Wspaniałe wieści ws. Roberta Lewandowskiego! Kontrakt niemal na pewno przedłużony

Relatywnie niedawno sporo mówiło się o potencjalnym odejściu Roberta Lewandowskiego z FC Barcelony ze względu na słabszą formę napastnika. Obecnie Polak udowadnia jednak, że nie warto było go skreślać. Z kolei kataloński „Sport” twierdzi, że katalońska przygoda 36-latka może potrwać do połowy 2026 roku. 




Lewandowski trafił do Barcelony latem 2022 roku. Podpisał wówczas czteroletni kontrakt. Zawarto w nim jednak klauzulę, która umożliwiała Blaugranie wcześniejsze zakończenie współpracy. Chodziło o procent rozegranych meczów. Gdyby „Lewy” zagrał mniej, niż 55 proc. spotkań w swoim trzecim sezonie, to klub mógłby rozwiązać umowę bez konsekwencji.

Lewandowski 2026!

Nic jednak nie wskazuje na to, aby taki scenariusz mógł się ziścić. Kataloński „Sport” podaje, że Lewandowski niemal na pewno spełni wszystkie wytyczne, a jego kontrakt zostanie automatyczne przedłużony. Umowa obowiązywałaby tym samym do czerwca 2026 roku, a więc końca sezonu 2025/26.

– Robert jest nienasycony i dopóki utrzyma swoje ciało, chce pozostać w elicie. Logicznie patrząc, on sam jest bardziej wymagający niż ktokolwiek inny i jeśli pozostanie na szczycie, to dlatego, że fizycznie nadal wygląda dobrze, świeżo i z iskrą – podkreśla „Sport”. 




– Klub rozpocznie planowanie kolejnego sezonu w pierwszym kwartale 2025 roku i w części dotyczącej najważniejszych transferów nie będzie '9′ – dodaje dziennik. 

Kapitan reprezentacji Polski rozegrał w tym sezonie dla Barcelony łącznie 11 meczów, w których strzelił 12 bramek i dołożył dwie asysty. W miniony weekend Barcelona pokonała Deportivo Alaves (3-0), a wszystkie bramki strzelił właśnie Lewandowski. Dla 36-latka był to drugi hat-trick w La Liga.

Matty Cash tłumaczy, czemu wciąż nie mówi po polsku. „Znalezienie czasu jest trudne” [WIDEO]

Matty Cash był gościem Mateusza Borka na antenie Kanału Sportowego. Piłkarz Aston Villi opowiedział między innymi o trudności w nauce języka polskiego. Nie zabrakło także wątku Michała Probierza i braku powołania na mistrzostwa Europy. 




W ostatnim czasie prawy obrońca zmagał się z problemami zdrowotnymi. Cash opuścił szereg meczów w Premier League, a także spotkania w Lidze Mistrzów z Young Boys i Bayernem Monachium. Do gry wrócił jednak w miniony weekend i rozegrał 90 minut przeciwko Manchesterowi United (0-0).

Trudności językowe

Na kanale YouTube Kanału Sportowego pojawiła się w poniedziałek rozmowa zawodnika z Mateuszem Borkiem. Dziennikarz zapytał 27-latka na wstępie o postępach w nauce języka polskiego. Odpowiedź Casha z pewnością nie usatysfakcjonuje polskich kibiców.

– Co z twoim polskim? Jest coraz lepiej czy nie? – pytał Borek.

– Nie, szczerze mówiąc, jak wiemy, jest to bardzo trudny język – mówił Cash. 




– Znam kilka zwrotów. Znalezienie czasu pomiędzy meczami jest trudne. Myślę, że żeby mówić płynnie w jakimś języku, trzeba to robić nieustannie. Bardzo chciałbym to robić – zapewniał. 

W dalszej części skupiono się jednak na kilku innych kwestiach. Poruszono między innymi ciągnącą się od pewnego czasu nieobecność Casha na zgrupowaniach reprezentacji. Przede wszystkim skupiono się jednak na pominięciu 27-latka w powołaniach na Euro 2024.

– Rozmawiałeś osobiście z trenerem Michałem Probierzem lub którymś z trenerów? – pytał dziennikarz.  

