Czarne chmury nad książką Brzęczka? Niektóre fragmenty są za mocne…

Książka „W grze” Małgorzaty Domagalik, której bohaterem jest Jerzy Brzęczek, będzie miała premierę w środę. Kilku dziennikarzy już otrzymało swój egzemplarz, aby wystawić recenzję. Wygląda na to, że książka stanie się nie tylko bestsellerem, ale także obiektem szyderstw.

Jerzy Brzęczek to selekcjoner, który wszędzie widzi plusy. Taka sytuacja miała miejsce, gdy po przegranym meczu przeciwko Holandii, szkoleniowiec stwierdził, że jego kadra dobrze się spisała. Tak samo myślą Zbigniew Boniek oraz Arkadiusz Onyszko, którzy bronią Brzęczka w każdy możliwy sposób.

Książka Małgorzaty Domagalik, która ukaże się 30 września, mogła poprawi wizerunek Jerzego Brzęczka, a tymczasem wygląda na to, że da hejterom większe pole do popisu.

Okazuje się, że „W grze” nie jest twórczością niezależną. Książka powstała we współpracy z Brzęczkiem, a cały czas na wszystko oko miał PZPN!

To nie jest tak, że niezależna autorka stworzyła portret selekcjonera. PZPN na pewno miał jakieś mechanizmy, aby to zablokować – stwierdził Mateusz Rokuszewski

Ktoś Brzęczkowi robi krzywdę. Doradza mu w zły sposób i źle kieruje jego wizerunkiem medialnym. Dziwi mnie, że od pewnego czasu nie ma z nim wywiadów. Po tej książce powinien z kimś porozmawiać, żeby się wytłumaczyć z tego i niektórych decyzji – przyznał Maciej Wąsowski

Według informacji zawartych w książce media uwzięły się na Jerzego Brzęczka, ponieważ szkoleniowiec pochodzi… ze wsi.

Na wyciągnięcie własnych wniosków musimy poczekać do premiery, a teraz możemy posiłkować się jedynie zdaniem dziennikarzy. Zobaczymy, jak bardzo autorytet Jerzego Brzęczka ulegnie zmianie po tym, jak ludzie zagłębią się w jego lekturę.

 

Szykuje się kolejna akcja transferowa Grosickiego pod koniec okienka? „Ma świetną ofertę z Championship”

Według doniesień portalu meczyki.pl, niektóre kluby chcą wykorzystać brak regularnej gry Kamila Grosickiego w WBA. Źródło twierdzi, że polski skrzydłowy ma jedną bardzo dobrą ofertę z zaplecza Premier League.

Kamil Grosicki po raz drugi spełnił swoje marzenie o grze w drużynie z Premier League. Sam pobyt w klubie jednak nie wystarczy, bowiem skrzydłowy nie może liczyć w West Bromwich Albion na regularne występy. Slaven Bilić, szkoleniowiec WBA widzi Polaka w roli zmiennika, co doszczętnie chcą wykorzystać inne zespoły.

Mówi się bowiem o tym, że Grosickim interesują się kluby z Turcji oraz ma „bardzo dobrą ofertę z Championship”. Według źródeł portalu meczyki.pl, w swoich szeregach polskiego skrzydłowego widziałyby u siebie władze Nottingham Forrest.

Trudne chwile Bayernu Monachium! „Sytuacja jest wręcz ekstremalna”

Bayern Monachium w czwartek pokonał Sevillę 2:1 w ramach Superpucharu Europy. Bawarczycy już w niedzielę rozegrają kolejne spotkanie, tym razem przeciwko Hoffenheim. Piłkarze zapowiadają, że ten sezon może być najtrudniejszy w ich karierze.

W czwartkowy wieczór Bayern Monachium wygrał z Sevillą i zgarnął już czwarte trofeum w tym roku. Bawarczycy nie byli jednak chętni do świętowania i wcale nie chodziło o prestiż Superpucharu. Piłkarze byli po prostu zmęczeni. Niemiecki dziennik Bild informuje, że zaraz po meczu zawodnicy Bayernu wrócili do hotelu i udali się do łóżek.

