Nenad Bjelica jest znany polskim kibicom, szczególnie w Poznaniu. Chorwat miał okazję prowadzić Lecha Poznań kilka lat temu. Szkoleniowiec NK Osijek wrócił do czasów swojej przygody w Ekstraklasie w rozmowie z „germanijak.hr”.
Bjelica z Lechem związany był przez dwa lata. „Kolejorza” prowadził od 2016 do 2018 roku. Nie sięgnął jednak w Polsce po żadne trofeum, co zaowocowało zwolnieniem go przez władze klubu. Później zaistniał na arenie międzynarodowej prowadząc Dynamo Zagrzeb w Lidze Mistrzów.
Konflikt z władzami
Chorwat nie spełnił pokładanych w nim oczekiwać, jednak kiedy odszedł z Lecha udowodnił, że potrafi dobrze poprowadzić zespół. 49-latek w rozmowie z „germanijak.hr” nie ukrywa, że współpraca z właścicielami „Kolejorza” nie była zbyt udana. Być może to właśnie przez to nie udało mu się osiągnąć w Polsce sukcesów.
– W ogóle nie dzielę graczy na starych i młodych, ale na tych, którzy mogą i tych, którzy nie mogą. Tak więc może być jeden gracz, który ma 31 lat i może dać więcej niż niektórzy młodzi ludzie w wieku 20 lat i odwrotnie. Nie jestem zwolennikiem młodych grających tylko dlatego, że są młodzi, ale kiedy na to zasługują. Nie tylko w Dinamie, nie tylko w Osijeku – stwierdził jasno Bjelica.
– Byłem w polskim Lechu Poznań i mieliśmy młodą drużynę w IV lidze, a klub chciał grać młodymi zawodnikami. Teraz walczysz o mistrza Polski, a oni proszą cię o grę młodymi zawodnikami, którzy zajmują ósme miejsce w IV lidze. Czy to realistyczne? – dodał na koniec.
- Usyk nie nacieszy się długo czterema pasami. Ukrainiec straci jeden z nich za „mniej niż dwa tygodnie” - 19 maja 2024
- Zenon Martyniuk trzyma kciuki za mistrzostwo dla Jagiellonii. „Często nagrywam mecz i oglądam po powrocie” - 18 maja 2024
- Marco Reus pożegnany przez trybuny Signal Iduna Park! Piękny obrazek podczas meczu BVB [WIDEO] - 18 maja 2024