– Nie. Wiesz, jak dowiedziałem się, że nie jadę na Euro? Z polskiej prasy. Poważnie. Dzień wcześniej obudziłem się rano i spojrzałem na swój telefon. Miałem mnóstwo powiadomień na Twitterze „Matty Cash nie jedzie na Euro” – opowiadał piłkarz Aston Villi.




Cash w reprezentacji Polski ma do tej pory w sumie 15 występów. Strzelił w nich jednego gola. Ostatni raz dla „Biało-Czerwonych” zagrał w już za kadencji Michała Probierza w marcu 2024 roku z Estonią (5-1). Wówczas zanotował zaledwie 11 minut na murawie.

Robert Lewandowski uczy dziennikarzy, jak wymówić nazwisko Szczęsnego! [WIDEO]

W FC Barcelonie mamy obecnie dwóch Polaków. Niedawno do Roberta Lewandowskiego dołączył Wojciech Szczęsny, który już sprawił problem hiszpańskim dziennikarzom. Kapitan reprezentacji Polski postanowił nauczyć ich, jak poprawnie wymawiać nazwisko bramkarza. 




To była kilkudniowa saga, która zakończył się w poprzednią środę. Wojciech Szczęsny oficjalnie powrócił ze swojej krótkiej emerytury i podpisał roczny kontrakt z FC Barceloną. W klubie zastąpi Marca-Andre Ter Stegena, który doznał poważnej kontuzji.

Lewandowski nauczyciel

Na debiut 34-latek trochę jednak poczekamy, choć niewykluczone, że będzie mieć miejsce zaraz po przerwie reprezentacyjnej. Media spekulowały, że Szczęsny może dostać swoją szansę w meczu z Sevillą 20 października. Termin nie jest przypadkowy. Kilka dni później Barcelona zmierzy się z Realem Madryt w El Clasico.




Niezależnie od tego, kiedy Szczęsny zadebiutuje, hiszpańscy dziennikarze powoli uczą się wymawiać jego nazwisko. Robert Lewandowski w jednym z pomeczowych wywiadów po spotkaniu z Deportivo Alaves (3-0), postanowił pokazać, jak to się powinno robić.

Lewandowski był zdecydowanym bohaterem wspomnianego spotkania. Polak strzelił wszystkie trzy gole dla Blaugrany, kompletując tym samym swojego drugiego hat-tricka w La Lidze. W sumie ma już na koncie 10 goli w rozgrywkach w tym sezonie.

Nicola Zalewski wrócił do łask w Romie i od razu zachwycił! „Dzięki Bogu, że go mamy”

Kariera Nicoli Zalewskiego w AS Romie ostatnio stanęła na zakręcie. Wygląda jednak na to, że Polakowi udało się pokonać przeciwności i znowu wraca do łask. Po meczu z Monzą, w którym spędził na murawie ponad godzinę, pochwały pod jego adresem słał Ivan Jurić. 




AS Roma latem zdecydowała o usunięciu Nicoli Zalewskiego z kadry. Nałożyło się na to kilka czynników, przede wszystkim zawirowania w sprawie przedłużenia kontraktu. W efekcie ostatni raz zobaczyliśmy 22-latka na murawie w koszulce „Giallorossich” 1 września.

Wielki powrót

W ostatnich tygodniach wiele się jednak wydarzyło i ostatecznie Roma przywróciła Zalewskiego do kadry. Ten znalazł się na ławce rezerwowych w meczu z Monzą, ale na murawie zameldował się już w 20. minucie w miejsce Stephana El Shaarawy’ego. 22-latek zaliczył bardzo dobry występ, zbierając niemal same dobre oceny. Jego powrót pozytywnie ocenił także trener Romy, Ivan Jurić.

– Dzięki Bogu, że mamy Zalewskiego! Wczoraj dowiedzieliśmy się, że możemy z niego skorzystać. Jesteśmy zadowoleni, bo zagrał dobry mecz – powiedział Chorwat. 




– Zalewski znów zaczął mówić o przedłużeniu umowy z klubem. Zawsze z nami trenował i cieszę się, że go odzyskaliśmy. Mamy nadzieję, że to się dobrze skończy – dodał pełen entuzjazmu. 