Nawet nie świętowaliśmy wygranej. Byliśmy zbyt zmęczeni po 120 minutach grania. Już w sobotę ruszamy na mecz z Hoffenheim. Nie mieliśmy nawet wolnego dnia. Najchętniej spędziłbym teraz pięć dni w kąpielach z lodu – powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z Bildem

Sezon ledwo co się zaczął, a piłkarze już narzekają na napięty terminarz. Nie ma się co dziwić. Piłkarze Bayernu Monachium rozegrają w tym tygodniu aż 3 spotkania: 2 ligowe przeciwko Hoffenheim i Hertcie oraz Superpuchar Niemiec przeciwko Borussii Dortmund. Na dodatek za chwilę rozpoczyna się zgrupowanie reprezentacji, podczas którego nasza reprezentacja rozegra 3 mecze.

Sytuacja, pod względem liczby spotkań, jest wręcz ekstremalna – stwierdził Hansi Flick

 

Lucky Loser Serie A w Totolotku!

Druga kolejka Serie A zapowiada się świetnie! Zaczynamy w sobotę o 15:00 pojedynkiem Torino z rewelacją poprzedniej edycji Ligi Mistrzów – Atalantą. Również w sobotę obejrzymy pojedynek Sampdorii (Bereszyński) z Benevento (Glik). W ten weekend czekają nas także wielkie hity: Inter – Fiorentina czy Roma – Juventus. Graj te i inne mecze Serie A w promocji Lucky Loser w Totolotku i zabezpiecz swoją stawkę!

Już teraz obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:

– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniach 26-28.09 (SB-PN)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie włoska SERIE A
– Bonus ważny 14 dni
– Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
– Bonus ważny na dowolny sport
– Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
– Użytkownik może skorzystać jeden raz w każdym kanale (Internet/Punkt naziemny)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Kolejne doniesienia ws. testu Suareza. Miał opisać swoją karierę i… arbuza

Luis Suarez usilnie próbował zdobyć włoski paszport po tym jak wyganiano go z FC Barcelony. Urugwajczyk, aby otrzymać obywatelstwo Italii potrzebował zdać test językowy. Portal libertoquotidiano.it wyznał jak banalne pytania otrzymał napastnik.

Małżonką Luisa Suareza jest Włoszka, przez co do uzyskania obywatelstwa Urugwajczyk potrzebował zdania testu ze znajomości języka włoskiego. Dlaczego musiał to zrobić? Ponieważ starający się o Urugwajczyka Juventus w obecnym okresie transferowym zakontraktował już dwóch graczy spoza Unii Europejskiej i tym samym osiągnął limit.

Okazało się, że jak na egzamin językowy na poziomie B1 pytania były bardzo proste. Suareza zapytano m.in. o imię, opis arbuza oraz o zawód, który uprawia. Całą sprawę na uniwersytecie w Perugii podobno załatwił w godzinę. Ponadto, wiele wskazuje na to, że napastnik miał wiele czasu na przygotowanie swoich odpowiedzi, ponieważ miał wcześniej wgląd do pytań.

Estonia pobiła rekord świata! Wszystko dzięki jednemu z przepisów

Podczas jednego z weekendowych meczów ligi estońskiej doszło do dość zaskakującej sytuacji. Lauri Suup z Levadii Tallinn opuścił boisko już w… 13. sekundzie.

20 września Levadia Tallinn pokonał na swoim terenie Nomme Kalju 2:1. W tym meczu w barwach drużyny zadebiutował młodziutki Lauri Suup. 16-latek zaliczył bezbłędny debiut, a to wszystko dlatego, że biegał po boisku przez 13 sekund. Suup zachował się bardzo profesjonalnie, ponieważ schodząc z boiska podszedł do trenera i kolegów na ławce rezerwowych, aby przybić z nimi piątki. Równie dobrze mógł uciec do szatni.

Prawie 1/3 składu Levadii nie mogła wziąć udziału w meczu, ponieważ przebywała w izolacji. Trener drużyny z Tallina nie miał jednak problemu ze skompletowaniem składu. Wedle regulaminu ligi estońskiej w pierwszej jedenastce musi znaleźć się co najmniej dwóch wychowanków. Dlatego właśnie Vladimir Vassiljev musiał umieścić w wyjściowym składzie Lauriego Suupa.

