Dziennikarz z Hiszpanii ostro krytykuje Szczęsnego. „Nigdy nie należał do najlepszych. Brak szacunku”

Dziennikarz katalońskiego „Sportu”, Ivan San Antonio, przejechał się po Wojciechu Szczęsny. Hiszpan próbuje ze wszystkich sił zdyskredytować Polaka w oczach czytelników w dedykowanym artykule. Artykuł został opracowany przez dziennikarza Weszło – Radosława Laudańskiego




Wojciech Szczęsny już oficjalnie jest pierwszym bramkarzem FC Barcelony. Polakowi trochę zajęło wywalczenie sobie miejsca w składzie. Początkowo nieoczekiwanie przegrywał z Inakim Peną, ale obecnie Hansi Flick nie zostawia złudzeń i konsekwentnie stawia na Polaka.

Dyskredytacja

Decyzja o odstawieniu Peni nie spodobała się części kibiców. Niezadowoleni wydają się być także niektórzy dziennikarze. Ivan San Antonio zdecydował się na napisanie obszernego artykułu. Zaczął w nim od wytknięcia Flickowi kłamstwa i oszukania swojego zawodnika.

Hansi Flick podjął niesprawiedliwą i arbitralną decyzję. Potępił bramkarza z Alicante i skazał go na całkowity ostracyzm, co jest całkowicie niezrozumiałym wyborem. Niemiec oszukał Inakiego Penę, ponieważ powiedział mu prosto w twarz, że będzie bramkarzem numer jeden i znajdzie się wyżej w hierarchii niż Szczęsny. Później potwierdził to na konferencji prasowejrozpoczął mocno San Antonio.




Dalej dziennikarz zaznacza, że Pena nie zasłużył na odstawienie od składu, bo prezentował się dobrze, pod nieobecność Ter Stegena. W jego opinii Szczęsny natomiast nigdy nie pasował do Barcelony.

Trudno nie być nastawionym do tego źle, kiedy widzisz, że Ter Stegena zastępuje bramkarz, który siedział na emeryturze w Marbelli i potrzebował specjalnie przygotowanego okresu przygotowawczego, aby móc znów rywalizować. Nie była to decyzja sportowa, ponieważ braki widać za każdym razem kiedy Szczęsny opuszcza pole karne. Przez całą swoją karierę nie grał w takim systemie, jaki obowiązuje w Barcelonie. Jego nazwisko nigdy nie było brane pod uwagę jako potencjalne wzmocnienie kadry Blaugrany, dopóki nie zawiesił rękawic na kołku. Nigdy nie należał do najlepszych bramkarzy na świecie i jego profil nie pasował do Barcypisze.

Co takiego złego zrobił Pena, że nie może grać? Na to pytanie Flick nie chciał odpowiedzieć. Szczęsny okazał brak szacunku do klubu kiedy zapalił papierosa kilka dni po transferze i było to znacznie poważniejsze przewinienie niż dwuminutowe spóźnieniepodsumował dziennikarz.

Źródło i tłumaczenie: Weszło / Radosław Laudański