Kolejna ofiara Goncalo Feio przemówiła. „Zachowania, które w normalnym świecie są nie do zaakceptowania”

 

Martin Bielec w rozmowie z portalem Sport.pl ujawnił kulisy pracy z Goncalo Feio. Były asystent portugalskiego trenera Motoru Lublin nie zostawił na nim suchej nitki.

Ofiary Feio

Jeszcze kilka tygodni temu do mediów wypłynęła informacja o skandalu z udziałem Goncalo Feio. Portugalski trener Motoru Lublin miał ubliżać rzeczniczce prasowej Paulinie Maciążek. Ponadto uderzył prezesa Pawła Tomczyka, przez co ten wylądował w szpitalu.

Lothar Matthaeus niezadowolony z sytuacji Bayernu. „Nie może być tak dalej” [CZYTAJ]

Okazuje się, że to nie jedyne ofiary współpracy z Goncalo Feio. Martin Bielec, który w przeszłości był asystentem Portugalczyka, wypowiedział się na temat pracy u jego boku. W wywiadzie dla Sport.pl przyznał, że był mobbingowany.

– Nie jest łatwo mówić o tym publicznie, ale zdarzały się sytuacje, w których przy całym sztabie zarzucał mi brak kompetencji, poniżał mnie, krzyczał, miał ataki agresji. Zachowania Goncalo Feio w normalnym świecie są nie do zaakceptowania – powiedział Martin Bielec.

Przypomnijmy, że Bielec dołączył do Motoru Lublin pod koniec lutego (był tam trenerem przygotowania motorycznego – przyp. red.). Niedawno odszedł jednak z klubu. Motor nie wydał w tej sprawie żadnego komunikatu. Szkoleniowiec przebywał na zwolnieniu lekarskim z uwagi na załamanie nerwowe spowodowane przemocą psychiczną ze strony Goncalo Feio. W pewnym momencie musiał nawet zmienić mieszkanie, które było wynajmowane na nazwisko prezesa Pawła Tomczyka.

– On je wynajął w imieniu klubu, więc nie czułem się w nim bezpiecznie. Zwłaszcza że Feio mówił o powiązaniach z grupą kibiców przy wszystkich członkach sztabu. Chwalił się, że jednym telefonem może dużo zmienić. Że jeden telefon i „Paweł Tomczyk nie będzie miał wjazdu do miasta”. To dokładny cytat. Ja z takimi ludźmi nie chcę mieć nic wspólnego – podsumował, dodając, że uderzenie Pawła Tomczyka nie było przypadkowe.

Źródło: Sport.pl

Kibice Milanu zagrozili piłkarzowi Interu. Dimarco przeprosił za obraźliwe przyśpiewki

 

Federico Dimarco przeprosił kibiców Milanu za śpiewanie obraźliwych piosenek po zwycięstwie w półfinale Ligi Mistrzów. – Chciałem przeprosić wszystkich fanów Milanu, którzy poczuli się obrażeni – napisał na Instagramie.

Prowokacje

Inter pokonał AC Milan w półfinale Ligi Mistrzów. Po spotkaniu Federico Dimarco świętował z kibicami Nerazzurrich. Z jego ust padały również obraźliwe słowa w kierunku Rossonerich.

Japoński kibic przyleci na mecz Wisły Płock. Zamierza wesprzeć swój ukochany klub w walce o utrzymanie [CZYTAJ]

Reakcja kibiców

Fani Milanu szybko zareagowali na zachowanie włoskiego piłkarza. Przy domu powitał go transparent z groźbą.

– Dimarco, skup się na grze albo sprawimy, że połkniesz język – napisali fani Milanu.

Przeprosiny

Zawodnik postanowił wyprostować sytuację za pomocą wpisu na Instagramie.

– Chciałem przeprosić wszystkich fanów Milanu, którzy poczuli się obrażeni – poinformował piłkarz Interu.

Źródło: Twitter, meczyki.pl

Piłkarz Ekstraklasy trenuje z innym klubem. „Coś tam sobie wymyślili i się tego trzymają”

 

W ostatnim czasie bardzo mało mówi się o Jakubie Żubrowskim, który niedawno został odsunięty od pierwszego zespołu Zagłębia Lubin. Według portalu „Weszło” piłkarz trenuje z Koroną Kielce.

