Dyrektor sportowy Legii Warszawa był gościem w programie „Pogadajmy o piłce” na antenie Meczyków. Jacek Zieliński wypowiedział się na temat nieopłaconej kary za wybryk Artura Boruca.
Podczas meczu Legii Warszawa z Wartą Poznań doszło do skandalicznego zachowania Artura Boruca. Były bramkarz reprezentacji Polski trącił Dawida Szymonowicza, a schodząc z boiska, popchnął operatora kamery. Po spotkaniu w mediach społecznościowych dodawał wulgarne wpisy, które dotyczyły pracy sędziów.
Nie zgodził się z werdyktem Komisji Ligi
Komisja Ligi ukarała Boruca zawieszeniem i karą finansową. Doświadczony golkiper nie chciał jednak jej zapłacić. Były reprezentant Polski nie poczuwał się do winy.
– Uważał, że ta kara nałożona na niego jest stronnicza, że na to nie zasłużył itd., chociaż wszyscy wokół sądzili, że jest uzasadniona. Ja też starałem się to zasugerować Arturowi. On miał swoje argumenty, a ja miałem swoje – powiedział Jacek Zieliński w programie Meczyków.
Nowy klub Garetha Bale’a. „To potwierdzone” [CZYTAJ]
Klub też nie chciał płacić
Dyrektor sportowy Legii zdradził, że również klub nie chciał płacić kary za swojego zawodnika. Za Borucem nie przemawiały także aspekty sportowe, więc nie było powodów, aby doświadczony piłkarz miał wrócić na boisko.
– Najpierw bronił Miszta, potem ten odniósł kontuzję i trener postawił na Strebingera. On bronił mu kolejne mecze dobrze, więc nie było powodu, żeby coś zmieniać i próbował namawiać Artura, żeby jednak tę karę zapłacić – dodał.
Media: Polskie kluby walczą o braci Żuków. Nie mają jednak żadnej gwarancji [CZYTAJ]
Źródło: Meczyki.pl