem Realu Madryt lub FC Barcelony i grał na takim samym poziomie, jak w Liverpoolu, to wygrałby Złotą Piłkę. To normalne, że hiszpańska gazeta pytała go o taki transfer” – Dodał.

Względy ekonomiczne

Zdaniem Aboutrika „The Reds” jest chętny na sprzedanie jednej ze swoich gwiazd. Oddanie Salaha do Hiszpanii odbiłoby się pozytywnie na sytuacji ekonomicznej lidera Premier League.

„Moim zdaniem Liverpool rozważa jego sprzedaż ze względów ekonomicznych. Ja nie mam wpływu na decyzję Salaha, to mój przyjaciel, ale jest na tyle mądry, aby wiedzieć, co jest dla niego najlepsze” – Zakończył były reprezentant.

Faraon z Anglii

Salah reprezentuje Liverpool od 2017 roku i walnie przyczynił się do zdobycia upragnionego mistrzostwa Anglii w minionym sezonie. Przez 3 lata w barwach „The Reds” rozegrał 173 spotkania. Strzelił w nich 110 bramek i zanotował 45 asyst.

W tym sezonie po 13 występach ma na koncie 13 trafień i trzy ostatnie podania.

Warto wspomnieć, że 28-latek grał w Premier League już w 2014 roku, kiedy przebywał w Chelsea. Wówczas jednak nie poradził sobie na angielskich boiskach i z Londynu trafił do Romy. We Włoszech udało mu się odbudować, po czym wykupił do Liverpool.

Stanowski kolejny raz ciśnie bekę z Najmana. Obrońca Jasnej Góry przyszedł pod siedzibę Rakowa! [WIDEO]

Konflikt Marcina Najmana z Krzysztofem Stanowskim jest jednym z najgłośniejszych w ostatnich miesiącach. Jeszcze niedawno panowie „umówili się” na solówkę pod siedzibą Rakowa Częstochowa. Problem w tym, że dziennikarz Kanału Sportowego żartował. Marcin Najman wziął to na poważnie w efekcie czego pojawił się przy ustalonym miejscu i oczekiwał na rywala.

Pomysł zestawienia ze sobą Stanowskiego z Najmanem wypłynął świeżo po zdjęciu live’a charytatywnego za sprawą Polsatu na Kanale Sportowym. Właściciel Weszło postanowił napisać o zaistniałej sytuacji na swoim Twitterze, kiedy to do akcji wkroczył obrońca Jasnej Góry – Marcin Najman.

Okazało się, że Marcin Najman przyszedł pod umówione z Krzysztofem Stanowskim miejsce, jednak… dziennikarz żartował.

Jego reakcja na działania „pięściarza” jest bardzo wymowna. W filmie na Twitterze wyjaśnił całą sytuację parskając śmiechem.

Marcin, nie mogę uwierzyć jaki ty jesteś głupi. Ty naprawdę myślałeś, że przyjadę do Częstochowy się z Tobą bić? Jestem w Warszawie i mam spotkanie biznesowe.

Człowieku od początku chciałem tylko, żebyś stał jak głupek i czekał na walkę z gościem, który nigdy się nie bił – zakpił Stanowski.

Okazało się, że Marcin Najman przeprowadził relację z tego zdarzenia publikując wideo na swoim kanale YouTube.

14-latek najlepszym graczem FIFA na świecie!? Jest niepokonany od 300 spotkań!

14-letni Anders Vejrgang nie przestaje nas zaskakiwać. Duńczyk podtrzymał passę zwycięstw w jednym z trybów gry FIFA i jego bilans aktualnie wynosi 300 zwycięstw do 0 porażek.

Znakomita passa 14-latka trwa!

Miniony weekend ponownie należał do reprezentanta RB Lipsk. 14-letni Duńczyk doliczył do swojego konta kolejne 30 zwycięstw, dzięki czemu jego bilans od premiery FIFA 21 w trybie FUT Champions wynosi 300:0. Jego coweekendowy wynik 30:0 staje się już powoli normą.

Mnóstwo przyjaciół i wrogów

W sieci 14-latek został okrzyknięty „złotym dzieckiem FIFA 21”. Mimo to Anders ma nie tylko swoich sprzymierzeńców, ale i wielu wrogów, których najprościej można nazwać hejterami. Na transmisjach Andersa na jego kanale twitch z reguły przesiaduje kilkanaście tysięcy widzów jednocześnie. Niestety wśród nich znajdą się też tacy, którzy w wulgarny sposób wypowiadają się nt. Duńczyka, często życząc mu śmierci. Dziś przy okazji publikacji tweeta zawodnik pozdrowił hejterów.

https://twitter.com/rblz_anders/status/1340850118988361730

Porażka w finale turnieju

W piątek Anders Vejrgang brał udział w jednym z turniejów FIFA 21 z pulą nagród wynoszącą tysiąc dolarów. Mimo że Duńczyk był jednym z głównych faworytów do końcowego triumfu, to nie on okazał się najlepszy. Reprezentant RB Lipsk poległ w finale w serii rzutów karnych. Do triumfu zabrakło naprawdę niewiele…

ZOBACZ: Seria 270 meczów bez porażki 14-letniego gracza FIFA przerwana? „Na szczęście” był to tylko finał turnieju

fot. twitter | RBLZ GAMING