Piłkarz Zagłębia na treningach Korony

Jakub Żubrowski dołączył do Zagłębia Lubin w lipcu 2020 roku. W tym sezonie zagrał jednak tylko w dwóch spotkaniach. Pomocnik długo zmagał się z urazem, a po rehabilitacji wylądował na ławce rezerwowych – ostatni raz w kwietniu podczas meczu z Wisłą Płock. Od tamtego momentu nie 31-latek nie znalazł się w kadrze meczowej ani na treningach.

Japoński kibic przyleci na mecz Wisły Płock. Zamierza wesprzeć swój ukochany klub w walce o utrzymanie [CZYTAJ]

Okazuje się, że Zagłębie Lubin wysłało Żubrowskiego na przymusowy urlop bez podania oficjalnego powodu. Wiele wskazuje na to, że klub po prostu nie chciał z nim przedłużyć wygasającej umowy. Zwolniono go również z treningów oraz nie był brany pod uwagę przy meczach rezerw. Piłkarz odniósł się do całej sytuacji w rozmowie z „Weszło”.

– Klasyka gatunku, na początku dyrektor mi powiedział, że to decyzja trenera. Poszedłem do trenera, powiedział, że to decyzja klubu. Żadnego powodu konkretnego. Trening ok, zachowanie ok. Po prostu szukamy jakiegoś rozwiązania i padło na mnie, bo w sumie najłatwiej było mnie odpalić, skoro nie grałem, a kończy mi się kontrakt. Kończy się za dwa miesiące, więc można było jak ludzie poczekać i rozstać się w normalnych warunkach. Ale po co. Już i tak usłyszałem przez osoby trzecie, że „impuls z odsunięciem Żubrowskiego podziałał na drużynę”. Coś tam sobie wymyślili i się tego trzymają – powiedział Jakub Żubrowski.

31-latek znalazł się ostatecznie na treningach Korony Kielce. Były klub pomocnika wyciągnął do niego rękę, aby ten mógł podtrzymać formę. Według „Weszło” nie jest jednak pewne, czy drużyna z Kielc podpisze z nim umowę.

Źródło: Weszło

Polak o współpracy z Buffonem. „Jest niesamowitym gościem, szczególnie dla młodych”

Adrian Benedyczak opowiedział o współpracy z Gianluigim Buffonem. Polski napastnik Parmy w rozmowie z portalem „Sport.pl” wychwalał postawę włoskiej legendy wobec młodszych kolegów.

„Buffon? Świetny gość”

Gianluigi Buffon bez wątpienia uchodzi za jednego z najlepszych bramkarzy w historii futbolu. Adrian Benedyczak ma okazję dzielić szatnię z 45-letnią legendą. Piłkarz Parmy w rozmowie z portalem „Sport.pl” opowiedział o starszym koledze i jego wpływie na szatnię.

– Pamiętam mój pierwszy obóz z Parmą. Gigi przyjechał dopiero w połowie wyjazdu. Zobaczyłem go gdzieś na korytarzu i mówię „Ciao”, a on od razu „Ooo! Polacco! Wojciech Szczęsny!”. Uśmiechnął się i ciepło przywitał – powiedział Adrian Benedyczak.

John van den Brom: „W końcu wygraliśmy z Rakowem Częstochowa po długiej przerwie” [CZYTAJ]

– Po kilku wspólnych treningach zobaczyłem, że naprawdę jest niesamowitym gościem. Niesamowitym! Szczególnie dla młodych. Daje im poczucie bezpieczeństwa, wspomaga, udziela wskazówek, żartuje. W szatni jest takim dobrym wujkiem o ogromnym autorytecie – dodał.

– Ale gdybyś nie wiedział, że nazywa się Buffon, to nigdy być nie pomyślał, że to najlepszy bramkarz w historii. Jest normalnym, pokornym gościem, który nie daje po sobie poznać, że jest legendą, bo wszystkich traktuje po równo. Na nikogo nie patrzy z góry. Nie ma w sobie nic z gwiazdora – podsumował polski napastnik Parmy.

