Znamy szczegóły odnośnie pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego. „Sam zdecyduje, ile zagra”

Przed nami ostatni mecz Jakuba Błaszczykowskiego w reprezentacji Polski. Na przedmeczowej konferencji prasowej dowiedzieliśmy się kilku szczegółów odnośnie pożegnalnego występu legendy reprezentacji Polski.

W poniedziałek rozpoczęło się czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Przed przerwą wakacyjną polscy piłkarze rozegrają jeszcze dwa mecze w narodowych barwach. Już w ten piątek Polacy zmierzą się z Niemcami w meczu towarzyskim. Następnie we wtorek Biało-Czerwoni zagrają z reprezentacją Mołdawii w meczu eliminacji EURO 2024.

Pożegnanie Błaszczykowskiego

Już jutro Biało-Czerwoni rozegrają mecz towarzyski z Niemcami. Będzie to wyjątkowe spotkanie ze względu na pożegnanie wieloletniego reprezentanta Polski, Jakuba Błaczykowskiego. 108-krotny reprezentant naszego kraju rozegra w piątek swoje ostatnie spotkanie w narodowych barwach. Z tej okazji odbędzie się uroczyste pożegnanie.

Kapitan

Na czwartkowej konferencji prasowej poznaliśmy szczegóły odnośnie piątkowego meczu. Jakub Błaszczykowski wystąpi w wyjściowym składzie. Fernando Santos przekazał, że 37-latek wyjdzie na mecz z opaską kapitańską. W przeszłości Kuba przez wiele lat pełnił funkcję kapitana.

– W takim meczu jest to normalne, że Kuba wystąpi jako kapitan – poinformował Fernando Santos.

Wymiar czasowy

Wielką tajemnicą owiana jest również kwestia wymiaru czasowego, w którym ma wystąpić Jakub Błaszczykowski. Rąbka tajemnicy w tej kwestii ujawnił zarówno Fernando Santos, jak i sam Kuba. Obaj panowie przekazali, że decyzję co do ilości rozegranych minut podejmą po czwartkowym treningu. Selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że Kuba sam zadecyduje po treningu, ile będzie chciał zagrać.

– Rozmawialiśmy z trenerem i ustaliliśmy, że po dzisiejszym treningu ustalimy to, ile jutro zagram – powiedział Jakub Błaszczykowski.

– Sam Kuba zdecyduje, ile zagra. Jest profesjonalistą, nie chcę decydować za niego. Jaka będzie jego jutrzejsza kondycja, taki będzie jego udział w grze – uzupełnił Fernando Santos.

Pep Guardiola zrzekł się premii na rzecz pracowników Manchesteru City. Kwota robi wrażenie

 

Pep Guardiola wykonał szczodry gest w stronę pracowników Manchesteru City. Szkoleniowiec Obywateli zrzekł się premii, aby ochroniarze, recepcjoniści i personel mogli ją wykorzystać.

Szczodry gest Pepa

Manchester City zdobył w tym sezonie potrójną koronę (Premier League, FA Cup, Liga Mistrzów – przyp. red.). Pep Guardiola mimo wielu sukcesów nie przestaje myśleć o „normalnych” pracownikach klubu, którzy również przyczynili się do triumfów.

Nicola Zalewski może trafić do Premier League. Interesuje się nim kilka klubów [CZYTAJ]

W związku z tym były szkoleniowiec Bayernu Monachium postanowił zrezygnować z premii w wysokości 750 tysięcy funtów. Hiszpan przekazał ją pracownikom klubowym (ochroniarzom, personelowi i recepcjonistom – przyp. red.).

Informacja o geście Pepa Guardioli wywołała spory podziw wśród postronnych kibiców. Hiszpański szkoleniowiec po zdobyciu drugiej potrójnej korony oraz przez gest wsparcia dla pracowników z zaplecza zyskał kolejnych sympatyków.

Nicola Zalewski może trafić do Premier League. Interesuje się nim kilka klubów

 

Według doniesień włoskich mediów Nicola Zalewski trafił na radar angielskich klubów. La Repubblica twierdzi, że reprezentant Polski może niedługo przenieść się do Premier League.