To nie koniec dobrych wieści. „TuttoMercatoWeb” potwierdza ostatnią wypowiedź Juricia i twierdzi, że strony zamierzają wkrótce usiąść do rozmów o przedłużeniu kontraktu. Jeżeli do tego dojdzie, to sytuacja reprezentanta Polski ulegnie diametralnej poprawie względem tego, co działo się ostatnio.

Sądny dzień w Legii Warszawa. Dziś wyjaśni się przyszłość Goncalo Feio?

Goncalo Feio znajduje się w trudnej sytuacji. Przyszłość trenera Legii wisi na włosku, a wszystko ma się wyjaśnić w poniedziałek. Klub zaplanował spotkanie, które odbędzie się w Legia Training Center. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl przekonuje, że zapadną na nim kluczowe decyzje. 




Legia zawodzi kibiców w bieżącym sezonie Ekstraklasy. „Wojskowi” zajmują obecnie 6. miejsce w tabeli Ekstraklasy i tracą aż dziewięć punktów do liderującego Lecha Poznań. W klubie zaczęły się naturalnie pojawiać wątpliwości, co do przyszłości Goncalo Feio.

Sądny dzień

Przyszłość Portugalczyka przy Łazienkowskiej ma być bardzo wątpliwa. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl podaje, że w poniedziałek mają zapaść ważne decyzje odnośnie dalszej współpracy z trenerem. Dyrektor sportowy Legii, Jacek Zieliński, spotka się dziś z Feio w Legia Training Center. Choć takie spotkania pomeczowa rutyna, to zdaniem „Włodara”, może być ono „niestandardowe”.

Legia przerwę reprezentacyjną spędzi na 6. miejscu w tabeli. W najbliższych spotkaniach czekają ich stosunkowo słabsi rywale. W Ekstraklasie zmierzą się z dwoma beniaminkami – Lechią Gdańsk (18.10) oraz GKSem Katowice (27.10). Pomiędzy tymi meczami zagrają jeszcze z serbskim TSC Backa Topola (24.10) w Lidze Konferencji.

Wiadomo, gdzie trafi Dawid Szwarga po odejściu z Rakowa. Obejmie klub z 1. Ligi

W niedzielę Raków Częstochowa dość niespodziewanie ogłosił, że po jesiennej rundzie Ekstraklasy z klubu odejdzie Dawid Szwarga. Po kilku godzinach komunikat wydała z kolei Arka Gdynia, która poinformowała, że trener obejmie jej zespół.




Szwarga spędził w Rakowie kilka lat. Od sezonu 2021/22 do sezonu 2022/23 pełnił funkcję asystenta Marka Papszuna. W kolejnym przejął po szkoleniowcu pierwszą drużynę, ale już rok później ponownie został asystentem. Nabył jednak sporo doświadczenia, które zamierza teraz spożytkować w innym klubie.

Zmiany, zmiany…

Minionej niedzieli w social mediach Rakowa pojawił się komunikat o przyszłości Dawida Szwargi. „Medaliki” przekazały, że wraz z końcem rundy jesiennej trener odejdzie z klubu. Decyzja wywołała mieszane odczucia wśród kibiców, jednak zdecydowana większość przeczuwała, że oznacza to nowy etap w karierze 34-latka.

I tak też się faktycznie stało. Niedługo po komunikacie Rakowa, swój wystosowała Arka Gdynia. Jak można z niego wyczytać, Dawid Szwarga zostanie trenerem drużyny z 1. Ligi. Na stanowisku zastąpi trenera tymczasowego – Tomasza Grzegorczyka, który objął zespół po zwolnionym w sierpniu Wojciechu Łobodzińskim.




– Czuję, że to właściwy moment, aby zebraną dotychczas wiedzę i doświadczenie wykorzystać w nowym dla mnie klubie i odcisnąć na nim swoje pozytywne piętno. Podoba mi się wizja rozwoju Arki Gdynia przedstawiona przez właściciela, a kluczową dla mnie kwestią przy podejmowaniu decyzji była wspólna z moją wizja Dyrektora Sportowego Veljko Nikitovica dotycząca funkcjonowania sztabu i drużyny – cytuje Szwargę oficjalna strona Arki Gdynia. 