Pisaliśmy już kiedyś o podobnych sytuacjach, które dość często mają miejsce w lidze rumuńskiej. Tam trenerzy mają jeszcze większy „problem„, ponieważ w wyjściowej jedenastce musi znaleźć się dwóch zawodników poniżej 21. roku życia.

 

 

Czy Wilczek zagrał piłkę ręką? „Drugiej bramki nie powinno być”

Za nami mecz Piasta Gliwice z FC Kopenhagą. Kontrowersje wzbudziła druga bramka dla Duńczyków, przy której asystował Kamil Wilczek, który jednak pomógł sobie ręką.

Dziś swoją przygodę w walce o europejskie puchary kończy Piast Gliwice. Po dwóch zwycięstwach z Dynamem Mińsk i TSV Hartberg przyszła porażka z faworyzowanym FC Kopenhaga. Duńczycy nie pozostawili złudzeń, kto zasłużył na awans do kolejnej rundy, pokonując Polaków 3:0.

Dużą rolę w zwycięstwie Duńczyków odegrał Kamil Wilczek. Polski napastnik zdobył bramkę, a także zaliczył asystę przy drugiej bramce dla Kopenhagi. Właśnie ta druga akcja wzbudziła wiele emocji wśród kibiców, ponieważ Polak pomógł sobie zagraniem ręką.

Cała akcja poniżej:

W pomeczowym wywiadzie Kamil Wilczek przyznał, że pomógł sobie w tej akcji ręką.

Była ręka, nie było to zamierzone zagranie, natomiast ręka była. W momencie, gdy biegłem, piłka odbiła się od ręki i druga bramka nie powinna zostać uznana.

Gra Wilczka w dzisiejszy meczu zdecydowanie nie spodobała się polskim kibicom.

Lewandowski odejdzie z Bayernu Monachium? Pojawili się chętni

Robert Lewandowski jest obecnie jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, więc nic dziwnego, że każdy chciałby go mieć w swoim składzie. Według Kickera FC Barcelona i Juventus interesują się transferem Polaka.

Kicker mocno nas zaskoczył. Nimiecki magazyn powołał się na włoskie media i twierdzi, że FC Barcelona oraz Juventus są wstępnie zainteresowane transferem Roberta Lewandowskiego. Oba kluby jak narazie monitorują sytuację wokół polskiego napastnika. Jest to dość zaskakujące, ponieważ Lewandowski rozegrał właśnie świetny sezon w Bayernie i nie wygląda na chętnego do opuszczenia Bawarii.

Po odejściu Gonzalo Higuaína i Luisa Suáreza dwa czołowe kluby poszukują nowych środkowych napastników. Oprócz powrotu Álvaro Moraty, Juventus chce pozyskać kolejnego napastnika, a nowy trener Barcelony Ronald Koeman jest fanem Lewandowskiego – napisał Kicker

Niemiecki magazyn nie podał dokładnych szczegółów. Europejskie okienko transferowe potrwa do 5 października, także Stara Dama oraz Blaugrana muszą się spieszyć, jeśli chcą, aby Lewandowski reprezentował ich barwy. O ile w ogóle są na to jakiekolwiek szanse.

Oba kluby nie powinny mieć większych nadziei. Lewandowski jest w Bayernie niezastąpiony i niej jest na sprzedaż – podsumował Kicker

2 lata temu wiele mówiło się o transferze Lewandowskiego do Realu Madryt. Polak w tym celu zatrudnił słynnego agenta Pini Zahaviego. Ostatecznie z przenosin nic nie wyszło, a kapitan naszej reprezentacji przedłużył kontrakt z Bayernem Monachium do 2023 roku.

Borussia M’gladbach ma problemy z wyprzedaniem biletów. Wszystko przez przepisy sanitarne

Na bundesligowe stadiony powoli wracają kibice. Wydawać by się mogło, że stęsknili się oni za boiskowymi emocjami, a tymczasem Borussia Moenchengladbach ma problem ze sprzedażą biletów.