Polak może zmienić otoczenie

Nicola Zalewski zbudował swoją pozycję w ekipie Giallorossich. Reprezentant Polski może liczyć na regularne występy w rzymskim klubie prowadzonym przez Jose Mourinho. Niewykluczone jednak, że Roma poświęci swojego wychowanka, aby nie popaść w problemy z przepisami.

Nagły zwrot akcji ws. Arkadiusza Milika. Polak uda się na kolejne wypożyczenie [CZYTAJ]

Giallorossi muszą zarobić 30 mln euro na rynku transferowym. Według doniesień gazety La Repubblica agent Zalewskiego poleciał do Londynu w sprawie potencjalnego transferu. Zainteresowanie przejawiają m.in. West Ham United, Bournemouth oraz Nottingham Forest.

Władzom AS Romy ma zależeć na sprzedaży, aby uzyskać szybki zarobek. Pola jest ich wychowankiem, dlatego zanotowaliby czysty zysk kapitałowy.

Źródło: La Republica/TVP Sport

Finał europejskiego pucharu w Polsce? PZPN stara się o organizację

Finał jednej z przyszłych edycji Ligi Konferencji Europy może zostać rozegrany w Polsce. Dziennikarz Mateusz Ligęza informuje, że PZPN stara się o organizację takiego wydarzenia.

Za nami dwie edycje Ligi Konferencji Europy. Rozgrywki te skierowane są dla klubów z trzeciego szeregu. W związku z tym organizacji finału tego turnieju przyznawana jest mniej popularnym piłkarsko krajom. Finał w sezonie 2021/2022 został rozegrany w Tiranie, w Albanii. Z kolei tegoroczny finał odbył się w Pradze, w Czechach. W obu przypadkach na trybunach zasiadło niespełna 20 tysięcy kibiców. Zatem duże szanse w walce o organizację takiego wydarzenia powinna mieć również Polska, która może poszczycić się 40-tysięcznymi obiektami.

Poprzednie finały w Polsce

Ostatni finał europejskiego pucharu został rozegrany w Polsce w 2021 roku. Wówczas Gdańsk ugościł finalistów Ligi Europy. O trofeum powalczyły Villarreal i Manchester United. Wcześniej, bo w 2015 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie również został zorganizowany finał Ligi Europy. Wówczas zmierzyły się ze sobą Dnipro i Sevilla. Jedną z bramek z tych meczu strzelił Grzegorz Krychowiak.

Starania o finał LKE

Wkrótce w Polsce może zostać rozegrany kolejny finał europejskiego pucharu. Tym razem miałaby to być nie Liga Europy, a Liga Konferencji Europy. Jak przekazał Mateusz Ligęza z redakcji „Radio ZET”, PZPN stara się o organizację finału LKE w sezonie 2023/2024 lub 2024/2025. Areną zmagań miałby być stadion we Wrocławiu. Arena ta pomieści nieco ponad 45 tysięcy widzów.

Nagły zwrot akcji ws. Arkadiusza Milika. Polak uda się na kolejne wypożyczenie

Jeszcze kilka dni temu pisano o niewykupieniu Arkadiusza Milika przez Juventus Turyn. Przełomową informację podał jednak Gianluca Di Marzio, który twierdzi, że Juve ponownie wypożyczy Polaka, a następnie go wykupi.

Arkadiusz Milik trafił do Juventusu w sierpniu ubiegłego roku. Włoski klub wypożyczył na jeden sezon polskiego napastnika z Olympique Marsylia. Oba kluby zawarły w umowie opcję wykupu w wysokości 7 milionów euro. Opłata za wypożyczenie wyniosła 750 tysięcy euro.

Juve nie wykupi Milika

Przez większą część sezonu wszystko wskazywało na to, że Arkadiusz Milik zostanie wykupiony przez Juventus. Po pierwsze, Polak w wielu meczach pokazywał się z bardzo dobrej strony. Po drugie kwota wykupu w wysokości 7 milionów euro nie jest zbyt wygórowana. Przed kilkoma dniami w mediach ukazała się jednak informacja, że Milik nie zostanie wykupiony przez Juve. Z kolei Marsylia nie chciała sprzedawać Polaka za mniej niż 7 milionów euro. Informację tę przekazał sam Fabrizio Romano.

