Arka Gdynia wczoraj odpadła z baraży o awans do Ekstraklasy. Arkowców pokonał Chrobry Głogów (2-0). Po meczu kibice żądali wyjaśnień od piłkarzy. Do trybuny podszedł jedynie Marcus Vinicius da Silva.
W Gdyni pokładano spore nadzieje w awansie do Ekstraklasy. Barażach Arka miała za zadanie pokonać Chrobrego w półfinale, ale zawiodła już na tym etapie. Kolejny sezon ekipa z Trójmiasta ponownie spędzi w 1. Lidze.
Gigant pytał Napoli o Zielińskiego. Włosi przedstawili, ile oczekują za pomocnika [CZYTAJ]
Rozmowa
Kibice Arki nie kryli zdenerwowania po porażce swoich ulubieńców. Żądali wyjaśnień od piłkarzy. Do trybuny podszedł jednak tylko Marcus Vinicius da Silva. Brazylijczyk jest w Gdyni postacią legendarną. W klubie występuje do 2012 roku, a jego reakcja „uchroniła” resztę drużyny od wyzwisk i kompromitującego oddawania koszulek.
Wściekli kibice Arki domagają się wyjaśnień. Podszedł Marcus da Silva #ARKCHR pic.twitter.com/4MBCVhASDG
— Dominik Wardzichowski (@dwardzich22) May 26, 2022
Po końcowym gwizdku Szymona Marciniaka kibice Arki najpierw wygwizdali zawodników, a następnie wezwali ich na rozmowę. Na szczęście dla reszty drużyny do akcji wkroczył właśnie Vinicius da Silva. Brazylijczyk zdołał załagodzić sytuację, a kibice zaczęli skandować jego nazwisko.