Kamil W. w niedzielny wieczór uciekał przed policją, po czym spowodował wypadek. W poniedziałek 23-latek usłyszał zarzuty i grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Białostocki pościg
W niedzielę wieczorem Kamil W., zawodnik Jagiellonii Białystok, przekroczył dozwoloną prędkość o 30 km/h i nie zatrzymał się do kontroli drogowej. 23-latek postanowił spróbować uciec przed policją, lecz spowodował stłuczkę i w dalszą drogę ruszył na nogach. W poniedziałek Kamilowi W. postawiono zarzuty. Piłkarzowi grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
– Kierowca został przesłuchany i usłyszał zarzut z art. 178b Kodeksu Karnego, czyli niezatrzymania się do kontroli drogowej za co grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat. Od mężczyzny pobrano również krew do badania na zawartość środków odurzających w organizmie. Po wykonaniu czynności podejrzany został zwolniony – poinformowała sierżant sztabowa Elżbieta Zaborowska z zespołu prasowego podlaskiej Policji.
Do całej sytuacji odniósł się również klub 23-latka. Włodarze Jagiellonii wystosowali specjalne oświadczenie, w którym informują o zamiarze wyciągnięcia surowych konsekwencji.
W związku z wydarzeniami jakie miały miejsce minionej niedzieli z udziałem zawodnika naszego klubu, Zarząd Jagiellonii Białystok Sportowej Spółki Akcyjnej informuje, że jest w trakcie gromadzenia wszystkich niezbędnych informacji dotyczących przebiegu i skutków opisywanej w mediach sytuacji. Jednocześnie chcemy podkreślić, że Jagiellonia Białystok potępia takie zachowania i uważa je za rażące naruszenia zasad dyscypliny, na które nie ma miejsca w naszym Klubie. Po ustaleniu wszystkich szczegółów zajścia, zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje – napisali przedstawiciele Jagiellonii Białystok.
Kamil W. dołączył do Jagiellonii Białystok na początku listopada 2020 roku. 23-latek zdążył rozegrać 7 spotkań i ani nie strzelił gola, ani nie asystował.
Źródło: TVP Sport