Borussia M’gladbach swój pierwszy domowy mecz rozegra 26 września przeciwko Unionowi Berlin. Na stadionie może zasiąść 10804 kibiców, co stanowi 20% pojemności stadionu. Według informacji tabloidu Bild klub może mieć problem z wyprzedaniem biletów. Ponad 1500 wejściówek jest nadal w obiegu, a mecz już za 2 dni.

Fanom drużyny z M’gladbach wcale nie chodzi o porażkę 0:3 w pierwszej kolejce przeciwko Borussi Dortmund, a o sposób sprzedaży karnetów. W trakcie zakupu mogą wybrać tylko sektor, zaś miejsce losuje system z zachowaniem odpowiedniego reżimu sanitarnego. Nie ma nawet możliwości, aby rodzina czy przyjaciele usiadli obok siebie.

Nie idę na stadion. Nie mam na to ochoty, jeśli nie mogę usiąść obok swojej partnerki – stwierdził jeden z fanów klubu z M’gladbach

Zdecydowaliśmy się na spersonalizowane, pojedyncze miejsca, by dokładnie móc udokumentować, kto gdzie siedzi. W przypadku zakażenia musimy być w stanie zidentyfikować wszystkie osoby – tłumaczy w „Bildzie” Stephan Schippers, dyrektor finansowy Borussi

Udana riposta Luisa Suareza na konferencji prasowej. „Mam obwiniać siebie, czy…”

Dziś w Barcelonie odbyła się pożegnalna konferencja prasowa Lusia Suareza przy okazji jego odejścia z klubu. Nie zabrakło pstryczka w nos w kierunku Josepa Marii Bartomeu.

O odejściu Luisa Suareza z FC Barcelony mówiło się od dobrych kilkunastu dni. Początkowo faworytem w wyścigu o Urugwajczyka wydawał się być Juventus, jednak ostatecznie 33-latek trafi do jednego z głównych rywali Barcelony w walce o mistrzostwo kraju – Atletico Madryt.

Dziś około południa rozpoczęła się konferencja pożegnalna. Napastnik sprawiał wrażenie bardzo wzruszonego i z trudem ukrywał łzy. W pewnym momencie jeden z dziennikarzy zapytał: Luis, czy obwiniasz siebie za coś, co zrobiłeś podczas swojego pobytu w Barcelonie? Na co Urugwajczyk odpowiedział:

Czy mam coś do zarzucenia? Sobie czy…?. Musimy być samokrytyczni wobec porażek w Lidze Mistrzów. Trzeba uczyć się na błędach, nie zdarzyło nam się to raz czy dwa. Bardziej niż do zarzucenia wiem, że były momenty, kiedy mogłem podjąć lepsze decyzje, by pomóc zespołowi. Grałem z kontuzją, z dolegliwościami. To przeszłość, teraz odchodzę jednak z dumą.

Najciekawsze wypowiedzi Urugwajczyka znajdziecie na następnej stronie.

Allegri wróci na ławkę trenerską? Zarobki w nowym klubie już dogadane!

Według doniesień „La Stampa”, AS Roma może mieć niedługo nowego trenera. Paulo Fonseca może stracić stołek, a w jego miejsce ma przyjść Massimiliano Allegri.

Rzymianie nieźle sprawowali się w końcówce poprzedniej kampanii. Mimo to, ich plamą jest starcie w ramach Ligi Europy z Sevillą. Podopieczni Fonseci w spotkaniu z Hiszpanami wyglądali bezbarwnie.

Pozycja obecnego trenera giallorossich nie jest najmocniejsza. Przypomnijmy, że w pierwszym spotkaniu w ramach Serie A, Roma zremisowała z Hellasem. W szeregach rzymian wystąpił jednak nieuprawniony zawodnik przez co drużynie Mariusza Stępińskiego przyznano walkower.

Kolejny awans polskiej ligi w rankingu UEFA! Wyprzedziliśmy…

Wydaje się, że emocje po wygranej Lecha powoli opadają, więc przyszedł czas na podsumowania. Dzięki zwycięstwu Kolejorza polska liga poprawiła swoją pozycję w rankingu UEFA.

Przed wczorajszym meczem LECHA polska liga znajdowała się na 32. pozycji tuż za ligą słowacką. Korzystny wynik w starciu Lecha z Apollonem sprawił, że polska liga awansowała o jedno oczko i znajduje się nad słowacką.