3 kontuzje w reprezentacji Polski! Michał Probierz zdecydował się na awaryjne powołanie

Kontuzje wymusiły na Michale Probierzu zmiany w kadrze reprezentacji Polski na październikowe zgrupowanie. Selekcjoner zdecydował się dodatkowo powołać jednego zawodnika.




Przed nami kolejne zgrupowanie reprezentacji Polski. W październiku Biało-Czerwoni rozegrają dwa domowe mecze w Lidze Narodów. Rywalami Polaków będą Portugalia i Chorwacja.

Tuż przed rozpoczęciem zgrupowania kontuzji nabawiło się 3 polskich zawodników. Są to: Bartłomiej Drągowski, Kacper Kozłowski i Mateusz Skrzypczak. Cała trójka nie pojawi się na październikowym zgrupowaniu. W związku z tym selekcjoner Michał Probierz postanowił dowołać Kacpra Trelowskiego z Rakowa Częstochowa, który uzupełni czwórkę bramkarzy.




Skandal w okręgówce. Kibole zerwali flagę i poturbowali 14-latka

Do ogromnych zamieszek doszło w trakcie sobotniego meczu między Stoczniowcem Gdańsk a Sokołem Bożepole Wielkie. Spotkanie zostało przerwane w związku z poważnym incydentem na trybunach. Według doniesień mediów w związku z zamieszkami ucierpiał 14-latek.




Jest sobota, godzina 11:00. Jak gdyby nigdy nic rozpoczyna się mecz gdańskiej okręgówki między Stoczniowcem Gdańsk a Sokołem Bożepole Wielkie. W momencie rozpoczynania spotkania jeszcze nikt nie wiedział, że usłyszą o nim tysiące osób w całej Polsce. Niestety, mecz zyskał rozgłos z pozasportowych względów.

Skandal w okręgówce

Wspomniane spotkanie nie zostało niestety dokończone. Przy wyniku 1:0 dla gospodarzy mecz został przerwany w 64. minucie gry z powodu zamieszek z udziałem kibiców. Grupa kiboli miała wkroczyć na trybuny i ściągnąć flagę Sokoła, przy czym poturbowali dwie osoby. Sędzia spotkania zalecał dokończenie meczu, jednak piłkarze Sokoła postanowili zejść z boiska i zakończyć grę tego dnia.

Relacja wiceprezesa Sokoła

Jak informują dziennikarze „RMF FM”, grupa zamaskowanych osób miała wbiec na stadion, zaatakować kibiców Sokoła, a następnie zabrać flagę. – Flaga sobie wisiała, oni podbiegli, popchnęli ich, zerwali (flagę) i zaczęli ich tam okładać – mówił wiceprezes Sokoła w rozmowie z „RMF FM”.




Trzech poszkodowanych

Kolejne szczegóły ujawnili dziennikarze „sport.pl”. Z artykułu dowiadujemy się, że grupka kiboli liczyła 15-20 osób. Rzecznik gdańskiej policji w rozmowie ze „sport.pl” przekazał, że w awanturach ucierpiały 3 osoby. Byli to 14-latek i dwóch 31-latków. Nastolatek trafił do szpitala.

Komunikat Policji

W sobotni wieczór Pomorska Policja poinformowała o zatrzymaniu dwóch osób. W godzinach wieczornych zatrzymani zostali 21-latek oraz 37-latek. – Obaj zostali doprowadzeni do jednostki Policji. Funkcjonariusze wykonują z nimi czynności procesowe – czytamy.


źródło: stoczniowiec gdańsk, rmf fm, sport.pl

Klimczak wskazał cel Lecha Poznań w tym sezonie. Nie jest to mistrzostwo Polski

Lech w najbliższym czasie pozostanie liderem Ekstraklasy. „Kolejorz” wyrobił sobie przewagę nad resztą stawki. Mimo to, Karol Klimczak jest spokojny, jeśli chodzi o przewidywania na koniec sezonu.




Poznaniacy mają obecnie dwa punkty przewagi nad Rakowem Częstochowa i cztery nad Jagiellonią Białystok. Lech pozostanie zatem liderem Ekstraklasy podczas najbliższej przerwy reprezentacyjnej. I to nawet mimo ostatniej sensacyjnej porażki 1-2 z Motorem Lublin.

