Matko Miljevic zadebiutował w sobotę w reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Występ był dla niego całkiem udany, zanotował asystę i strzelił bramkę, jednak uwagę zwrócił na siebie czymś innym. 23-latek ma za sobą dość burzliwą przeszłość.
USA pokonał w sobotę Wenezuelę 3-1 w meczu towarzyskim. Mauricio Pochettino zmierzył się z drugim argentyńskim selekcjonerem – Fernando Batistą. Bohaterem spotkania okazał się dość nieoczekiwanie debiutant, Matko Miljevic.
Burzliwa przeszłość
23-latek ma pochodzenie chorwackie, choć urodził się w Miami w USA. Jego rodzina mieszkała w Argentynie, z której przeniosła się do Stanów w 2001 roku. Od zawsze bliżej było mu jednak do Ameryki Południowej, gdzie zresztą zaczął stawiać swoje pierwsze piłkarskie kroki.
Miljevic rozpoczął grę w małym klubie 12 de Cubre. Finalnie udało mu się trafić do młodzieżówki Boca Juniors. Talent młodego napastnika zauważył wtedy Batista, który prowadził Argentinos Juniors w bezpośrednim meczu obu ekip. Miljevic został przez niego zaproszony do drużyny.
Kolejne lata zaprowadziły ostatecznie zawodnika do MLS. Dołączył do kanadyjskiego Montreal FC, z którym rozstał się w… dziwnych okolicznościach. Okazało się, że Miljevic grał w tym samym czasie pod fałszywym nazwiskiem amatorskiej lidze indoor soccer w Quebecu. Cały przekręt wyszedł na jaw po uderzeniu jednego z rywali w twarz.
Drugie życie
Miljevic znalazł nowy klub w lutym ubiegłego roku. Związał się wówczas z Newell’s Old Boys. Tam także nie zagrzał miejsca zbyt długo, bo po niespełna roku odszedł do Huracan.
W międzyczasie był regularnie powoływany do młodzieżowych reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Mauricio Pochettino postanowił dać szansę 23-latkowi w ostatnim meczu towarzyskim przeciwko Wenezueli.
Miljevic spędził na murawie 65 minut, przy czym już w 3. zmarnował rzut karny. Później udało mu się jednak zaliczyć całkiem niezły występ, okraszony asystą oraz golem.
Pytanie, czy mamy do czynienia ze zwrotem w życiu i karierze Miljevicia, czy jest to tylko jednorazowa poprawa sytuacji. Jedno jest pewne – Pochettino wyciągnał rękę do 23-letniego zawodnika. To, czy wykorzysta otrzymaną szansę zależy już tylko od niego.