Czesław Michniewicz ma powody do satysfakcji. Wczoraj reprezentacja Polski kosztem Szwecji (2-0) awansowała na piłkarskie mistrzostwa świata w Katarze. Selekcjoner nie krył wzruszenia, ale i radości z wygranego spotkania. Szczególnie cieszyło go jednak utarcie nosa dziennikarzom, o czym wspomniał w pomeczowym „Hejt Parku” na antenie „Kanału Sportowego”.
Po ostatnim gwizdku na Stadionie Śląskim Michniewicz w mixed zone udzielił wywiadu Jackowi Kurowskiemu z „TVP Sport”. Przed kamerami Telewizji Polskiej ostro zrugał dziennikarza za wcześniejsze ataki w jego stronę. Więcej o tym spięciu przeczytacie TUTAJ.
To nie koniec
Michniewicz na tym nie poprzestał. Selekcjoner był gościem pomeczowego „Hejt Parku” na antenie „Kanału Sportowego”. 52-latek nie pozostawił suchej nitki na reszcie dziennikarzy, którzy jeszcze niedawno krytykowali postawienie go za sterami kadry.
– Rozumiem, że ktoś może być negatywnie do mnie nastawiony, jako człowieka. Wiadomo, grupa zgredów, że tak powiem: Tuzimek i ta ekipa: Kołodziejczyk, ten cały Kurowski, Stefan „mokra koszulka, spocona” [Szczepłek – przyp. red.] może oceniać mnie na różne sposoby. Tylko oceniaj mnie sportowo, nie jako człowieka, bo nie masz do tego prawa. Bo sam leżałeś w krzakach pod redakcją pobity przez zdradzonego męża. My wygrywamy bardzo trudny mecz, a on mówi, że zawodnicy nie wiedzieli, w jakim systemie zagramy. Co on pier*oli za głupoty… – ostro atakował Michniewicz.