Adrian Benedyczak reprezentuje barwy Parmy od lipca 2021 roku. Zagrał dla tej ekipy już 66 spotkań. Polak w tym czasie zanotował 15 trafień i 3 asysty. Portal „transfermarkt.de” wycenia byłego piłkarza Pogoni Szczecin na 1,8 mln euro.

Źródło: Sport.pl

John van den Brom: „W końcu wygraliśmy z Rakowem Częstochowa po długiej przerwie”

 

Lech Poznań pokonał Rakowa Częstochowa (2:0) w niedzielnym meczu PKO BP Ekstraklasy. John van den Brom nie ukrywał radości po zwycięstwie nad drużyną Marka Papszuna.

Trener Lecha zadowolony z pokonania Medalików

Lech Poznań w ostatnich latach miał problemy z wygrywaniem w meczach przeciwko Rakowowi Częstochowa. Kolejorz przełamał serię w niedzielnym spotkaniu. Podopieczni Johna van den Broma pokonali ekipę Marka Papszuna 2:0. Holenderski szkoleniowiec nie ukrywał radości z tego powodu.

– Cieszymy się dziś nie tylko ze zwycięstwa, ale także przede wszystkim z tego, że zagraliśmy dobry mecz. W końcu i tu mogę podkreślić to wyrażenie, w końcu wygraliśmy z Rakowem Częstochowa po długiej przerwie i to powoduje u nas radość, bo tym bardziej możemy wyczekiwać rywalizacji z tym klubem w przyszłych rozgrywkach – powiedział John van den Brom.

15-latek zgłoszony do grania w Ekstraklasie! Wieloletni rekord może zostać pobity [CZYTAJ]

– Pozytywna postawa w tym spotkaniu zapewniła nam udział w pucharach w kolejnym sezonie, ale my chcemy w dwóch ostatnich kolejkach powalczyć o trzecie miejsce, dałoby nam ono więcej satysfakcji niż obecna czwarta lokata w tabeli – dodał Holender.

– Graliśmy z mistrzem Polski, któremu należą się wyrazy uznania w przekroju całej kampanii, od początku do końca ta drużyna udowodniła, że zasłużyła na ten tytuł. Widzimy się jednak w przyszłym sezonie i czekamy na te bezpośrednie starcia – podsumował.

Źródło: Lech Poznań

Dantejska scena w pociągu. Kibole zaatakowali pasażerów [WIDEO]

Do makabrycznej sytuacji doszło ostatnio w jednym z pociągów. Zamaskowani kibole pobili pasażerów.

W nocy z 13 na 14 maja doszło do poważnej rozróby z udziałem piłkarskich kiboli. Jak informuje PKP Intercity zdarzenie miało miejsce w pociągu „Łokietek” relacji Kraków-Warszawa. Na stacji w Grodzisku Mazowieckim do jednego z wagonów mieli wkroczyć kibole. Według komunikatu PKP Intercity, miało dojść do bójki dwóch klubów piłkarskich. Na miejsce została wezwana policja i pogotowie.

Więcej szczegółów udzieliła jedna z pasażerek pociągu. Według jej relacji kibole wkroczyli do wagonu i zaatakowali mężczyznę o kulach. W pociągu mieli być obecni kibice Polonii Warszawa. W związku z bójką pojawiła się krew.

Według jeszcze innej relacji do pociągu wkroczyły osoby w kominiarkach, które „zaczęły bić młodych chłopaków”. Rozlała się krew, rozległy się krzyki i zapanował strach.

Włoski dziennikarz o Krzysztofie Piątku. „Od napastnika oczekuje się goli, a pod tym względem jest słabo”

 

Włoski dziennikarz udzielił wywiadu TVP Sport. Redaktor mediów z Półwyspu Apenińskiego wypowiedział się na temat Krzysztofa Piątka, który nie ma aktualnie najlepszego okresu w swojej karierze.