TOP3?

Pomijając ostatnią wpadkę, Lech znajduje się w świetnej formie i gra prawdopodobnie najlepszą piłkę w Ekstraklasie. Karol Klimczak, prezes klubu jest jednak ostrożny w przewidywaniach na koniec sezonu. Ku zawodzie kibiców w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że zadowalające dla „Kolejorza” będzie nie mistrzostwo, ale miejsce w topowej trójce.

– Miejsce w TOP3 jest absolutnym minimum. Wydaliśmy na transfery do klubu ponad 10 milionów złotych, chociaż poprzedni sezon zakończyliśmy ze stratą 18 milionów złotych – powiedział dla „TVP Sport”. 




Co ciekawe, jeszcze niedawno nieco inaczej wypowiadał się na łamach „Interii”. Wówczas mówił, że celem głównym jest mistrzostwo Polski oraz powrót do gry na arenie europejskiej.

– Excel nie świecił się w Lechu na zielono, a mimo to wyłożyliśmy teraz duże kwoty na wzmocnienia. Bo chcemy zdobyć mistrzostwo Polski i wrócić do gry w Europie. Tam jest miejsce Lecha Poznań – mówił Klimczak. 

Wisła Kraków szuka Kierownika Drużyny. Klub zamieścił ofertę pracy na portalu z ogłoszeniami pracy

Po ostatniej fali zwolnień Wisła Kraków rozpoczęła poszukiwania pracownika na stanowisko Kierownika Drużyny. Wiele osób zdziwiło to, że klub zamieścił ofertę na portalu z ogłoszeniami pracy.




We wrześniu władze Wisły Kraków postanowiły przeprowadzić ogromną rewolucję w pierwszej drużynie. Głową za ostatnie słabe wyniki przypłacił Kazimierz Moskal. Z klubem pożegnało się także kilku pracowników, którzy na co dzień pracowali w zaciszu. Po 14 latach z klubu odszedł także Jarosław Krzoska. Decyzja o zwolnieniu dotychczasowego kierownika spotkała się z ogromną krytyką ze strony kibiców.

Teraz Wisła będzie musiała uzupełnić powstałe wakaty na kilku stanowiskach. Kierownika Zespołu klub postanowił szukać na znanym portalu z ogłoszeniami pracy „pracuj.pl”.

W ogłoszeniu znajdziemy podstawowe informacje odnośnie pracy na wspomnianym stanowisku. Możemy dowiedzieć się szczegółów o zakresie obowiązków, wymaganiach klubu oraz o tym, co klub jest w stanie zaoferować potencjalnemu pracownikowi. Pełną ofertę znajdziecie TUTAJ.




Kolejna rewolucja w Legii? Goncalo Feio w trudnej sytuacji. Nie tylko on jest zagrożony

Legia Warszawa sprawiła ostatnio sporą niespodziankę i pokonała Betis w pierwszej kolejce Ligi Konferencji. Mimo to w Ekstraklasie spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Media od jakiegoś czasu spekulują, że posadą za wyniki może odpowiedzieć Goncalo Feio. „Przegląd Sportowy Onet” twierdzi jednak, że rewolucja może być dużo większa.




Ostatnie tygodnie nie są udane dla Legii. „Wojskowi” nie mogą wygrać w Ekstraklasie od ostatnich trzech meczów. Po dwóch porażkach (z Rakowem i Pogonią) oraz remisie (z Górnikiem Zabrze), zajmują dopiero 7. miejsce w tabeli. Do liderującego Lecha Poznań tracą już tym samym 10 punktów, co stawia ich w trudnym położeniu w dalszej walce o mistrzostwo Polski.

Kolejna rewolucja?

Coraz częściej słychać, że za słabe wyniki zapłacić może Goncalo Feio. Portugalczyk nie jest jednak jedyny, którego może to spotkać. „Przegląd Sportowy Onet” twierdzi, że na włosku wisi również przyszłość Jacka Zielińskiego. Obecny dyrektor sportowy Legii był odpowiedzialny za zwolnienie Kosty Runjaicia i zatrudnienie w jego miejsce obecnego trenera.




