Nie brakowało kontrowersji w minionym meczu Niemców z Danią (2-0). W głównej roli, jak się okazało, wystąpił na murawie sędzia – Michael Oliver. Po ostatnim gwizdku Anglik został ostro zaatakowany za swoje decyzje.
Do drugiej połowy w meczu Niemcy – Dania utrzymywał się bezbramkowy remis. Po zamianie w stron na Signal Iduna Park pierwsi do glosu doszli Duńczycy, którzy wyszli na prowadzenie po golu Joachima Andersena. Trafienie zostało jednak nieuznane po analizie i stwierdzeniu, że podający piłkę Thomas Delaney był na spalonym. Dosłownie chwilę później Andersen niefortunnie zagrał piłkę ręką w polu karnym Duńczyków. Podyktowano rzut karny, który wykorzystał Kai Havertz.
RIDICULOUS that Denmark’s goal was disallowed because the player was offside by a big toe #GERDEN
Typical Germany then scores from a penalty a few minutes after the ball hit Joachim Andersen’s hand. One nil to Germany. #ForDanmark #EURO2024 pic.twitter.com/xCpmpL4nzi
— World Soccer Talk (@worldsoccertalk) June 29, 2024
Rozgoryczenie
W spotkaniu mieliśmy jeszcze kilka przerw i analiz. Praca Michaela Olivera nie podobała się Andersenowi, który po ostatnim gwizdku ostro skrytykował angielskiego arbitra.
– To jeden z najgorszych występów sędziego, jaki widziałem w karierze. Spalony to spalony, ale jak można było w takiej sytuacji dać karnego za rękę? To szalone – mówił.
– Dwa lata temu mieliśmy spotkanie z sędziami przed sezonem Premier League. Rozmawialiśmy o tym, że w takich sytuacjach nigdy nie może być podyktowany rzut karny. Niemiec był pół metra ode mnie i kopnął piłką w moją rękę. Znajdowałem się w naturalnej pozycji, więc nie powinno być mowy o karnym. To, że sędzia poszedł oglądać to na VAR, to kompletne bezmózgowie – dodał.
Andersen zwrócił również uwagę na nowinkę, zastosowaną podczas bieżącego Euro. Obecnie tylko kapitanowie zespołów mogą dyskutować z sędziami. Jeżeli opaskę ma bramkarz, to do rozmów z arbitrem jest wyznaczony konkretny zawodnik z pola. To także nie podoba się 28-latkowi.
– Śmieszna zasada. Nawet jeśli ktoś powie coś drobnego, to dostaje kartkę. Sędzia może popełniać takie błędy, jak tylko chce, a my nie możemy nic powiedzieć – podsumował Duńczyk.