Mourinho rozpływa się nad Szymańskim. „Był na mojej liście transferowej”

Jose Mourinho wyraził spory entuzjazm związany z możliwością pracy z Sebastianem Szymańskim. Portugalczyk stwierdził, że od dłuższego czasu obserwował polskiego zawodnika i miał go na swojej liście transferowej.

 

Mourinho o współpracy z Szymańskim

Sebastian Szymański ma za sobą intensywny sezon w Fenerbahce. Rozegrał 55 meczów, w których zdobył 13 goli i zanotował 19 asyst. Początek sezonu był dla niego szczególnie udany, ale później jego forma nieco spadła.

Pomimo tego, Szymański znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy w Niemczech. Tam zagrał w meczach z Holandią i Francją.

Szymański wrócił z wakacji i rozpoczął przygotowania do nowego sezonu, tym razem pod okiem Mourinho. Przypomnijmy, że od kampanii 2024/2025 Portugalczyk objął turecki klub.

 

– The Special One. Wielka postać w futbolu. Nie spodziewałem się, że trafi do Fenerbahce – mówił o legendarnym szkoleniowcu Szymański.

Mourinho również nie kryje uznania dla talentu Szymańskiego i uważa go za jedną z kluczowych postaci w zespole.

– Zawsze go śledziłem. Był na mojej liście transferowej. Jestem bardzo zadowolony, że nasze ścieżki skrzyżowały się w Fenerbahce – powiedział Portugalczyk, cytowany przez portal Ntvspor.net.

Praca z Portugalczykiem może potrwać bardzo krótko

Przyszłość Szymańskiego w Fenerbahce jest jednak niepewna. Od dłuższego czasu mówi się o jego możliwym transferze. Według portalu fotomac.com.tr, Szymański jest bliski przenosin do Tottenhamu. Angielski klub miał już złożyć ofertę wynoszącą 25 milionów euro plus premie.

Mourinho, mimo entuzjazmu względem współpracy z polskim zawodnikiem, musi się więc liczyć z możliwością jego odejścia.

Źródło: Sport.pl, Ntvspor.net

Josue oburzył się wywiadem Wszołka. „To zabawne… Niech mówią”

Josue zareagował na wywiad Pawła Wszołka. Portugalczyk dodał wpis w mediach społecznościowych, w których odnosi się do słów polskiego kolegi z Legii Warszawa.

Zmiany w Legii

 

Ostatnie tygodnie przyniosły sporo zmian w kadrze Legii Warszawa. Po odejściu trenera Kosty Runjaicia, klub pożegnał się również z Josue oraz Yurim Ribeiro. W ich miejsce zakontraktowano kilku nowych zawodników. Do klubu sprowadzono Kacpra Chodynę, Luquinhasa, Claude’a Gonçalvesa i napastnika Jean-Pierre’a Nsame.

Odejście Josue, który pełnił funkcję kapitana drużyny, było przedmiotem licznych spekulacji. Chociaż nie miał on pełnego poparcia wszystkich w klubie, wielu kibiców liczyło na to, że 33-latek otrzyma propozycję nowego kontraktu. Ostatecznie do tego nie doszło, a Josue przygotowuje się do nowego sezonu, choć jego przyszły klub wciąż pozostaje nieznany.

 

Wpływ Josue na szatnię

W rozmowie z TVP Sport, Paweł Wszołek został zapytany o wpływ Josue na drużynę. Wszołek podkreślił, że portugalski pomocnik miał znaczący wpływ na zespół zarówno na boisku, jak i poza nim.

– Miał bardzo duży wpływ na zespół. Na boisku wiele od niego zależało. To żadna tajemnica, że był jednym z najważniejszych zawodników drużyny. […] To był piłkarz, który dawał nam mnóstwo jakości – powiedział Paweł Wszołek.

Wszołek zwrócił również uwagę na specyficzny charakter Josue, dodając, że mimo pewnych wad, jego obecność w zespole była wartościowa.

– Jednocześnie wiemy, że to też specyficzny człowiek ze swoim charakterem. Tylko że on w ten sposób sporo nas także nauczył. Wady? Miał, zresztą jak każdy człowiek, ale tak samo było z zaletami – dodał polski piłkarz Wojskowych.

Nieporozumienie przez tłumaczenie?

