PZPN wydał w czwartek komunikat w sprawie nadchodzącego meczu z Rosją. Na miesiąc przed planowanym spotkaniem Wladimir Putin wydał rozkaz swoim wojskom zaatakowania Ukrainy. Sytuacja na wschodzie Europy jest obecnie bardzo niestabilna, co uderza także w sport.
24 marca reprezentacja Polski miała w Moskwie podjąć Rosję w meczu barażowym mistrzostw świata. „Miała” po do starcia najprawdopodobniej nie dojdzie. Na miesiąc przed planowaną rywalizacją Rosjanie rozpoczęli wojnę z Ukrainą, która zdestabilizowała sytuację we wschodniej Europie.
PZPN wraz z czeskim i szwedzkim związkiem wydali wspólne oświadczenie, w którym oznajmiają FIFA, że nie zamierzają grać z Rosją na jej terenie. 24 marca zaplanowano mecz „Sbornej” z Polakami, zaś kilka dni później (w przypadku wygranej naszych rywali) do Moskwy poleciałby ktoś z pary Czechy-Szwecja.
Tłumaczenia
Oświadczenie, wydane przez federacje spotkało się ze sporą krytyką w mediach społecznościowych. Wiele osób zarzucało PZPN-owi kompromitację. Przede wszystkim zwrócono uwagę, że wydarzenia na wschodzie nazwano „konfliktem”.
– No nie. Kompromitacja! Napaść Rosji na Ukrainę ktoś kto pisał to oświadczenie nazywa konfliktem. Wyobrażacie sobie, że w 1939 ktoś pisze o konflikcie między Polską a Niemcami? – pisał między innymi Szymon Jadczak.
Sprawę skomentował również sam Cezary Kulesza. Prezes PZPN opublikował wpis na Twitterze, w którym wyjaśnił stanowisko związku.
– PZPN potępia rosyjską agresję na niepodległą Ukrainę – to nasze stanowisko, które zawarliśmy w oświadczeniu do FIFA. To zostało jednak – w wersji angielskiej, podpisanej przez trzy federacje – złagodzone przez naszych partnerów. Niepotrzebnie, bo sprawy trzeba nazywać po imieniu – napisał.
PZPN potępia rosyjską agresję na niepodległą Ukrainę – to nasze stanowisko, które zawarliśmy w oświadczeniu do FIFA. To zostało jednak – w wersji angielskiej, podpisanej przez trzy federacje – złagodzone przez naszych partnerów. Niepotrzebnie, bo sprawy trzeba nazywać po imieniu.
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) February 24, 2022
– Oświadczenia trójstronne mają to do siebie, że muszą zostać zaakceptowane przez wszystkie strony. Zależało nam na głosach trzech federacji, ale w efekcie zmienił się nieco wydźwięk apelu. Takie jest nasze oświadczenie, które od początku było na stronie – dodał również Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy reprezentacji Polski.
Oświadczenia trójstronne mają to do siebie, że muszą zostać zaakceptowane przez wszystkie strony. Zależało nam na głosach trzech federacji, ale w efekcie zmienił się nieco wydźwięk apelu. Takie jest nasze oświadczenie, które od początku było na stronie. https://t.co/a0ZQbCyqhu https://t.co/oPiQC9wkZf
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) February 24, 2022