Ponowne wypożyczenie

Teraz nastąpił jednak niespodziewany zwrot akcji. Szczegóły przekazał włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio. Jego zdaniem Arkadiusz Milik zostanie ponownie wypożyczony przez Juventus! W umowie między oboma klubami miałby zostać zawarty obowiązek wykupu po zakończeniu okresu wypożyczenia. Trwają negocjacje co do kwoty wykupu. O polskiego napastnika zabiega sam trener Juve, Massimiliano Allegri.

Miniony sezon

W zakończonym niedawno sezonie Arkadiusz Milik rozegrał 41 meczów dla Juvenusu. Strzelił w nich 9 bramek i zanotował 1 asystę.


źródło: gianluca di marzio

Kacper Tobiasz może odejść z Legii. Mówi o zainteresowaniu dwóch klubów

Kacper Tobiasz przyznał, że słyszał o zainteresowaniu ze strony dwóch dużych klubów. Młody bramkarz jest otwarty na transfer, choć nie zamyka się na pozostanie w Legii Warszawa.

Sezon 2022/2023 okazał się przełomowy dla Kacpra Bieszczada. 20-letni bramkarz mógł liczyć na pewne miejsce w bramce Legii. Trener Kosta Runjaić postawił na niego od pierwszej kolejki Ekstraklasy. Między lutym a kwietniem opuścił kilka meczów z powodu kontuzji. Mimo to zdołał rozegrać aż 27 meczów w Ekstraklasie, w których aż 9-krotnie zachowywał czyste konto.

Duża wartość rynkowa

Kacper Tobiasz jest wyceniany przez „Transfermarkt” na 5,5 miliona euro. Ma ważny kontrakt z Legią aż do 2026 roku. W związku z tym klub może liczyć na spory zarobek w przypadku ewentualnej sprzedaży 20-letniego bramkarza. Zainteresowania ze strony innych klubów nie brakuje.

Zainteresowanie innych klubów

W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Kacper Tobiasz powiedział o zainteresowaniu ze strony dwóch klubów. Mowa o FC Kopenhaga i AS Roma.

– Wydaje mi się, że tak. Dostaję informacje od menedżera, ale czekam na konkretne informacje, a nie pogłoski – odpowiedział Tobiasz na pytanie dot. zainteresowaniu Kopenhagi.

– W każdej informacji musi być ziarnko prawdy, sam o Romie dowiedziałem się z internetu i mocno się zdziwiłem. Na pewno nie chcę iść gdzieś, gdzie nie będę grać. To moment na kolejny krok – odpowiedział na pytanie dot. Romy.

Co z transferem?

Jak na transfer zapatruje się sam Tobiasz? Przyznał, że rywalizacja o miejsce w bramce Legii jest wysoka i zespół poradziłby sobie bez niego. Dodał, że wyjazd za granicę jest dobrą opcją do rozwoju.

– Na ten moment trudno mi powiedzieć, bo sprawy dzieją się poza mną. Konkurencja u nas w Legii jest na wysokim poziomie. Poradziliby sobie beze mnie – przyznał Kacper Tobiasz.

– Uważam, że wyjazd za granicę jest dobrą opcją, ale by się rozwijać, a nie tylko siedzieć i patrzeć, co się dzieje. Pozostanie w Legii też jest dobre, to opcja zdobycia doświadczenia. Nie mam na co narzekać – dodał.


źródło: przeglad sportowy

Wiceprezes Abha FC skomentował zatrudnienie Czesława Michniewicza. „Wykonał świetną pracę na MŚ”

Wiceprezes saudyjskiego klubu Abha FC uargumentował zatrudnienie Czesława Michniewicza. Jednym z argumentów za polskim trenerem była wykonana przez niego praca na MŚ 2022.

Czesław Michniewicz wrócił do pracy w roli trenera! 53-latek został nowym szkoleniowcem saudyjskiego zespołu Abha FC. Obie strony związały się ze sobą rocznym kontraktem z możliwością przedłużenia współpracy o kolejny sezon.