Słowa Wszołka nie przypadły do gustu Josue, który wyraził swoje niezadowolenie w mediach społecznościowych. Portugalczyk zasugerował, że jego koledzy z drużyny powinni być wdzięczni za jego wkład w ich sukcesy na boisku.

– To zabawne, że niektórzy ludzie nigdy, odkąd grają z Josue, nie mieli tak często bramek i asyst. Niech mówią. Bla, bla, bla. Może śnią o mnie? Pięknej nocy – napisał na Twitterze Josue.

Niektórzy kibice sugerują, że reakcja Josue mogła wynikać z niedokładnego tłumaczenia słów Wszołka. Informują o tym Portugalczyka w komentarzach. Wiele wskazuje więc na to, że doszło do nieporozumienia.

Źródło: Twitter/TVP Sport

Reprezentant Anglii nie chciał podejść do rzutu karnego. Trent Alexander-Arnold przyłapany na rozmowie [WIDEO]

Reprezentacja Anglii zapewniła sobie miejsce w półfinale EURO 2024 po zaciętym meczu ze Szwajcarią. Trent Alexander-Arnold po meczu został uchwycony, jak mówi, że jeden z kolegów nie chciał podejść do rzutu karnego po dogrywce.

 

Kto nie chciał strzelać?

Tuż po zakończeniu meczu Alexander-Arnold rozmawiał z braćmi na trybunach. Czujni internauci zarejestrowali fragment tej rozmowy i wychwycili, że piłkarz Liverpoolu wspomniał o koledze z drużyny, który nie chciał strzelać rzutu karnego. Choć nie usłyszano wyraźnie nazwiska, kibice rozpoczęli falę spekulacji.

 

Angielscy fani szybko zaczęli analizować, kto mógł odmówić wykonania rzutu karnego. Wśród najbardziej prawdopodobnych kandydatów wymieniają Phila Fodena, którego zastąpił Alexander-Arnold. Inni wskazują na Harry’ego Kane’a, który opuścił boisko, ustępując miejsca Ivanowi Toney’owi.

Z piłkarzy obecnych na boisku do końca meczu do strzału nie podeszli Declan Rice, Kyle Walker, John Stones, Eberechi Eze, Luke Shaw oraz bramkarz Jordan Pickford. Natomiast swoją szansę skutecznie wykorzystali Trent Alexander-Arnold, Cole Palmer, Jude Bellingham, Bukayo Saka oraz Ivan Toney.

Reprezentacja Anglii w półfinale EURO 2024 zmierzy się z Holandią. Spotkanie zaplanowano na godzinę 21:00 w środę, 10 lipca. Dzień wcześniej o tej samej porze zmierzą się pozostali półfinaliści. Hiszpania zagra z Francją w Monachium.

Źródło: Daily Mail, X

Piękne obrazki po meczu Niemiec z Hiszpanią. Kibice gości oklaskiwali Toniego Kroosa [WIDEO]

Reprezentacja Niemiec odpadła z EURO 2024 na etapie ćwierćfinału. W związku z końcem przygody gospodarzy z turniejem zakończyła się także piłkarska kariera Toniego Kroosa. Kibice Hiszpanii i Niemiec po spotkaniu uhonorowali zawodnika reprezentującego do niedawna barwy Realu Madryt.

Słodko-gorzki koniec kariery Kroosa

Kroos zakończył karierę w niemal idealny sposób z perspektywy gry w klubie. Ostatni sezon w Realu Madryt przyniósł mu triumf w lidze hiszpańskiej i Lidze Mistrzów. Był to jednak słodko-gorzki koniec. Celem Kroosa i reprezentacji Niemiec było mistrzostwo na turnieju u siebie, a tak się nie stało.

Podopieczni Juliana Nagelsmanna odpadli w ćwierćfinale po porażce z Hiszpanami (1:2). Po spotkaniu na twarzy piłkarza Królewskich było sporo emocji. Po meczu kibice obu drużyn wspólnie oklaskiwali legendę europejskich boisk.

W reprezentacji Niemiec Kroos rozegrał 114 spotkań. Zdobywał w nich 17 bramek i zaliczył 21 asyst. Przed występami w Realem Madryt, Toni Kroos bronił także barw Bayernu Monachium i Bayeru Leverkusen.

