Mathieu Flamini, były piłkarz Arsenalu, może pochwalić się ogromną firmą, która przyniosła mu fortunę. Francuz działa na rzecz poprawy klimatu, a obecnie apeluje też do zawodników o dawanie przykładu kibicom. Mogliby to robić między innymi przechodząc na dietę wegańską.
Większość kibiców kojarzy Flaminiego właśnie z Arsenalu, do którego trafił w 2004 roku ze swojego macierzystego klubu – Olympique Marsylii. W sumie miał dwie przygody w Londynie. Pierwsza zakończyła się w 2008 roku, a druga trwała w latach 2013-2016. Dla „Kanonierów” rozegrał niemal 250 meczów i wygrał dwa Puchary Anglii oraz dwie Tarcze Wspólnoty. Zagrał też w finale Ligi Mistrzów (przegranym z FC Barceloną).
W trakcie swojej kariery grał również w Milanie, Crystal Palace czy Getafe, jednak piłka nożna nie była jego jedynym zajęciem. Jeszcze przed odwieszeniem butów na kołek Flamini zainwestował pieniądze w firmę GP Biochemicals, która pozwoliła mu zostać miliarderem. Firma zasłynęła przede wszystkim z tworzenia kwasu lewulinowego na masową skalę. Używa się go między innymi w przemyśle farmaceutycznym czy przy tworzywach sztucznych.
Apel do piłkarzy
Flamini dzięki swojej inwestycji może się obecnie pochwalić ogromnym majątkiem, wycenianym na 13 miliardów euro. Na tym jednak nie poprzestaje. Były zawodnik regularnie walczy o przyszłość naszej planety. Szerzej o swoich planach opowiedział na łamach „Guardian”. Wystosował również apel do piłkarzy w kwestii wykorzystywania zasięgów i dotarcia do kibiców.
– Ile wody trzeba zużyć do zrobienia jednego burgera? Podkreślam: jednego. Dwa tys. litrów. Przecież to szaleństwo. Klimat i dobre zdrowie są ze sobą powiązane. Musimy o to bardzo mocno walczyć. Bo kwestia klimatu jest ignorowana. W takich krajach jak Chiny czy Indie nie można już ćwiczyć na świeżym powietrzu. Czy chcemy tego samego? – rozpoczął Flamini.
– Zmiany klimatyczne i kryzys, jaki mamy, to wielki i przerażający temat. Kiedy słyszysz, że musisz ratować świat, czujesz się bezradny i bezużyteczny. Chodzi o to, by działać jako społeczeństwo. Każdy może poprawić swoje zachowanie i opowiadać o tym, jak zanieczyszczenia wpływają na naszą przyszłość. Jeżeli pomnożymy to przez miliardy ludzi, możemy wywrzeć duże zmiany – stwierdził.
– Piłka nożna i ogólnie sport to rzeczy, które docierają do mas. Do ludzi biednych i bogatych z całego świata. Dzięki nim społeczeństwa mogą się jednoczyć i działać wspólnie. Ludzie futbolu też powinni szukać zmian. Jakich? Przede wszystkim zminimalizować zużycie dwutlenku węgla. To absolutne minimum – kontynuował.
– Piłkarze mogą robić wiele innych rzeczy. Mogą zostać weganami lub budować świadomość kibiców i fanów poprzez konta w mediach społecznościowych. Z czasem może przerzucą się nawet na samochody elektryczne. Opcji jest mnóstwo. Walka o dobry klimat to długa podróż. Wystarczy tylko chcieć – zakończył były piłkarz.