Powód zatrudnienia

Wraz z początkiem tego roku Czesław Michniewiczem pozostawał bez ważnego kontraktu. Pomimo licznych plotek nie mógł on znaleźć sobie nowej pracy. Co skłoniło Saudyjczyków do powierzenia zespołu Michniewiczowi? W rozmowie z „WP Sportowe Fakty” wiceprezes tego klubu przyznał, że jednym z głównych powodów przemawiających za polskim trenerem była praca wykonana na mundialu w Katarze.

– A dlaczego właśnie on? Nie ma co ukrywać, że jednym z głównych powodów było to, że widzieliśmy, jak świetną pracę wykonał na mistrzostwach świata w Katarze – przyznał Fahad Almofareh, wiceprezes Abha FC.

– Myślę, że jego obecność to też dobra wiadomość dla całej ligi saudyjskiej. Bo jeszcze raz powtórzę: mówimy o szkoleniowcu, który bardzo dobrze wypadł w finałach mistrzostw świata – podkreślił.

Zadanie dla Michniewicza

Przed kilkoma tygodniami dobiegł końca sezon w Saudi Pro League. Zespół Abha FC zajął 12. miejsce w 16-zespołowej lidze. Nad strefą spadkową miał zaledwie 5 punktów przewagi. Celem Czesława Michniewicza w przyszłym sezonie powinno być spokojne utrzymanie. Jego zadaniem będzie również przebudowanie zespołu.

– Mamy nadzieję, że pomoże nam zbudować nowy, inny zespół. Taki, który będzie się różnił od tego, jaki oglądaliśmy w ostatnich sezonach – stwierdził wiceprezes Abha FC.


źródło: wp sportowe fakty

Gdzie trafił Czesław Michniewicz? „To nie jest poziom Ekstraklasy”

 

Dominik Pasternak w rozmowie z „Meczykami” wypowiedział się na temat nowego klubu Czesława Michniewicza. Dziennikarz TVP Sport uważa, że Abha FC to klub z poziomem odstającym od Ekstraklasy.

Gdzie trafił były selekcjoner?

Czesław Michniewicz podpisał kontrakt z Abha FC. Nowy klub byłego selekcjonera reprezentacji Polski zajął w minionym sezonie 12. miejsce w Saudi Pro League. Dominik Pasternak z redakcji TVP Sport przedstawił swoje zdanie na temat ruchu Michniewicza.

– Michniewicz trafia do szczególnego klubu. Jeśli myślimy o klubach w Arabii Saudyjskiej, to trzeba wziąć pod uwagę temperaturę w miastach. W Rijadzie czy Dżuddzie często jest powyżej 40 stopni, natomiast jeśli chodzi o Abhę, to temperatury są dużo niższe – miasto leży na wysokości 2200 metrów n.p.m. – powiedział w rozmowie z „Meczykami”.

Katarczycy coraz bliżej oficjalnego przejęcia United. Wzrost cen akcji klubu na giełdzie [CZYTAJ]

– Rozmawiałem z Mateuszem Łajczakiem [trener pracujący w Abha FC – przyp. red.] i powiedział, że celem klubu będzie w kolejnym sezonie utrzymanie. Podczas letniego okna transferowego będzie mocny zaciąg zawodników z Europy, lecz Abha nie ma takich funduszy, więc nie należy spodziewać się dużych nazwisk w tym zespole. Michniewicz będzie miał trudne zadanie, ale myślę, że z jego perspektywy to dobry wybór. Wyjeżdża daleko od Polski od nieprzychylnych osób, będzie pracował w klubie, którego celem jest utrzymanie, więc siłą rzeczy może skupić się na defensywnej grze. Poza tym nie ma dużej presji od kibiców, średnio na mecze chodzi ok. 3 tys. widzów. Może więcej zyskać niż stracić – dodał dziennikarz.

Jaki to poziom?

– Myślę, że drużyny z dołu tabeli nie poradziłby sobie w Ekstraklasie. Wszystko opiera się na obcokrajowcach, a oni nie mieli ich zbyt dobrych. Patrząc na miniony sezon, to ten zespół to nie jest poziom Ekstraklasy – podsumował.

