Jesús Gil Manzano był głównym bohaterem sobotniej kontrowersji w meczu Valencii z Realem Madryt. Hiszpański arbiter zakończył spotkanie tuż przed golem Jude’a Bellinghama w doliczonym czasie gry.
Skandal w Hiszpanii
Real Madryt od wielu miesięcy poświęca sporo uwagi sędziom. Królewscy wypominają im błędy w klubowej telewizji. Według niektórych opinionistów takie działania mogły wywołać irracjonalną decyzję Jesúsa Gila Manzano.
Klub ze stolicy Hiszpanii uważa jednak, że misja jest słuszna. Według doniesień Marki batalia będzie kontynuowana, a po sobotnim meczu Królewscy zapowiadają „bitwę totalną”.
Real Madryt uznał również, że nie ma sensu odwoływać się od decyzji ze spotkania w Walencji. W stolicy uznano, że Hiszpańska Królewska Federacja Piłki Nożnej jest aktualnie pochłonięta chaosem.
Królewscy uważają, że zdarzenie z sobotniego meczu zostanie zapamiętane na długo jako jeden z największych skandali w piłce hiszpańskiej i światowej. Co ciekawe, Komitet Techniczny Sędziów (CTA) również nie rozumie decyzji Jesúsa Gila Manzano.
Według Marki uznano ją jako kompletnie nieprzystającą arbitrowi tego pokroju i niezrozumiałą.
CO TAM SIĘ STAŁO?! 🤯🤯🤯
Kontrowersja na koniec meczu na Mestalla❗ Sędzia skończył mecz w momencie, gdy piłka leciała już do Bellinghama, który trafił później do siatki 👀
Wasza opinia ❓ pic.twitter.com/nGxeLbxteP
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 2, 2024
Źródło: MARCA