Źródło: Florian Plettenberg

Lech i Legia walczą o 22-latka. Czeski obrońca na oku polskich klubów

Według doniesień Tomasza Włodarczyka Legia Warszawa i Lech Poznań są zainteresowane pozyskaniem tego samego zawodnika – Karela Pojeznego. Dziennikarz portalu meczyki.pl uważa, że 22-letni środkowy obrońca z Baniku Ostrawa może być potencjalnym wzmocnieniem jednego z wymienionych klubów.

 

Aktywna Legia i powolny Lech

Legia Warszawa jest znacznie bardziej aktywna na rynku transferowym od Kolejorza. Do drużyny dołączyli już tacy zawodnicy jak Kacper Chodyna, Luquinhas, Jean-Pierre Nsame, Claude Goncalves, Marcel Mendes-Dudziński oraz Ruben Vinagre. Mimo to klub wciąż poszukuje nowych wzmocnień, a Karel Pojezny jest jednym z głównych celów transferowych.

Z kolei Lech do tej pory nie dokonał żadnych transferów przed startem nowego sezonu. Najważniejszą zmianą w klubie jest zatrudnienie nowego trenera, Nielsa Frederiksena, który zastąpił Mariusza Rumaka. Klub z Bułgarskiej wciąż poszukuje odpowiednich wzmocnień, a pozyskanie Pojeznego mogłoby być pierwszym krokiem w tym kierunku.

 

Według doniesień Tomasza Włodarczyka Legia Warszawa złożyła już ofertę za Karela Pojeznego. Ta została jednak odrzucona.

Karel Pojezny rozpoczął swoją karierę w FC Jihlava, a w styczniu 2022 roku przeniósł się do Banika Ostrawa za 400 tysięcy euro. W barwach Banika rozegrał 55 spotkań, notując dwie asysty. Ponadto Pojezny jest dwukrotnym reprezentantem Czech do lat 21.

Legia Warszawa rozpocznie sezon ligowy 20 lipca meczem z Zagłębiem Lubin, natomiast Lech Poznań zagra dzień później z Górnikiem Zabrze.

Źródło: Meczyki.pl

Skomplikowana sytuacja Szczęsnego. Juve chce się go pozbyć, a Saudyjczycy obrali inny cel

Według Fabrizio Romano, Juventus nie widzi już miejsca dla Wojciecha Szczęsnego w swoich szeregach. Klub intensywnie poszukuje jego następcy, a sprawa transferu polskiego bramkarza do Arabii Saudyjskiej napotyka na coraz więcej przeszkód. Polak może wkrótce opuścić Turyn.

 

Problemy z transferem do Al-Nassr

Transfer Wojciecha Szczęsnego do Al-Nassr, który miał już być dogadany, nie jest do końca pewny. Mimo wstępnych porozumień saudyjski klub zmienił swoje priorytety i teraz celuje w pozyskanie Edersona z Manchesteru City. Takie informacje przekazał również ceniony brazylijski dziennikarz, Cesar Luisa Merlo.

Ta sytuacja stawia przyszłość Szczęsnego w niepewnym świetle, zwłaszcza że Juventus już od pewnego czasu rozważał sprzedaż Polaka. Według doniesień Romano Stara Dama zwróciła uwagę na Michele Di Gregorio. W przypadku niepowodzenia transferu do Al-Nassr Szczęsny może zostać w lidze włoskiej. Według niedawnych informacji możliwym kierunkiem jest Monza.

Ederson dogadany?

Według Gianluigiego Longariego Al-Nassr osiągnął porozumienie z Manchesterem City w sprawie Edersona. To może potwierdzać doniesienia Fabrizio Romano o tym, że Szczęsny nie jest już głównym celem saudyjskiego klubu.

 

Manchester City przewidział potencjalną utratę podstawowego bramkarza. Mistrzowie Anglii zabezpieczyli się, przedłużając kontrakt z rezerwowym bramkarzem Stefanem Ortegą Moreno do 2026 roku.

Wojciech Szczęsny reprezentuje barwy Juventusu od 2017 roku. Od tego czasu zanotował w tym klubie 252 występy. 34-latek zachował w Juve 103 czyste konta. Jego umowa ze Starą Damą wygasa w czerwcu 2025 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 6 mln euro.