Źródło: Meczyki (program International Level)

Polski trener pracujący w Arabii Saudyjskiej o zatrudnieniu Michniewicza. „Wiedzą, czego od niego oczekiwać”

 

Mateusz Łajczak wypowiedział się na temat zatrudnienia Czesława Michniewicza w Abha FC. Polski trener pracujący w dwunastej drużynie minionego sezonu ligi saudyjskiej zdradził powody sprowadzenia byłego selekcjonera Biało-Czerwonych.

Nowy rozdział Czesława Michniewicza

Czesław Michniewicz był bezrobotny od pierwszego stycznia 2023 roku. Były selekcjoner reprezentacji Polski po półrocznej przerwie wraca na ławkę trenerską. 53-latek będzie szkoleniowcem saudyjskiego Abha FC. Głos w sprawie tego ruchu zabrał polski trener pracujący w tym klubie, Mateusz Łajczak.

– Kiedy Abha sondowała kandydatów na trenera, to bardzo mocno prześwietlono Czesława Michniewicza. Ja też zostałem zapytany o kilka kwestii ws. byłego selekcjonera. Klub doskonale wie, kogo ściąga. W drużynie panuje myślenie, że być może organizacja w obronie i budowanie zespołu od tyłu będzie kluczowe, żeby się utrzymać. Do Abhy nie będą przychodzili najlepsi piłkarze z Arabii Saudyjskiej czy z zagranicy. Celem na następnym sezon jest utrzymanie – powiedział w rozmowie z „Meczykami”.

Polski piłkarz bohaterem dużego transferu? Mateusz Borek zdradził kwotę [CZYTAJ]

– Klub poszukiwał trenera, który zbuduje drużynę od tyłu. W poprzednich rozgrywkach straciliśmy dużo goli. Teraz większość zespołów będzie miała zdecydowane mocniejsze ofensywy, stąd pomysł, żeby zatrudnić takiego stratega jak Michniewicz. Wiem, jak trener pracuje – nie uważam, że będzie grał tylko defensywnie, ale taktykę na mecz dobiera w zależności od przeciwnika. To jest uwarunkowane detalami taktycznymi, które szkoleniowiec jest w stanie zdiagnozować po analizie rywala – dodał Łajczak.

– Ludzie w Arabii Saudyjskiej oglądali Polskę na MŚ. Wiedzą, czego oczekiwać od trenera, więc być może mieli pomysł na zatrudnienie kandydata, który zagwarantuje zdobywanie punktów – podsumował.

Źródło: Meczyki.pl

Polski piłkarz bohaterem dużego transferu? Mateusz Borek zdradził kwotę

Mateusz Borek nie ma żadnych wątpliwości w sprawie przyszłości Kamila Grabary. Wkrótce polski bramkarz może zostać bohaterem głośnego transferu. Dziennikarz uważa, że potencjalna kwota, jaką będzie trzeba za niego zapłacić, zakręci się wokół 10 mln euro. 

Już za trzy dni reprezentacja Polski zmierzy się w meczu towarzyskim z Niemcami w Warszawie. Poza sparingiem kadra Fernando Santosa rozegra także mecz w eliminacjach mistrzostw Europy z Mołdawią.

Duży transfer

W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie, na którym stawili się powołani przez Portugalczyka piłkarze. Co ciekawe, zabrakło na nim Kamila Grabary, który ma za sobą bardzo dobry sezon w duńskiej Kopenhadze. Takiej decyzji selekcjonera dziwi się Mateusz Borek, który podkreśla również, że młody bramkarz niebawem może zostać bohaterem dużego transferu.

– Wśród bramkarzy znowu nie ma Kamila Grabary, który robi furorę, sięga znowu po mistrzostwo kraju i puchar, grał w Champions League, jest młody… – powiedział Borek na kanale „Kanału Sportowego”.

– Muszę wam tutaj powiedzieć, że za chwilę będzie bohaterem jednak transferu do topowej ligi. Mówi się o kwocie 10 mln euro – przyznał.

