Jerzy Brzęczek został zwolniony z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski na kilka miesięcy przed Mistrzostwami Europy 2020. Obecny trener Wisły Kraków w rozmowie z „newonce.sport” wrócił do decyzji podjętej przez Zbigniewa Bońka w ubiegłym roku.
Po nieudanych Mistrzostwach Świata 2018 Adam Nawałka pożegnał się z reprezentacją Polski w piłce nożnej. Następcą Nawałki został Jerzy Brzęczek. Wybór ówczesnego prezesa PZPN już od samego początku budził wiele wątpliwości, głównie ze względu na niezbyt bogate doświadczenie Brzęczka w karierze trenerskiej. W kolejnych miesiącach Brzęczek wywalczył z reprezentacją awans na EURO 2020, choć styl drużyny narodowej w wielu meczach pozostawiał wiele do życzenia. Na początku 2021 roku Zbigniew Boniek postanowił rozstać się z Jerzym Brzęczkiem i na jego miejsce zakontraktował Paulo Sousę.
Rozczarowanie
Przez większość kadencji Jerzego Brzęczka wielu kibiców domagało się zmiany selekcjonera. Co prawda wyniki nie były najgorsze, jednak styl gry drużyny prowadzonej przez Brzęczka przyprawiał kibiców o ból głowy. Mimo to nikt nie spodziewał się zmiany selekcjoner na kilka miesięcy przed rozpoczęciem EURO 2020. Zaskoczeni byli zarówno kibice, jak i sam Brzęczek.
– Jasne, że byłem rozczarowany i ciągle w jakiś sposób jestem. Wiem, że mielibyśmy przed mistrzostwami dwa tygodnie przygotowań. Mieliśmy już przygotowane różne analizy, co można by wtedy zrobić. Myślę, że zrobilibyśmy na Euro dobry wynik – powiedział Jerzy Brzęczek.
– Pozostaje mi więc jedynie satysfakcja, że wszystkie cele wynikowe zrealizowaliśmy i wprowadziliśmy do reprezentacji wielu młodych zawodników, którzy będą w niej odgrywać coraz bardziej znaczącą rolę – podkreślił.
źródło: newonce.sport