Atmosfera w Rakowie Częstochowa wydaje się być coraz bardziej napięta. Ostatnio miało dojść do małej awantury.
Od dłuższego czasu jest już wiadomo, że Marek Papszun chce zostać trenerem Legii. Przekazał to sam zainteresowany. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi. Legia jest cierpliwa i czeka na 51-letniego szkoleniowca. Z kolei Raków jest równie cierpliwy i – póki co – nie zamierza rozstawać się ze swoim trenerem. Wszystko wskazuje na to, że do transferu dojdzie najwcześniej podczas zimowej przerwy.
Marek Papszun jasno wyraził swoją chęć dołączenia do Legii Warszawa. 51-latek wraca do tego tematu niemal na każdej kolejnej konferencji prasowej. Całe to zamieszanie nie przeszkadza mu jednak w odnotowywaniu dobrych wyników z Rakowem Częstochowa. 4 ostatnie mecze zakończyły się wygraną Medalików.
W miniony weekend Raków mierzył się z GKS-em Katowice. Częstochowianie odnieśli zwycięstwo wynikiem 1:0. Po meczu miało jednak dojść do pewnej sprzeczki. Kamil Głębocki, dziennikarz zajmujący się sprawami wokół Rakowa, przekazał, że przed pomeczową konferencją miało być słychać pewne odgłosy złości, które dobiegały z pokoju członków sztabu trenerskiego. Dziennikarz relacjonuje, że miały być nawet rzucane przedmioty.
– Powiem szczerze, że czekając na konferencję prasową po spotkaniu z GKS-em, dało się słyszeć okrzyki złości. Były rzucane jakieś rzeczy. Drzwi do sali konferencyjnej zostały zamknięte. Atmosfera jest bardzo napięta, a będzie jeszcze goręcej po oświadczeniu trenera – przekazał Kamil Głębocki.
źródło: Kanał Sportowy