Bartosz Bereszyński podsumował pobyt w Napoli. „Zrobiłem sobie prezent”

Bartosz Bereszyński spędził ostatnie pół roku w Napoli. Nie ukrywa, że mimo roli rezerwowego, cieszy się ze swojej decyzji. Była to dla niego świetna przygoda. 

W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski. „Biało-Czerwoni” już 16 czerwca zmierzą się towarzysko z Niemcami. Kilka dni później zagrają natomiast o punkty w eliminacjach do Euro 2024 z Mołdawią w Koszycach.

Piękny czas

Na zgrupowaniu w Warszawie pojawił się między innymi Bartosz Bereszyński. 30-latek spędził ostatnie miesiące w Napoli, gdzie jednak musiał pogodzić się z rolą rezerwowego. Na konferencji prasowej uniwersalny obrońca został zapytany o całokształt swojej przygody z mistrzami Włoch.

– Dla mnie miesiące w Neapolu były bardzo ciężkie i jednocześnie bardzo piękne. Można powiedzieć, że zrobiłem sobie prezent na „trzydziestkę”. To, co tam przeżyłem, będzie mi towarzyszyć do końca życia – przyznał „Bereś”.

– Kibice Napoli traktują wszystkich wyjątkowo – zwłaszcza po zdobyciu scudetto. Myślę, że jak wrócę tam na pizzę za 10 lat, to oni będą to pamiętać i nigdy tego nie zapomną. Sądzę, że na darmową pizzę w Neapolu mogę liczyć do końca życia – dodał.

Bereszyński trafił do Napoli zimą na zasadzie wypożyczenia. Media twierdzą, że ma wrócić do Sampdorii, gdzie ma jeszcze ważny kontrakt. On sam zaznacza jednak, że chciałby poszukać sobie nowych wyzwań.

– Przyszłość? Nie wiem. Dostałem wiadomość od Napoli, że na razie zajmują się tym, żeby podpisać umowę z nowym trenerem. Potem będą podejmować decyzje. Sampdoria? Kontrakt mam jeszcze przez kilka lat, ale będę szukał dla siebie najlepszego rozwiązania – podkreślił Bereszyński.

Katarczycy coraz bliżej oficjalnego przejęcia United. Wzrost cen akcji klubu na giełdzie

 

Wiele wskazuje na to, że Katarczycy odnieśli sukces w staraniach o zakup Manchesteru United. Gazeta ojca Szejka Jassima opublikowała tę informację. Wywołało to również wzrost akcji Czerwonych Diabłów.

Zmiany w United

Kilka miesięcy temu obecni właściciele Manchesteru United ogłosili, że zgodzą się na sprzedaż klubu. Głównymi kandydatami do przejęcia byli Katarczycy (pod kierownictwem szejka Jassima) oraz Sir Jim Ratcliffe (brytyjski miliarder, posiadający już OGC Nice – przyp. red.).

Niemieckie media bezlitosne. Piątek nazwany „kosztownym nieporozumieniem” [CZYTAJ]

Wiele wskazuje na to, że to bliskowschodni inwestorzy przejmą ekipę z Old Trafford. Według gazety „Al-Wata”, należącej do ojca szejka Jassima, to właśnie on zostanie nowym właścicielem United. Wkrótce ma dojść do oficjalnego komunikatu. Te informacje wywołały dobre informacje dla giełdy angielskiego klubów – ich akcje znacząco wzrosły.

Źródło: Twitter

Niemieckie media bezlitosne. Piątek nazwany „kosztownym nieporozumieniem”

 

Niemieckie media skrytykowały Krzysztofa Piątka. Wiele wskazuje na to, że polski napastnik opuści Herthę Berlin w letnim oknie transferowym.

Nieudany transfer

Krzysztof Piątek trafił do stolicy Niemiec w 2020 roku. Wówczas miał walczyć z Herthą o europejskie puchary. Klub zapłacił za niego 24 miliony euro.

Ambicje zespołu ze stolicy Niemiec się jednak nie spełniły. Krzysztof Piątek nie odnalazł się w ekipie z Bundesligi, przez co dwukrotnie go wypożyczano. Najpierw do Fiorentiny, a potem do Salernitany.