Słaba forma Piątka

Krzysztof Piątek nie może znaleźć swojego miejsca na piłkarskiej mapie od czasów transferu do AC Milanu. Przygoda polskiego napastnika z Herthą Berlin nie była udana. W związku z tym były piłkarz Cracovii był wypożyczony do Fiorentiny, a niedawno do Salernitany. Tam jednak również nie szło Polakowi najlepiej. Włoski dziennikarz w rozmowie z TVP Sport postanowił ocenić sytuację Piątka.

– W drużynie Paulo Sousy ma ważne miejsce, choć nie strzelał dużo goli. Jego zadaniem jest branie na siebie obrońców rywali w akcjach ofensywnych, dzięki czemu umożliwiał kolegom stwarzanie sytuacji bramkowych. Ale niestety, od napastnika oczekuje się goli, a pod tym względem jest słabo – powiedział Francesco Di Pasquale.

Piękne słowa Artety o Kiwiorze. Trener wychwala występy młodego stopera [CZYTAJ]

– Dla swojego dobra, powinien znaleźć klub, w którym będzie grał jako jedyny napastnik i kluczowy piłkarz ofensywy. Uważam że w takiej drużynie Piątek byłby w stanie rozegrać dobry sezon – dodał włoski dziennikarz.

Źródło: TVP Sport

Spora kontrowersja w półfinale Ligi Europy. Juventus powinien otrzymać rzut karny

 

Juventus zremisował z Sevillą w półfinale Ligi Europy. Podczas spotkania doszło jednak do sporej kontrowersji. Stara Dama powinna otrzymać rzut karny w końcówce meczu.

Kontrowersja w półfinale LE

Sevilla wyszła na prowadzenie już w pierwszej połowie. Stara Dama odpowiedziała dopiero w samej końcówce meczu, a konkretnie w 97. minucie. Bramkę dla Juve poprzedziła jednak spora kontrowersja.

Ivi Lopez zawieszony w rozgrywkach Pucharu Polski. Kara za uderzenie Lindsaya Rose [CZYTAJ]

W 86. minucie Loic Bade i Adrien Rabiot starli się w polu karnym Sevilli. Obrońca ekipy z Andaluzji zaatakował nogę byłego piłkarza PSG. Sędzia nie podyktował jednak z tego jedenastki.

Po spotkaniu do sieci trafiły ujęcia z obrażeniami Adriena Rabiota. Na materiałach widać, że Francuz został mocno pokiereszowany. Włoskie i hiszpańskie media zgodnie stwierdziły, że Juventusowi należał się rzut karny.

Źródło: Twitter

Kiwior coraz ważniejszą postacią Kanonierów. „Przywrócił pewność siebie do defensywy Arsenalu”

 

Jakub Kiwior zebrał dobre noty od angielskich mediów za występ przeciwko Newcastle United. – W ogóle nie wydawał się zestresowany – napisano na portalu goal.com.

Polak coraz ważniejszą postacią Kanonierów

Jakub Kiwior powoli buduje swoją pozycję w Arsenalu. Polak długo czekał na swoją szansę od Mikela Artety. W pierwszych meczach nie wszystko poszło po jego myśli (np. przeciwko Sportingowi – przyp. red.). Hiszpański szkoleniowiec jednak dawał mu kolejne szanse, co zaczyna się opłacać.

Wielka frustracja u piłkarzy Rakowa. Wulgarne słowa w kierunku prezydenta Częstochowy [WIDEO]

Jakub Kiwior już w starciu z Chelsea pokazał się z bardzo dobrej strony. Kibice i dziennikarze pozytywnie ocenili tamten występ Polaka. Mikel Arteta postawił na obrońcę Biało-Czerwonych również w starciu z Newcastle United. Były piłkarz Spezii ponownie spisał się na medal.

– Był to kolejny pewny występ reprezentanta Polski, który miał do roboty dużo więcej niż w meczu przeciwko Chelsea. Wygląda na to, że przywrócił pewność siebie do defensywy Arsenalu – napisano w football.london.

– Kolejny dobry występ. Spokój przy piłce. W ogóle nie wydawał się zestresowany – ocenili dziennikarze goal.com.

– Znakomity występ, bardzo imponujący, gdy weźmie się pod uwagę, że był to dopiero jego czwarty mecz w Premier League, a drugi od początku spotkania – stwierdzono w The Sun.

Źródło: Sport.pl