Źródło: Fabrizio Romano, Cesar Luisa Merlo, Gianluigi Longari

Gigantyczne ceny biletów na mecz Niemcy – Hiszpania. UEFA wydała specjalny komunikat

5 lipca na stadionie w Stuttgarcie odbędzie się ćwierćfinałowe spotkanie EURO 2024 pomiędzy reprezentacjami Niemiec i Hiszpanii. Wszystkie bilety na to wydarzenie zostały wyprzedane. Część jest jednak odsprzedawana za horrendalne sumy.

 

Gigantyczne ceny biletów

Niemcy pewnie pokonali Danię 2:0, co zapewniło im awans do ćwierćfinału. Z kolei Hiszpania w imponującym stylu wygrała z Gruzją 4:1. 5 lipca na stadionie w Stuttgarcie odbędzie starcie pomiędzy tymi drużynami.

Według doniesień niemieckiego Bilda, mimo że wszystkie oficjalne bilety zostały wyprzedane, część z nich pojawiła się na nieautoryzowanych stronach internetowych. Tam są odsprzedawane po znacznie zawyżonych cenach.

 

Ceny za te bilety sięgają nawet do 8000 złotych, co jest sporym wydatkiem dla kibiców. UEFA stanowczo odradza kupowanie wejściówek z nieznanych źródeł. Organizacja ostrzegła, że takie bilety mogą zostać anulowane, co uniemożliwi wejście na stadion.

– Bilety zakupione od nieupoważnionych osób trzecich, stron internetowych lub agencji, a także w mediach społecznościowych lub od naganiaczy mogą zostać anulowane przez UEFA w dowolnym momencie, co grozi odmową wstępu na stadion – czytamy w oficjalnym oświadczeniu UEFA.

W pozostałych ćwierćfinałowych meczach Francja zmierzy się z Portugalią, Anglia zagra ze Szwajcarią, a Holandia stanie naprzeciw Turcji.

Źródło: BILD

Były dyrektor TVP Sport z zaskakującą posadą. Zajmie się sponsoringiem sportowym wielkiej firmy

Marek Szkolnikowski w 2023 roku ogłosił odejście z TVP Sport. Były dziennikarz był przez 7,5 roku dyrektorem wspomnianej stacji. Teraz zajmie się sponsoringiem sportowym w firmie InPost.

 

Szkolnikowski dyrektorem ds. sponsoringu sportowego

– Nowy dyrektor ds. sponsoringu sportowego w InPost. Do naszego teamu dołącza Marek Szkolnikowski – ekspert rynku medialnego i marketingu sportowego z blisko dwudziestoletnim doświadczeniem w branży! Dziennikarz sportowy oraz wieloletni dyrektor TVP Sport, który doskonale zna nowoczesny marketing oraz potencjał sponsoringu sportowego – poinformowała firma InPost.

Marek Szkolnikowski skomentował swoje nowe stanowisko. Były dyrektor TVP Sport jest gotowy na kolejne wyzwanie na zawodowej ścieżce. Szkolnikowski podkreślił, że chce rozwijać kluczowe partnerstwa firmy z Newcastle United, reprezentacją Polski i Tour de France.

 

– Z InPostTeam łączą nas globalne ambicje i miłość do sportu. Reprezentacja Polski w piłce nożnej, Newcastle, Tour de France to nasze kluczowe partnerstwa, które chcemy rozwijać i tworzyć z tych cytryn przepyszną lemoniadę. Niemniej jednak już pracujemy nad kolejnymi inspirującymi projektami, o których wkrótce będzie głośno. Postaram się dowieźć wszystko na czas – powiedział Szkolnikowski.

Marek Szkolnikowski pracował w TVP Sport od 2008 roku. Na początku zajmował stanowisko dziennikarza sportowego, by później zostać dyrektorem stacji. Od 2023 roku pracował w ciszy, o czym zapewniał na Twitterze jeszcze kilka dni temu.

InPost to polska firma założona w 1999 roku przez Rafała Brzoskę. Firma jest znana przede wszystkim z usług kurierskich oraz sieci paczkomatów, które umożliwiają odbiór, nadanie i zwrot przesyłek przez całą dobę, siedem dni w tygodniu. InPost zrewolucjonizował rynek dostaw w Polsce, tworząc alternatywę dla tradycyjnych metod dostawy.

To znacznie zwiększyło wygodę i elastyczność w odbiorze przesyłek dla klientów. InPost to jedna z największych firm w naszym kraju.

Źródło: InPost, Wirtualne Media

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.