Reprezentacja Polski zakwalifikowała się na mistrzostwa świata w Katarze. Piłkarze Czesława Michniewicza dokonali tej sztuki po zaciętym pojedynku ze Szwecją w finale baraży. Według Jacka Laskowskiego to Zbigniew Boniek oraz Paulo Sousa są odpowiedzialni za taki przebieg zdarzeń.
Biało-Czerwoni przystąpili do eliminacji mundialu pod wodzą Paulo Sousy, o którego zatrudnieniu zadecydował Zbigniew Boniek. Reprezentacja Polski straciła w fazie grupowej punkty m.in. z Węgrami, a do takiego obrotu spraw niekoniecznie musiało dojść.
Portugalczyk pod koniec ubiegłego roku zrezygnował z prowadzenia naszej kadry narodowej, co było nie lada problemem dla nowego prezesa, Cezarego Kuleszy. 59-latek miał bardzo mało czasu, aby przywołać na stanowisko nowego selekcjonera. Wybór ostatecznie padł na Czesława Michniewicza.
Laskowski „grilluje” byłego prezesa i selekcjonera
Według wieloletniego komentatora meczów reprezentacji Polski działania ze strony Sousy i Bońka były często niezrozumiałe. Laskowski nie omieszkał zadrwić z byłych głów polskiej piłki po awansie na mistrzostwa świata.
– Powiedzmy sobie to uczciwie. Rozpoczęta w styczniu ubiegłego roku operacja „Katar” wyglądała do tej pory tak, jakby organizowali ją Pat i Mat, czyli popularni „Sąsiedzi”. A oni słyną z tego, że kosztem absurdalnych pomysłów i potężnego chaosu z reguły osiągali efekt tylko pozornie podobny do zamierzonego – powiedział komentator.
– W naszej piłce też przez te kilkanaście miesięcy zabawa był top. Po prostu top. A efekty? Marne – dodał.