Kamil Grabara odnosi się do medialnych plotek: „To są jawne jaja”

Kamil Grabara odniósł się do medialnych doniesień a propos swojej pozycji w reprezentacji Polski. Bramkarz VfL Wolfsburg sprostował narrację, która była prowadzona w mediach.




We wtorek Michał Probierz ogłosił powołania do reprezentacji Polski na wrześniowe mecze Ligi Narodów. Selekcjoner utrzymał kręgosłup drużyny narodowej, powołując najważniejszych zawodników, którzy grali na EURO. Znalazło się także miejsce dla nowych twarzy jak chociażby Mateusz Bogusz.

Wśród powołanych nie znalazł się już niestety Wojciech Szczęsny. 34-latek postanowił zakończyć piłkarską karierę. W związku z tym selekcjoner Probierz postanowił powołać Łukasza Skorupskiego, Marcina Bułkę, Bartłomieja Drągowskiego i Bartosza Mrozka. Wielu kibiców zastanawiało się, dlaczego Probierz nie powołał Kamila Grabary.

W mediach rozpoczęły się liczne dyskusje odnośnie Kamila Grabary. Pojawiła się teoria, według której Grabara miał nie chcieć jeździć na zgrupowania, jeśli byłby jedynie rezerwowym. Do całych tych spekulacji odniósł się sam zainteresowany na łamach „Kanału Sportowego”.

– Bardzo łatwo jest manipulować dłuższą wypowiedzią. Dlatego ja też chciałbym bardzo krótko i zwięźle się o tym wypowiadać – rozpoczął Kamil Grabara.

– Słuchałem jakichś wypowiedzi, że Kamil Grabara nie godzi się z byciem numerem dwa, trzy. Przecież to są jawne jaja. I to właśni ci eksperci. Po co jakieś personalne wycieczki w stosunku do czegoś, czego nie powiedziałem. Rozmawiajmy o faktach – skomentował Grabara.




Medialne plotki to jedno, ale fakty to drugie. Grabara został także zapytany o sam fakt braku powołania. Stwierdził, że to zapewne wynika z faktu, że nie jest wystarczająco dobry, a przynajmniej taką ma nadzieję.

– Jeżeli nie jestem powoływany na kadrę, to znaczy, że nie jestem wystarczająco dobry, żeby w tej kadrze być. I życzyłbym sobie, żeby to był powód. Przynajmniej wtedy wiem, na czym stoję. I wiem, że Kamil Grabara musi stać się lepszym bramkarzem, żeby w tej kadrze być – ocenił Grabara.

Michał Budzich