Czesław Michniewicz wraca do pracy! Polski trener objął klub z Arabii Saudyjskiej [CZYTAJ]

Polak wróci do Herthy po niedawno zakończonym sezonie. Problem w tym, że stołeczny klub spadł do drugiej Bundesligi i musi ciąć koszty. Niemieckie media nie mają wątpliwości, że Polak opuści latem Starą Damę.

– Piątek wpasował się w okres zakupowego szaleństwa, kiedy Hertha pierwsze miliony od inwestora Larsa Windhorsta wyłożyła na czterech zawodników. Oprócz niego byli to Lucas Tousart, Matheus Cunha i Santiago Ascacibar. Polak jest drugim najdroższym zawodnikiem Herthy w historii. Miał przynieść wyraźny wzrost jakości – czytamy w Berliner Zeitung.

– Piątek wciąż jest na liście płac, a dyrektor sportowy desperacko szuka na niego kupca. Według ostatnich plotek zainteresowane są Sporting Lizbona i Girona, która może zapłacić nawet 6 milionów euro. Piątek zapisze się w historii Herthy jako kosztowne nieporozumienie. W 58 meczach Bundesligi strzelił tylko 12 goli – dodali.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Berliner Zeitung

fot. Hertha BSC

Czesław Michniewicz wraca do pracy! Polski trener objął klub z Arabii Saudyjskiej

Medialne doniesienia sprzed paru dni okazały się prawdziwe. Czesław Michniewicz został nowym trenerem klubu z Saudi Pro League.

Od stycznia tego roku Czesław Michniewicz pozostaje bezrobotny. Wraz z końcem 2022 roku wygasł jego kontrakt z PZPN. W roli selekcjonera reprezentacji Polski zastąpił go Fernando Santos.

Plotki

W ostatnich miesiącach pojawiały się liczne plotki łączące Czesława Michniewiczami z przeróżnymi drużynami. W tym kontekście wymieniano m.in. Aberdeen, Cracovię, Dynamo Kijów, czy nawet Southampton. Przed kilkoma dniami pojawiła się informacja o zainteresowaniu Czesławem Michniewiczem ze strony saudyjskiego Abha FC.

Nowy klub Michniewicza

Ostatnie medialne spekulacje znalazły swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Czesław Michniewicz został nowym trenerem zespołu Abha FC! Potwierdził to sam klub w swoich mediach społecznościowych.

Abha FC

Nowy klub Czesława Michniewicza zakończył ostatni sezon ligowy na 12. miejscu. W kadrze tego zespołu nie znajdziemy zbyt wielu zawodników z przeszłością w Europie. Najbardziej rozpoznawalny piłkarz to zdecydowanie Falipe Caicedo, który występował m.in. w Interze, Lazio, czy też Espanyolu.

Sławomir Peszko zawalczy w oktagonie. Były reprezentant Polski wystąpi na swojej gali

Niedawno w świecie mediów poruszenie wywołała informacja o współpracy Lexy Chaplin ze Sławomirem Peszko. Były reprezentant Polski i influencerka założyli federację freak-fight o nazwie Clout MMA.

Peszko w oktagonie

Sławomir Peszko na pierwszej konferencji prasowej swojej organizacji zapowiedział, że nie będzie tylko ambasadorem. Były reprezentant Polski będzie walczył w oktagonie. Najprawdopodobniej wydarzy się to 2024 roku.

Lewandowski nie odjedzie do Arabii Saudyjskiej. „Widzę, co się dzieje, ale mnie to nie dotyczy” [CZYTAJ]

Głos w sprawie nowo utworzonej federacji zabrał jej rzecznik. Mateusz Sobiecki uciął spekulacje o tym, że Clout MMA jest nowym tworem po problemach High League.

– Jesteśmy nowym tworem. To nie jest High League 2.0, całkowicie odcinamy się od kadyrowców – powiedział rzecznik federacji, cytowany przez Dominika Wardzichowskiego na Twitterze.

Na pierwszej konferencji prasowej ogłoszono miejsce i datę debiutanckiej gali. Show ma odbyć się piątego sierpnia (sobota) w warszawskim Torwarze.

Źródło: Twitter

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.