Robert Lewandowski, mimo swojego statusu w reprezentacji Polski, zmaga się również ze sporą krytyką. W rozmowie z „WP Sportowe Fakty”, gorzkich słów nie szczędził kapitanowi Krzysztof Ratajczyk.
„Lewy” wraca do siebie po kontuzji, której doznał w meczu towarzyskim z Turcją. 35-latka zabrakło w pierwszym meczu na Euro 2024 z Holandią. Wiele wskazuje na to, że będzie gotowy na drugi mecz grupy – z Austrią.
„Gra pod siebie”
Jak się okazuje, nie każdy jest z tego powodu zadowolony. Krzysztof Ratajczyk, były reprezentant Polski wprost przyznaje, że mecz z Holandią obejrzał tylko dlatego, że nie grał w nim właśnie Lewandowski. Pozostałych nie oglądał, bo kapitan zazwyczaj znajdował się na murawie.
– Spotkanie z Holandią było pierwszym, które oglądałem od dłuższego czasu. Na ogół nie włączam meczów reprezentacji. Bo gra w nich Lewandowski – powiedział Ratajczyk dla „WP Sportowe Fakty”.
– Po prostu nie jestem jego fanem. Wiem, że na niego nie można mówić źle, ale ja mam w nosie, co można, a co nie. Uważam, że gra pod siebie, a poza tym – gdy jest na boisku, wszyscy mają mu zagrać piłkę. Nie było go z Holandią i naprawdę kibicowałem Polakom – dodał.
Ratajczyk jednocześnie pochwalił „Biało-Czerwonych” za grę przeciwko Holandii. Jego zdaniem nieobecność Lewandowskiego wyszła jego kolegom na dobre.
– Może nie będę mówił wszystkiego, co myślę, bo mnie ludzie zlinczują. W każdym razie – byłem ciekaw, jak reprezentacja spisze się bez Lewandowskiego i muszę przyznać, że z Holandią chłopaki zagrali dobrze. Wielu z nich pokazało odwagę, otworzyli się do gry. Może mogli pozwolić sobie na więcej, nie mieli nad sobą bata? – zastanawiał się były kadrowicz.
– Dużo się cofa, rozgrywa. Ja bym mu powiedział: „Chłopie, idź w pole karne, tam dostaniesz piłkę”. Mówię to jako kibic, z kanapy – podsumował.