Wojciech Szczęsny zanotował ostatnio zdecydowany spadek formy. Polski bramkarz znalazł się na cenzurowanym u włoskich dziennikarzy. Głos w tej sprawie zabrał Jan Tomaszewski. Były golkiper udzielił wywiadu „Corriere della Sera”.
W hicie Serie A Napoli pokonało Juventus (2-1). Szczęsny zachował się fatalnie przy interwencji po strzale Lorenzo Insigne. Po niefortunnym odbiciu piłki przez Polaka ta wylądowała po nogami Politano. Zawodnik Napoli nie miał większych problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce.
Włoskie media po spotkaniu nie oszczędzały naszego reprezentanta. Na Szczęsnego spadła fala krytyki, zaś jej echa nie ucichły do dziś.
„Trudno to zrozumieć”
Forma 31-latka budzi skrajne emocje. Kibice są rozwścieczeni kolejnymi wpadkami Polaka, zaś media poza krytyką zastanawiają się, co dzieje się z jeszcze niedawno jednym z najlepszych bramkarzy Serie A.
W celu wyjaśnienia przyczyny takiego obrotu spraw redakcja „Corriere della Sera” poprosiła o komentarz Jana Tomaszewskiego. Były bramkarz reprezentacji Polski przeanalizował problem, z jakim zmaga się piłkarz Juventusu.
– To, co dzieje się w Szczęsnym nie jest normalne. Trudno to zrozumieć – rozpoczął.
– Dochodzę do wniosku, że on nie jest zbyt lubiany przez kibiców w Turynie, ale też w Polsce. Szczęsny to czuje i przez to wywiera na siebie za dużą presję. Dla bramkarza nigdy nie jest dobrze, gdy myśli nadmiernie, bo wówczas traci błyskotliwość – ocenił Tomaszewski.
Były bramkarz pokusił się o doradzenie Szczęsnemu. Stwierdził, że obecnie może mu pomóc zmiana klubu.
– Uważam, że teraz przerwa może mu dobrze zrobić. A w przyszłości musi myśleć o opuszczeniu Turynu – podsumował.