Przez pewien moment polska ekstraklasa była nawet ma 30. miejscu, jednak miało to miejsce do czasu zakończenia meczu Ferencvarosu. Węgrzy zremisowali z Molde, dzięki czemu zarobili kolejne punkty do rankingu, a ich liga wyprzedziła naszą.

A na koniec ciekawostka:

Lech Poznań chciał przełożyć mecz w Ekstraklasie. Co na to ich rywale?

By móc swobodnie walczyć o awans do fazy grupowej LE, Lech Poznań złożył wniosek o możliwość przesunięcia meczu w Ekstraklasie z Pogonią Szczecin. Odpowiedź rywali wydaje się jednoznaczna.

Poznański Lech w znakomitym stylu awansował do IV rundy eliminacji Ligi Europy. W meczu z Apollonem Polacy nie pozostawili złudzeń, która drużyna zasłużyła na awans do kolejnej rundy. Drużyna Dariusza Żurawia rozgromiła rywali 5-0 i czeka na swojego rywala w decydującej o awansie do fazy grupowej rundzie.

Kolejny mecz piłkarzy Kolejorza czeka już w przyszłym tygodniu. By móc w spokoju przygotować się do arcyważnego spotkania, władze Lecha złożyły wniosek o możliwość przesunięcia meczu w ekstraklasie. Niestety, ich rywale – Pogoń Szczecin – nie przystała na takie rozwiązanie.

Czy Pogoń mogła odmówić przełożenia meczu? A no mogła. Regulamin mówi jasno: „jeśli do meczu jest mniej niż 14 dni, to by mecz mógł zostać przełożony, zgodę musi wyrazić drugi klub.” Wszystko się zgadza, ale tak właściwie Lech gra dla dobra całej polskiej piłki, by wywalczyć jak najwięcej punktów do krajowego rankingu. Czy w takiej sytuacji Szczecinianie nie powinni jednak odpuścić? Nie nam to oceniać. Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.

Kolejorz rozgromił Apollon w trzeciej rundzie eliminacji! Reakcje na grę Lecha Poznań były jednogłośne

Lech Poznań w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Europy rozgromił na wyjeździe Apollon Limassol. Podopieczni Dariusza Żurawia wygrali z Cypryjczykami aż 5:0.

Apollon wyszedł na to spotkanie z osłabioną defensywą. Mało tego, pech doskwierał im już od początku meczu, ponieważ w 14. minucie boisko opuścił Dabo.

Ulubieńcem kibiców od pierwszego gwizdka w tym meczu był Pedro Tiba. Wyśmienitych recenzji na jego temat było co nie miara.

https://twitter.com/santi_pakulini/status/1308817320593289216

Lech Poznań o krok od fazy grupowej Ligi Europy! Fantastyczne spotkanie Kolejorza

Lech Poznań wygrał dzisiejsze spotkanie eliminacji do Ligi Europy i już tylko jeden mecz dzieli go od fazy grupowej. W środowy wieczór w wielkim stylu rozgromił Apollon Limassol aż 5:0! Zobaczcie wszystkie bramki zdobyte przez Kolejorza.

Pedro Tiba 1:0

Daniel Ramirez świetnym podaniem znalazł Pedro Tibę, który bez zawahania pokonał bramkarza Apollonu.

2:0 Mikael Ishak

Tiba znalazł lukę w obronie, przez którą podał piłkę do wybiegającego na wolne pole Ishaka. Szwed bez problemów pokonał bramkarza.

3:0 Jakub Kamiński

Lech od połowy boiska prowadził fantastyczną kontrę, która zakończyła się bramką Kamińskiego. Zobaczcie, jakie podanie Jakub dostał od Ramireza!

4:0 Jan Sykora

26-letni Czech strzelił bramkę zza pola karnego tuż przy słupku. Bramkarz Apollonu był bez szans.

5:0 Pedro Tiba

Portugalczyk najpierw dostał świetne podanie piętą od Katcharava, a potem sam ograł obrońcę oraz bramkarza i umieścił piłkę w siatce Apollonu.