– Ta wygrana z Betisem na ten moment troszkę zamiotła pod dywan problemy, która miała Legia, ale strata w lidze jest już naprawdę ogromna. Kibice Legii chcą mistrzostwa Polski. Czekają już na to przez cztery lata – mówi Filip Surma, były piłkarz Legii. 

– Pamiętamy, co działo się, kiedy trenerem Legii był Czesław Michniewicz. Legia dobrze radziła sobie w Lidze Europy, a w lidze zrobił się taki bałagan, że później Aleksandar Vuković musiał bronić drużynę przed spadkiem – zauważa.

– Dlatego też, kiedy „Wojskowi” stracą szanse na mistrzostwo, a w tabeli pomału robi się naprawdę źle, to już będzie koniec dla Goncalo Feio, a być może też dla Jacka Zielińskiego – podsumował. 

Kolejny Polak trafi do FC Barcelony?! Marcin Bułka na liście życzeń

Kolejny Polak pojawi się w FC Barcelonie? Niewykluczone, że taki scenariusz za jakiś czas się ziści, a przynajmniej to sugeruje kataloński „Sport”. Według informacji hiszpańskich dziennikarzy, Blaugrana ma mieć na swojej liście życzeń nazwisko Marcina Bułki. 




Obecnie w Barcelonie trzeci sezon rozgrywa Robert Lewandowski. Do napastnika dołączył niedawno kolejny Polak – Wojciech Szczęsny, który wrócił z emerytury na do końca sezonu, aby zastąpić Marca-Andre Ter Stegena. Niewykluczone, że w przyszłości w Dumie Katalonii zobaczymy jednak naszego trzeciego rodaka.

Lista życzeń

Kataloński „Sport” podaje, że Barcelona ma się przyglądać uważnie karierze Marcina Bułki. Z informacji dziennikarzy wynika, że Polak już teraz znajduje się na liście życzeń klubu. Biorąc pod uwagę, że Blaugrana wkrótce będzie musiała zmienić bramkarza na dłuższy okres, potencjalne zakontraktowanie Polaka nie wydaje się scenariuszem z serii sci-fi.




Bułka od kilku miesięcy prezentuje regularną formę w Nicei. Już latem miał mieć masę propozycji do opuszczenia klubu, ale zdecydował się zostać na kolejny sezon. Jak na razie 25-latek wciąż zachwyca swoimi występami. Do tej pory zachował dwa czyste konta w czterech rozegranych spotkaniach Ligue 1.

Świetne wieści z Barcelony. Szatnia zaskoczona formą Wojciecha Szczęsnego

Wojciech Szczęsny rozpoczął treningi w FC Barcelonie. Według doniesień hiszpańskich dziennikarzy szatnia Barcy jest pozytywnie zaskoczona formą polskiego bramkarza.




Po kilku dniach oczekiwania w końcu doczekaliśmy się potwierdzenia transferu Wojciecha Szczęsnego do FC Barcelony. Polski bramkarz został ogłoszony piłkarzem Barcy w środę, podpisując tego dnia kontrakt z klubem. Obie strony związały się umową do końca sezonu 2024/2025.

Czwartek był jeszcze dla Szczęsnego dniem wolnym. Treningi z resztą zespołu rozpoczął w piątek. FC Barcelona ochoczo dzieliła się materiałami z udziałem polskiego bramkarza na swoich mediach społecznościowych. Na ich kanale YouTube pojawił się film z piątkowego treningu.




Na debiut Wojciecha Szczęsnego w barwach FC Barcelony z pewnością będziemy musieli trochę poczekać. Wszak przez ostatnie tygodnie był on na dosłownej emeryturze, gdzie nie trenował. Zanim wróci do optymalnej formy z pewnością będzie potrzebował co najmniej kilkunastu dni regularnych treningów.

Obecna dyspozycja Szczęsnego dla wielu osób była ogromną zagadką. Jak się jednak okazuje, Wojtek nie zatracił tak szybko swoich umiejętności. Zdaniem Fernando Polo z „Mundo Deportivo” szatnia Barcy jest pozytywnie zaskoczona formą polskiego bramkarza. Jak się dowiadujemy, Polak już wkrótce może być do dyspozycji Hansiego Flicka.

