Franciszek Smuda udzielił wywiadu Markowi Wawrzynowskiemu na portalu WP Sportowe Fakty. Były selekcjoner stwierdził, że Jerzy Brzęczek powinien utrzymać posadę trenera kadry nawet po mistrzostwach Europy.
72-latek przyznał w rozmowie z dziennikarzem, że trenerzy w Polsce są za szybko zwalniani. „Franz” stwierdził również, że Brzęczek powinien zostać selekcjonerem niezależnie od wyniku na EURO.
Zbyt szybko zwalniamy trenerów. Dobrze byłoby, gdyby kadrę wciąż prowadził Adam Nawałka. Ale skoro jest Jerzy Brzęczek, to powinien zostać na dłużej. Bez względu na wynik na Euro 2020.
Franciszek Smuda odniósł się także do zarzutów jakie do niego kierowano podczas jego kadencji. Chodzi oczywiście o „farbowanych lisów” czyli sprowadzanie zawodników z polskimi korzeniami.
To bzdurne zarzuty. To byli chłopcy, którzy mieli polskie korzenie, niektórzy z nich urodzili się w Polsce, chcieli grać dla Polski. Wcześniej nie przeszkadzał nikomu Olisadebe, a przecież Polanski czy Matuszczyk to byli chłopcy, którzy mieli po prostu prawo ubiegać się o grę w kadrze.
Czy im zależało? Pamiętam Ludo Obraniaka przed meczem z Francją. Był tak naładowany, że wydawało mi się, że sam wygra mecz. To był chłopak, który chciał tylko grać i wygrywać za wszelką cenę – stwierdził były selekcjoner.
Franciszek Smuda sprawował funkcję trenera reprezentacji Polski w latach 2009-2012. Kadrę narodową poprowadził w 37 spotkaniach.