Były reprezentant zaskoczony brakiem powołania dla… Kamila Glika. „Myślałem, że go powoła”

Michał Probierz oficjalnie ogłosił kadrę reprezentacji Polski na najbliższe mecze towarzyskie i mistrzostwa Europy. W większości słychać pozytywny odbiór wyborów selekcjonera. Tomasz Kłos nie zgadza się jednak z pominięciem… Kamila Glika. 




Znamy już kadrę Polski, w jakiej reprezentacja pojawi się na najbliższym zgrupowaniu. Za kilka dni „Biało-Czerwoni” zagrają w meczach towarzyskich z Ukrainą oraz Turcją. Spotkania te mają być ostatnimi sprawdzianami przed wyjazdem do Niemiec na Euro 2024.

Brakuje… Glika?

Powołania Probierza spotkały się głównie z pozytywnymi reakcjami opinii publicznej. Największym echem odbiła się kwestia braku Matty’ego Casha, a właściwie tego, jak tę sprawę rozwiązano. Nieoczekiwanie Tomasz Kłos wskazał innego nieobecnego, którego brak na liście powołań go zaskoczył. Mowa o… Kamilu Gliku.

Brak powołania dla Kamila Glika to największe zaskoczenie. Myślałem jednak, że Michał Probierz go powoła. Ktoś może powiedzieć, że Kamil miał długą przerwę i nie grał, ale ważne, że grał ostatnie mecze w lidze. Nawet jeśli miałby nie grać w wyjściowym składzie w kadrze, to z powodów mentalnych i psychologicznych, byłby ważną postacią. O pewnych rzeczach zapominamy, a pamiętajmy, że psychika, chemia między zawodnikami, scalanie zespołu, to bardzo ważne rzeczy. Przekonaliśmy się o tym wielokrotnie. Myślę, że selekcjoner więcej by zyskał na powołaniu Glika, niż stracił – stwierdził Kłos w „Super Expressie”.




Reprezentacja to nie jest klub. Mógłbym panu podać nazwiska zawodników, którzy grają w swoich klubach i znaleźli się w kadrze Probierza, a w ważnych momentach nie sprostają zadaniu. Niech mi ktoś nie wciska kitu, że się da czy się nie da. Gdy wychodzisz na boisko w takim turnieju jak EURO (..) to, co piłkarz pokazuje w klubie schodzi na drugi plan – dodał.

Warto przy tym zaznaczyć, że Glik powrotu do Polski i transferu do Ekstraklasy nie może zaliczyć do udanych. Mało tego, ostatnio w kadrze zagrał jeszcze podczas mistrzostw świata w Katarze.

Dodaj komentarz