Wielka chwila dla Paula Pogby! Francuz może niedługo wrócić do gry po aferze dopingowej

Paul Pogba może odtrąbić spory sukces. Według „Daily Mail” i Fabrizio Romano, Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu z siedzibą w Lozannie (CAS), skrócił zawieszenie Francuza do 18 miesięcy. To oznacza, że pomocnik może wrócić do gry w drugiej połowie sezonu. Zmniejszono także grzywnę, którą na niego nałożono. 




Pod koniec 2023 roku Pogba został oskarżony o zażywanie dopingu. W lutym bieżącego roku usłyszał wyrok – zawieszenie na cztery lata oraz karę finansową. Francuz miał możliwość odwołania się od wyroku i z takiej opcji skorzystał. Teraz doczekał się decyzji.

Zbawienie

CAS zdecydowało o znacznym skróceniu zawieszenia Pogby. Mowa tutaj o zmniejszeniu go na okres 18 miesięcy. To oznacza, że pomocnik będzie mógł od stycznia wrócić do treningów w Juventusie, a od marca – do pełnowymiarowego grania. „Daily Mail” dodaje także, że zniesiono karę finansową, którą początkowo nałożono na zawodnika.

Obecny kontrakt Pogby z Juventusem nie został rozwiązany po przyklepaniu pierwszego wyroku. Umowa Francuza jest ważna w sumie do 30 czerwca 2026 roku. Czas jednak pokaże, czy Thiago Motta będzie chciał skorzystać z usług 31-latka.

Kulesza odpowiedział Papszunowi w kwestii wyboru selekcjonera! Trener oskarżony o kłamstwo

Cezary Kulesza odniósł się do głośnych słów Marka Papszuna na temat wyborów na selekcjonera reprezentacji Polski. Szkoleniowiec Rakowa zarzucił kilka miesięcy temu, że od początku był na przegranej pozycji. Z takim stwierdzeniem nie zgadza się prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. 




Po zwolnieniu Fernando Santosa długo czekaliśmy na ogłoszenie nowego selekcjonera. Pewne było jednak, że w grze są dwaj trenerzy – Michał Probierz i Marek Papszun. Ostatecznie Cezary Kulesza postawił na tego pierwszego, co spotkało się z niezadowoleniem drugiego.

Nieuczciwa rywalizacja?

Szkoleniowiec Rakowa w lutym udzielił głośnego wywiadu portalowi „Piłka Nożna”. W rozmowie dość odważnie stwierdził, że rywalizacji, w której brał udział z Michałem Probierzem, od początku nie była uczciwa. Zarzucił wówczas Kuleszy, że decyzję o tym, kto zostanie selekcjonerem, podjął dużo wcześniej.

– Z mojej perspektywy, nie miałem żadnych szans, to nie była rywalizacja. Brałem udział w czymś, co de facto nie istniało, dlatego nie czuję się przegrany. Prezes podjął decyzję już przed spotkaniem ze mną, że selekcjonerem zostanie Michał Probierz, absolutnie takie było jego prawo – mówił Papszun. 

Po kilku miesiącach od tej wypowiedzi, odnieść postanowił się do niej Cezary Kulesza. Prezes PZPN zdementował słowa Papszuna. Przedstawił swoją perspektywę, na całą sytuację.




– Nie, to jest nieprawda. Powiedziałem trenerowi Papszunowi, że jest dwóch kandydatów on i Michał. Że dam odpowiedź w ciągu 4-5 dni. Rozmawialiśmy z Markiem przez dwie godziny na różne tematy. Zapytałem go, jakim systemem ma grać kadra, kogo widzi w 50-osobowym zespole, kogo w 30, kogo w 20, na końcu jaką jedenastkę by wystawił. Jaki sztab, jakie wynagrodzenie, jak długi kontrakt, premie, nagrody. Trzeba to wszystko przedyskutować – powiedział dla „Weszło”.

– Wybór był trudny, cenię i Marka, i Michała, konsultowałem się z zarządem, tam 90% osób wskazało na Probierza – dodał. 

We wrześniu minął rok od kiedy Probierz objął reprezentację Polski. Do tej pory poprowadził ją w 13 meczach, z czego wygrał siedem. Przed nim październikowe zgrupowanie i mecze z Portugalią (12.10) oraz z Chorwacją (15.10).