Mimo że od ostatniego meczu reprezentacji Polski minęło już kilka dni, a emocje zdążyły już nieco opaść, to co jakiś czas nt. spotkania z Węgrami wypowiadają się kolejne osoby. Tym razem głos zabrał rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski. W wywiadzie na portalu „weszło.com” czytamy o kulisach klęski z Węgrami.
Niestety, nie tak wyobrażaliśmy sobie koniec eliminacji do Mistrzostw Świata w wykonaniu Biało-Czerwonych. Chyba nawet najwięksi pesymiści nie spodziewali się, że nasi reprezentanci będą się męczyć z grającą w dziesiątkę Andorą, a następnie polegną w starciu z mocno osłabioną reprezentacją Węgier. Niestety, porażka z Węgrami poskutkowała brakiem rozstawienia w losowaniu baraży do Mundialu.
Głos rzecznika prasowego PZPN
W krytycznych komentarzach najwięcej mówiło się o tym, że Paulo Sousa nie potraktował meczu z Węgrami poważnie i nie znał wagi spotkania. Przypomnijmy, że w tym spotkaniu w wyjściowym składzie nie pojawili się Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński oraz Robert Lewandowski. W rozmowie dla „weszło.com.” rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej odpowiedział na komentarze mówiące o tym, iż sztab reprezentacji nie znał wagi spotkania z Węgrami.
– Totalną bzdurą i nieprawdą jest to, że kadrowicze i sztab nie wiedzieli, o co grają z Węgrami. Każdy miał świadomość, jaki wynik jest nam potrzebny – zdradził Jakub Kwiatkowski.
– Sam stworzyłem wirtualną tabelę drugich miejsc i od września po każdym meczu eliminacji aktualizowałem ją, by wiedzieć, na czym stoimy. Zaraz po meczu z Andorą, gdy czekaliśmy pod stadionem w autobusie, dokonałem szybkich zmian, poszedłem do Paulo Sousy i zobaczyliśmy realne scenariusze. Mieliśmy świadomość, że remis na 99% oznacza, że będziemy rozstawieni, a porażka komplikuje sprawę i każe się oglądać na Szkocję, Walię, Turcję, bo wyniki tych drużyn realnie nas interesowały. My nie potrafiliśmy zagrać swojego, im udało się osiągnąć wyniki, które pozbawiły nas rozstawienia – dodal.
– Wszyscy po kolei byliśmy bowiem przekonani, że my tego meczu z Węgrami nie przegramy. Nawet wiedząc, że nie będzie Roberta Lewandowskiego, Kamila Glika, Grześka Krychowiaka czy Piotrka Zielińskiego i tak liczyliśmy co najmniej na remis. Wiem, że się teraz narażam, ale naprawdę – nikt nie dopuszczał do siebie myśli o porażce. Wiedzieliśmy o co gramy, była odpowiednia motywacja i otworzyła się też szansa na to, by reprezentację poprowadzili ci, którzy liderami jeszcze nie byli. Mecz ułożył się jednak źle – ujawnił rzecznik prasowy PZPN.
źródło: weszło.com