Książka „W grze” Małgorzaty Domagalik, której bohaterem jest Jerzy Brzęczek, będzie miała premierę w środę. Kilku dziennikarzy już otrzymało swój egzemplarz, aby wystawić recenzję. Wygląda na to, że książka stanie się nie tylko bestsellerem, ale także obiektem szyderstw.
Czy można sobie wyobrazić lepszy wieczór? pic.twitter.com/bgmKoJS6CJ
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) September 25, 2020
Jerzy Brzęczek to selekcjoner, który wszędzie widzi plusy. Taka sytuacja miała miejsce, gdy po przegranym meczu przeciwko Holandii, szkoleniowiec stwierdził, że jego kadra dobrze się spisała. Tak samo myślą Zbigniew Boniek oraz Arkadiusz Onyszko, którzy bronią Brzęczka w każdy możliwy sposób.
https://twitter.com/aonyszko/status/1303070477917786112?s=20
Książka Małgorzaty Domagalik, która ukaże się 30 września, mogła poprawi wizerunek Jerzego Brzęczka, a tymczasem wygląda na to, że da hejterom większe pole do popisu.
Na miejscu Jerzego Brzęczka wykupiłbym cały nakład w celu utylizacji, ale obawiam się, że oszołomiona tym sukcesem sprzedażowym pani Domagalik zorganizowałaby dodruk. I tak w kółko.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) September 26, 2020
Okazuje się, że „W grze” nie jest twórczością niezależną. Książka powstała we współpracy z Brzęczkiem, a cały czas na wszystko oko miał PZPN!
To nie jest tak, że niezależna autorka stworzyła portret selekcjonera. PZPN na pewno miał jakieś mechanizmy, aby to zablokować – stwierdził Mateusz Rokuszewski
– Ktoś Brzęczkowi robi krzywdę. Doradza mu w zły sposób i źle kieruje jego wizerunkiem medialnym. Dziwi mnie, że od pewnego czasu nie ma z nim wywiadów. Po tej książce powinien z kimś porozmawiać, żeby się wytłumaczyć z tego i niektórych decyzji – przyznał Maciej Wąsowski
Według informacji zawartych w książce media uwzięły się na Jerzego Brzęczka, ponieważ szkoleniowiec pochodzi… ze wsi.
Media Brzęczka nie lubią, bo się urodził na wsi (podobno, bo nie mam pojęcia, gdzie się urodził) pic.twitter.com/zqeFvZzHNh
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) September 25, 2020
Niewydrukowana tabela w poważnej literaturze u pani Domagalik i pana selekcjonera 😁 pic.twitter.com/fYDzKyxpkQ
— Mateusz Rokuszewski (@mRokuszewski) September 25, 2020
Na wyciągnięcie własnych wniosków musimy poczekać do premiery, a teraz możemy posiłkować się jedynie zdaniem dziennikarzy. Zobaczymy, jak bardzo autorytet Jerzego Brzęczka ulegnie zmianie po tym, jak ludzie zagłębią się w jego lekturę.
To nie jest normalna, zdrowa książka. To jest strumień świadomości kobiety, która ma obsesję na punkcie innego mężczyzny i która walczy z całym światem w jego imieniu, podczas gdy on śpi na kanapie.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) September 25, 2020
Musiałem pic.twitter.com/x4pRqAXmNp
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) September 26, 2020