Dariusz Mioduski „wpędził klub w gigantyczną spiralę zadłużenia”. 170 milionów długu

Zadłużenia w największych klubach w Europie to naturalna sprawa. W Ekstraklasie również nie ma od tego wyjątków, o czym wielokrotnie informowali piłkarscy eksperci. Krzysztof Stanowski w piątkowym „STANOwisku” wziął pod lupę długi Legii Warszawa. Nie wygląda to kolorowo.

W swoim programie dziennikarz mówił także o Lechu Poznań, jednak to właśnie problemy stołecznego klubu są najbardziej interesujące. Jak na razie w zimowym okienku warszawiacy nie poczynili żadnych wzmocnień. W zamian tego z drużyny Czesława Michniewicza kilku piłkarzy odeszło, a kilku kolejnych znajduje się na liście „do sprzedania”.

Mocno przewietrzona szatnia

Legia zaczyna się mocno uszczuplać. Z klubem pożegnali się już Domagoj Antolić, Paweł Stolarski, William Remy czy Maciej Rosołek, co znacząco zmniejsza pole manewru w rotacjach składem. Co gorsza, odszedł także Michał Karbownik, który mógł obskoczyć kilka pozycji na boisku.

-Legia na razie jest jeszcze totalnie w lesie. Odszedł Karbownik – mobilny zawodnik, odszedł Antolić – dość pożyteczny piłkarz, odszedł Stolarski, Remy, Rosołek, ma odejść Kante. Generalnie się bardzo, bardzo uszczupliło. Możemy rozpatrywać każdego z tych zawodników osobno, żaden nie był idealny. Ale przynajmniej dało się go wstawić do składu. A dzisiaj? Na dwa tygodnie przed ligą? – Mówi Stanowski.

Właściciel „Weszło!” odniósł się także do Radosława Kucharskiego. Dyrektorowi sportowemu Legii oberwało się za brak transferów do klubu.

-Legia jest jedyny znanym mi klubem europejskim, który co okno transferowe w pewien sposób eksponuje swojego dyrektora sportowego. Wrzucane są jakieś jego zdjęcia, filmiki, na których chodzi w ciemnych okularach i mówi 'będzie dobrze, będą transfery’. Wszyscy się tym podniecają, jakby od czegoś innego był zatrudniony w klubie. Teraz nie robi transferów, ale też: ciemne okulary i „będzie dobrze” – Kontynuował.

Krytyka ze strony Stanowskiego nie ominęła także Dariusza Mioduskiego. Właściciel mistrza Polski jest główną przyczyną braku nowych nazwisk w szeregach Legii. Biznesmen miał wpędzić klub w niemałe długi.

-Tak to jest, jak nazywasz się Legia Warszawa i musisz szukać piłkarzy za darmo albo prawie za darmo, ponieważ twój prezes przez ostatnie pięć lat wpędził klub w tak gigantyczną spiralę zadłużenia, że dzisiaj zobowiązania Legii wynoszą jakieś 170 milionów złotych. Ale już latem Dariusz Mioduski rozpocznie swój kolejny autorski projekt, bo ta rewolucja kadrowa posunie się jeszcze dalej l- Zakończył Stanowski.