Jeden z największych talentów amerykańskiego futbolu, Giovanni Reyna nie dostał na mundialu w Katarze prawie w żadnej szansy na grę. Łącznie na boisku spędził tylko 52 minuty. Jak się okazało, miało to swoje powody. 20-latek prawie został usunięty ze zgrupowania
USA na mistrzostwach świata wyszło z grupy wraz z Anglią. W 1/8 Amerykanie trafili jednak na Holendrów i zostali odesłani do domu (1-3). Zaprezentowali się natomiast całkiem nieźle na całym turnieju.
Talent prawie wyrzucony
W kadrze było jednak kilka wewnętrznych problemów. Okazuje się, że Giovanni Reyna, jeden z największych talentów „Jankesów” mógł zostać odesłany do domu. 20-latek krytykował taktykę selekcjonera i nie przykładał się do treningów. W odpowiedzi drużyna zorganizowała głosowanie, gdzie aż 12 piłkarzy chciało, by opuścił zgrupowanie.
Finalnie piłkarz Borussii Dortmund nie został odesłany do domu, ale karę i tak dostał. Łącznie na katarskich boiskach spędził zaledwie 52 minuty. Po odpadnięciu USA o całej sytuacji z Reyną opowiedział Gregg Berhalter, selekcjoner Amerykanów.
– Jeden z 26 graczy się wyróżniał. Jako sztab siedzieliśmy razem przez wiele godzin, zastanawiając się, co zrobimy z tym zawodnikiem. Byliśmy gotowi odesłać go do domu, tak bardzo było to ekstremalne. Odbyliśmy z nim poważną rozmowę, a jej częścią było to, jak zamierzamy dalej traktować jego przewinienia. Nie będzie już żadnych wykroczeń. Musiał jeszcze przeprosić grupę, wyjaśniając, dlaczego to zrobił – mówił Berhalter, nie chcąc jednak ujawniać, o którego piłkarza chodzi.
Sprawę szybko przejęły amerykańskie media, które ogłosiły, że chodziło właśnie o Reynę. Na 20-latka spadła gigantyczna krytyka. Sam zawodnik postanowił napisać długie oświadczenie, w którym ponownie przeprosił za swoje zachowanie. Odniósł się jednak krytycznie do działań mediów.
Oświadczenie Reyny:
– Miałem nadzieję, że nie będę komentował spraw związanych z Mistrzostwami Świata. Uważam, że sprawy, które dzieją się w drużynie, powinny pozostać prywatne. To powiedziawszy, padły stwierdzenia, które odbijają się na moim profesjonalizmie i charakterze, więc czuję potrzebę złożenia krótkiego oświadczenia.
Tuż przed Mistrzostwami Świata trener Berhalter powiedział mi, że moja rola na turnieju będzie bardzo ograniczona. Byłem zdruzgotany. Jestem kimś, kto gra z dumą i pasją. Piłka nożna to moje życie i wierzę w swoje umiejętności. W pełni oczekiwałem i desperacko chciałem przyczynić się do gry utalentowanej grupy, gdy próbowaliśmy złożyć oświadczenie na Mistrzostwach Świata.
Jestem również bardzo emocjonalną osobą i w pełni przyznaję, że pozwoliłem, by moje emocje wzięły górę i wpłynęły na mój trening i zachowanie przez kilka dni po tym, jak dowiedziałem się o mojej ograniczonej roli. Przeprosiłem za to kolegów z drużyny i trenera i powiedziano mi, że zostało mi to wybaczone. Następnie otrząsnąłem się z rozczarowania i dałem z siebie wszystko na boisku i poza nim.
Jestem rozczarowany, że ta sprawa jest ciągle relacjonowana (jak również niektóre wysoce fikcyjne wersje wydarzeń) i niezwykle zaskoczony, że ktokolwiek z kadry męskiej reprezentacji USA miałby się do tego przyczynić. Trener Berhalter zawsze mówił, że kwestie, które pojawiają się w drużynie, pozostaną „w domu”, więc możemy skupić się na jedności zespołu i postępach.
Kocham moją drużynę, kocham reprezentować mój kraj i skupiam się teraz tylko na poprawie i rozwoju jako piłkarz i osoba. Mam nadzieję, że idąc dalej każda osoba zaangażowana w U.S. Soccer skupia się tylko na tym, co jest w najlepszym interesie męskiej reprezentacji narodowej, abyśmy mogli cieszyć się wielkim sukcesem na Mistrzostwach Świata w 2026 roku – napisał na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie