Reprezentacja Portugalii zremisowała z Serbią (2-2) w meczu eliminacji mistrzostw świata. W doliczonym czasie gry Cristiano Ronaldo mógł zapewnić swojej drużynie zwycięstwo, jednak sędzia nie uznał jego bramki.
Choć goście wygrywali po pierwszej połowie z gospodarzami dwoma bramkami, w drugiej odsłonie meczu dali sobie wyrwać prowadzenie. W doliczonym czasie gry do samego końca drżeli o wynik, a rywale napierali.
W ostatnich minutach doliczonego czasu goście mogli wyrwać zwycięstwo rzutem na taśmę. Piłkę obok Marko Dmitrovicia posłał Cristiano Ronaldo. Futbolówka po jego strzale zmierzała do bramki, ale na ratunek pędził jeszcze Stefan Mitrović.
Serb zdołał wybić piłkę wślizgiem, jednak zrobił to już za linią bramkową. Mimo tego gol kapitana Portugalczyków nie został uznany.
Rzucona opaska
Ronaldo nie chciał pogodzić się z taką decyzją arbitra. Ruszył do sędziów z protestami i pokazywał, że piłka wpadła do bramki gospodarzy całym obwodem. Na nic się to jednak nie zdało.
W przypływie złości 36-latek postanowił opuścić murawę przed ostatnim gwizdkiem. Portugalczyk był na tyle wściekły, że schodząc z boiska rzucił opaskę kapitańską. Wcześniej dostał jeszcze żółtą kartkę za swoje protesty.
https://twitter.com/ElForastero1982/status/1375926193036333061
Cały naród skrzywdzony
Ronaldo po zakończonym meczu opublikował wpis na Instagramie, w którym zapewniał, że szanuje bycie kapitanem narodowej reprezentacji. Portugalczyk jednocześnie zaznaczył, że jego zachowanie podyktowało krzywdzące zachowanie sędziów.
– Bycie kapitanem reprezentacji Portugalii to jeden z największych zaszczytów i przywilejów w moim życiu. Daję i zawsze będę dawał wszystko dla mojego kraju – to nigdy się nie zmieni. Ale są sytuacje, z którymi trudno sobie poradzić. Szczególnie, gdy czujemy, że cały naród został skrzywdzony. Podniesiemy nasze głowy i stawimy czoła kolejnemu wyzwaniu. Naprzód, Portugalio! – napisał 36-latek.
Wyświetl ten post na Instagramie.