Występy Roberta Lewandowskiego w reprezentacji Polski wciąż są na ustach wielu ludzi. Fani zastanawiają się, czy Polak przełoży wybitną formę z Bayernu na kadrę biało-czerwonych. Problem skomentował Dariusz Dziekanowski, który uważa, że niektórzy opowiadają „kompletne bzdury” na temat innej motywacji Lewandowskiego.
Przemyślenia polskich kibiców
Już za około miesiąc odbędzie się turniej EURO 2020. Polska zagra ze Szwecją, Hiszpanią i Słowacją. Fani reprezentacji zastanawiają się, czy Lewandowski przełoży formę z Bayernu na kadrę.
– Dla Lewandowskiego Bayern ważniejszy od reprezentacji? To moim zdaniem jest kompletna bzdura – napisał Dariusz Dziekanowski w felietonie dla Przeglądu Sportowego.
– Problem polega na tym, że jeśli Bayern jest zazwyczaj perfekcyjnie funkcjonującą maszyną, w której Lewandowski dokłada ten ostatni, istotny dla jej sukcesu element, to w kadrze za często próbował pełnić inne role – napastnika, klasycznej 'dziesiątki’, a czasem 'ósemki’ – dodał „Dziekan”.
Dariusz Dziekanowski uważa, że Lewandowski spisuje się najlepiej w każdej ze wspomnianych ról. Były piłkarz broni snajpera Bayernu Monachium. Dodaje, że wielu innym piłkarzom można zarzucić brak ambicji w kadrze biało-czerwonych, ale nie Lewandowskiemu.
Walka o rekord Muellera
32-latek notuje kolejny fenomenalny sezon. Robert Lewandowski zanotował w bieżącej kampanii 38 występów, w których strzelił 46 bramek i zanotował 9 asyst. Polak pewnie zmierza po rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/72.
Do wyrównania osiągnięcia legendarnego Niemca Lewandowskiemu brakuje jednej bramki. Bayern zagra jeszcze dwa spotkania w ramach tego sezonu Bundesligi – pierwszy z Freiburgiem na wyjeździe i drugi z Augsburgiem u siebie.
Źródło: Przegląd Sportowy