Karygodnego zachowania dopuścili się przedstawiciele Elche. Działacze hiszpańskiego klubu byli na tyle niezadowoleni z pracy sędziów, że zaczęli im grozić po zakończeniu meczu.
W piątek zainaugurowano 23. kolejkę LaLiga starciem Elche z Realem Betis. Zdecydowanym faworytem byli goście, którzy w trwających rogrywkach walczą o zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Na przeciwnym biegunie jest Elche, które jest czerwoną latarnią ligi z zaledwie 9 punktami na koncie. Spadek tego klubu do drugiej ligi jest nieunikniony.
Szalony mecz
Mimo że zdecydowanym faworytem piątkowego starcia był Real Betis, to lepiej w mecz weszli piłkarze Elche. Po 9. minutach gospodarze prowadzili już 2:0. W drugiej połowie znakomita sytuacja Elche posypała się jak domek z kart. W 57. minucie czerwoną kartkę otrzymał obrońca Lisano Magallan oraz rezerwowy Pape Cheikh. Gra w osłabieniu poskutkowała utratą prowadzenia. Już w 68. minucie gry Betis doprowadził do wyrównania. W doliczonym czasie gry kolejną czerwoną kartkę otrzymał piłkarz Elche, tym razem Enzo Roco. Chwilę później Willian Jose strzelił bramkę zapewniającą zwycięstwo Betisowi 3:2.
Karygodne zachowanie
W sumie Elche otrzymało we wczorajszym spotkaniu 3 czerwone kartki. Co więcej, przeciwko temu zespołowi podyktowani aż 3 rzuty karne. Decyzje sędziowskie na tyle nie spodobały się włodarzom klubu, że ci postanowili zastraszyć arbitrów. Padły ostre słowa jak „Nie macie wstydu, sku***syni”, „Nie wyjedziecie stąd”, „Nagrywam cię, sku***synu”.
Po meczu Elche – Betis, dyrektor sportowy Elche do sędziów: „Nie macie wstydu, skurwysyni”. Właściciel Christian Bragarnik, w szatni arbitrów powiedział: „Nie wyjedziecie stąd”, a jego zięć, Pedro Schinocca, przystawiając telefon do twarzy sędziego: „Nagrywam cię, skurwysynu”. pic.twitter.com/qmi4SbjxLI
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) February 25, 2023
fot. Elche