Nicola Zalewski, 19-letni Polak zadebiutował w czwartek w seniorskiej drużynie AS Romy. Okoliczności były nie byle jakie, bo mowa o półfinale Ligi Europy przeciwko Manchesterowi United. Młody piłkarz mógł doskonale przywitać się z dorosłą piłką i niemal zdobył bramkę, jednak ostatecznie trafienie potraktowano jako samobój. Mimo to zebrał bardzo dobre recenzje. Sam także jest zadowolony ze swojego występu.
Choć AS Roma pokonała Manchester United (3-2) w półfinale Ligi Europy, to nie awansowała do finału rozgrywek. W pierwszym starciu górą była ekipa Ole Gunnara Solskjaera. „Czerwone Diabły” wygrały przekonująco, bo aż 6-1.
Mimo braku awansu powody do zadowolenia może mieć Nicola Zalewski. 19-latek zaliczył bardzo dobre, ożywiające wejście, tym bardziej biorąc pod uwagę, że był to jego debiut. Do pełni szczęścia zabrakło mu jedynie bramki (po jego strzale piłkę do siatki skierował Telles, co zapisano jako trafienie samobójcze).
„Co za debiut!”
Włosi po zakończonym spotkaniu nie szczędzili pochwał dla młodego Polaka. Napastnik zebrał świetne recenzje, a dziennikarze nie mogli się go nachwalić. Ich zachwyty odzwierciedlają także oceny, jakie otrzymał 19-latek.
– Nicola Zalewski – co za debiut! Niezapomniany wieczór dla Polaka urodzonego w 2002 roku – napisał włoski oddział „Eurosport”, który przyznał mu „6,5” w dziesięciostopniowej skali.
– O nim będzie głośno – dodał portal „ForzaRoma.info”. Ten z kolei ocenił Zalewskiego na „7”. Równie wysoką ocenę otrzymał jedynie Edin Dzeko.
– Zadebiutował w Lidze Europy w wieku 19 lat. Zrobił to w półfinale z Manchesterem United. I przyczynił się do zwycięstwa siedem minut po wejściu na boisko – podsumowali z kolei dziennikarze „Tuttomercatoweb”.
– Debiut z bramką w półfinale Ligi Europy. Trudno było zrobić coś lepszego – napisano na „Giallorossi.net”.
„Myślę, że dałem z siebie wszystko”
Po spotkaniu komentarza udzielił także sam Zalewski. 19-latek przed kamerami opowiedział o swoich emocjach w związku z debiutem oraz co prosił go trener. Ocenił także swój występ przeciwko tak silnemu rywalowi.
– Byłem bardzo szczęśliwy. Wiedziałem, że muszę dać na boisku coś dodatkowego, co wcześniej robił Pedro. Trener poprosił mnie o ciężką pracę i to chciałem zrobić. Myślę, że dałem z siebie wszystko – podsumował.
– Jesteśmy dumni z wygranej. Niestety, mecz na Old Trafford miał wpływ na cały dwumecz. Zmagaliśmy się też z kontuzjami. Wracamy do domów ze zwycięstwem – dodał na zakończenie.